PhobiaSocialis.pl
Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. (/thread-1601.html)

Strony: 1 2


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - aneczka36 - 19 Lis 2008

empatio, myślę, że o Ciebie trzeba tak samo się niepokoić jak o tego fobika, o którym tak dużo piszesz. Jesteś DDA, więc pewnie ciągnie Cię do ludzi dziwnych, popieprzonych, alkoholików. Chcesz naprawić swojego przyjaciela, czytając Twoje wypowiedzi uważam, że Ty nie akceptujesz go takiego, jakim jest - a to mama, a to nerwowy, a to zainteresowań nie ma, książek nie czyta, itd. Zastanów się, dlaczego Ty chcesz go naprawiać? Dla swojego dobrego samopoczucia ze spełnionej misji? Nie kochasz go, bądź z nim szczera i powiedz mu to prosto w oczy, bądź z nim szczera, mów to co czujesz, myślisz, zamiast go terapeutyzować. Gdyby jakiś facet o mnie pisał to, co Ty o nim na tym forum, to bym się wk*** na maksa. Jeśli nie akceptujesz go takim jakim jest, to go olej, a jeśli zależy Ci na nim, to idź na kompromis, niech on będzie trochę taki jak Ty a Ty bądź trochę taka jak on.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - lochfyne - 19 Lis 2008

Abstrahując trochę od tematu i nawiązując do postu powyżej to ja nienawidzę jak ludzie o mnie rozmawiają. Wiem że to robią bo ludzie tacy są że lubią oceniać, gadać, krytykować itp. Od jakiegoś czasu coraz bardziej na szczęście jest mi to obojętne, ale wcześniej bardzo irytowalo!

Na miejscu Twojego faceta, gdybym zobaczył taki wątek że założyłaś o nim to byłby to chyba koniec naszej znajomości. Acz być może masz czyste intencje i chcesz mu pomoc, może nawet lepiej że radzisz się obcych osób niż rozmawiasz z przyjaciółkami. Ale faceci nie lubia jak ich się krytykuje, a już nie daj Boże porównuje z innymi :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - empatia - 20 Lis 2008

aneczka36 napisał(a):empatio, myślę, że o Ciebie trzeba tak samo się niepokoić jak o tego fobika, o którym tak dużo piszesz.
"spokojna Twoja rozczochrana"

aneczka36 napisał(a):Jesteś DDA, więc pewnie ciągnie Cię do ludzi dziwnych, popieprzonych, alkoholików.
Po czym wnosisz? Nie do końca wiem jak to rozumieć :Stan - Niezadowolony - W szoku: Lata temu zdarzały mi się różne popaprane związki ale terapia naprostowała mnie w tym temacie. I wiem że nigdy mi się to już nie przytrafi !!!

aneczka36 napisał(a):Chcesz naprawić swojego przyjaciela, czytając Twoje wypowiedzi uważam, że Ty nie akceptujesz go takiego, jakim jest - a to mama, a to nerwowy, a to zainteresowań nie ma, książek nie czyta, itd.
Opisałam Wam tylko jego osobę i w jakim stanie się teraz znajduje. Gdybym go nie akceptowała nie spotykałabym się z nim. Owszem NIE AKCEPTUJĘ tego, że tkwi w tym maraźmie bardzo długo!!! Kiedyś czytał, miał zainteresowania... Rozumiem, że powinnam pogłaskać go po głowie i wysłać do mamusi???

aneczka36 napisał(a):Zastanów się, dlaczego Ty chcesz go naprawiać? Dla swojego dobrego samopoczucia ze spełnionej misji?
Tak... moje drugie porąbane ja to Matka Teresa!!! Co noc mam widzenia a rano maila kogo mam uratować (może jutro dostanę namiary na Ciebie?)

aneczka36 napisał(a):Nie kochasz go, bądź z nim szczera i powiedz mu to prosto w oczy, bądź z nim szczera, mów to co czujesz, myślisz, zamiast go terapeutyzować.
czytaj moje posty a później chrzań bezsensowne dyrdymały!!!

aneczka36 napisał(a):Gdyby jakiś facet o mnie pisał to, co Ty o nim na tym forum, to bym się wk*** na maksa.
a ja myślałam że net jest anonimowy :Stan - Niezadowolony - W szoku:
emil napisał(a):Napisz jak ci idzie.
no to napisałam... jakoś nie pomyślałam... mogłam napisać "dobrze"/"źle"

aneczka36 napisał(a):Jeśli nie akceptujesz go takim jakim jest, to go olej, a jeśli zależy Ci na nim, to idź na kompromis, niech on będzie trochę taki jak Ty a Ty bądź trochę taka jak on.
j.w.
Ty rozumiem akceptujesz swoją FS i będziesz ją pielęgnować do końca życia??? Ja widzę, że On nie akceptuje FS i chce się z niej uwolnić. Co proponujesz??? Żebyśmy się "zamienili naszymi jazdami"??? I jak mam się niby nauczyć przeżywać FS???

Sorry Aneczko ale lekko się zagalopowałaś.
Twój post był typowym offtopem oceniającym mnie (a przecież mnie nie znasz). Nawet nie przeczytałaś ze zrozumieniem tego co napisałam. Od razu uknułaś teorię spisku.
Wiesz nie wszyscy na tym świecie są interesowni. Ja w to wierzę bo jestem taka i spotykam takich ludzi (czego i Tobie życzę).

Bądź łaskawa na przyszłość nie bić po łapach kogoś kto wyciąga pomocną dłoń.
Kończę ten offtopowy post i proszę o sugestie jak w temacie

P.S. Przepraszam że Cię uraziłam... i tak starałam się być delikatna...


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Niered - 20 Lis 2008

empatia napisał(a):
Niered napisał(a):Empatia, powinnaś wiedzieć, że fobia społeczna to nie jedyne zaburzenie psychiczne na świecie
no wiem i trochę mnie to martwi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
nie wiem właśnie czy wiesz
empatia napisał(a):Mnie pare lat temu porysował gosć z FS (dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę).
jakże by inaczej :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
empatia napisał(a):Musicie brać pod uwagę, że ludzie nie wiedzą co się dzieje w waszych głowach. A nie każdemu chce się bawić w śledczego na google...
nie baw się więcej w śledczego na google, to niebezpieczne. Łatwo można zamknąć się w szufladce i niby wszystko ładnie pięknie, ale nijak ma się to do tego, co naprawdę w głowie człowiekowi siedzi. Nie powinno się oceniać ludzi po pozorach i właśnie umieszczać w szufladkach, za często chyba operujesz pojęciem "FS" tak jakby miało to być oczywiste, nie polegałbym tutaj na umiejętności wczuwania się w stan emocjonalny drugiej osoby, jeśli ta osoba jest zaburzona psychicznie, posiada irracjonalne obawy, a już tym bardziej kiedy dotyczą one różnych sfer w ogóle, bo wspominasz też o nadopiekuńczej matce więc problem jest znacznie bardziej skomplikowany, powiedziałbym, że ten problem (nie koniecznie jeden...) komplikował się nieustannie przez 33 lata, nie wiem dlatego zakładając, że jest to człowiek zaburzony, jak chcesz mu pomóc... jako osobista terapeutka obdarzona zdolnościami empatii szukająca fachowych rad na forum? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Podobno lekarstwem na wszystko jest miłość, więc jak chcesz pomóc... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 20 Lis 2008

Moim zdaniem empatia dobrze robi. Nie lubię postawy swojej mamy, która uważa że wszystko jest z nią ok. Uważa nawet, że ja powinienem się zaakceptować, tak jak ona to zrobiła. Ale tu chyba nie o taką akceptacje chodzi!? Nie mamy zaakceptować tego, że jesteśmy nerwowi i że mamy fobię społeczną. Mamy zaakceptować siebie jako osobę, i dążyć tym samym do doskonalenia się/leczenia fobii.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - gośćx - 20 Lis 2008

empatia napisał(a):Tak... moje drugie porąbane ja to Matka Teresa!!! Co noc mam widzenia a rano maila kogo mam uratować (może jutro dostanę namiary na Ciebie?)

Chyba zostawię Ci moje GG 8)



empatia napisał(a):Ty rozumiem akceptujesz swoją FS i będziesz ją pielęgnować do końca życia??? Ja widzę, że On nie akceptuje FS i chce się z niej uwolnić. Co proponujesz??? Żebyśmy się "zamienili naszymi jazdami"??? I jak mam się niby nauczyć przeżywać FS???



To walka z wiatrakami , daj sobie spokój..


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - empatia - 20 Lis 2008

Sosen napisał(a):Moim zdaniem empatia dobrze robi. Nie lubię postawy swojej mamy, która uważa że wszystko jest z nią ok. Uważa nawet, że ja powinienem się zaakceptować, tak jak ona to zrobiła. Ale tu chyba nie o taką akceptacje chodzi!? Nie mamy zaakceptować tego, że jesteśmy nerwowi i że mamy fobię społeczną. Mamy zaakceptować siebie jako osobę, i dążyć tym samym do doskonalenia się/leczenia fobii.
Amen!!! Święte słowa!!!
Akceptuję mojego znajomego jako człowieka ale nie akceptuję jego choroby!!!
Chciałabym żeby nauczył się kochać siebie, żeby poznał swoją wartość. Że nerwica i fobia to nie są jego cechy charakteru tylko jego choroba z której MOŻE wyjść. Przekazuję mu całą masę dobrych afirmacji i dobrych emocji. Pozwalam mu na wyrażenie gniewu na cały ten świat, bo jemu się wydawało do tej pory, że wszystkiemu winny jest ON. Że jest do d*py i inne tego typu myśli. A ja pokazuję mu w punktach jego silne strony. Patrzy na mnie zdumiony gdy mu mówię, że ja bym sobie nie poradziła w sytuacjach w których on jest doskonały. Ale taka jest prawda. Ja muszę się nieźle zmotywować żeby iść do jakiegoś urzędu coś załatwić... on to robi z automatu. Walą mu kłody pod nogi a on uparcie drepta dalej. W tym temacie potrafi pokonać swój lęk. Wiem, że ma w sobie moc i da radę pokonać swoje lęki w innej dziedzinie. Tylko do tego potrzebuje wsparcia i czasu.
Mam też nadzieję, że na to forum nigdy nie trafi. Nie dlatego, że o nim piszę... Większość z Was tak naprawdę nie pomaga tylko dołuje.
Mało na tym forum takich ludzi jak np Sosen, który DZIAŁA a nie jęczy. Wiem... każdy ma swój czas...

Sosen, lochfyne i reszta która walczy...
Widzę Waszą moc i całym sercem jestem z Wami. Wiem, że się Wam uda!!! Róbcie swoje i nie czekajcie na innych :Różne - Wykrzyknik: :Różne - Wykrzyknik: :Różne - Wykrzyknik:
A gdyby ktoś twierdził inaczej to osobiście dam mu w ryj (namiary na PW proszę) :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

PoMimoTo napisał(a):Chyba zostawię Ci moje GG

jesteś dla mnie zbyt toksyczny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: nie skorzystam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
PoMimoTo napisał(a):To walka z wiatrakami , daj sobie spokój..
Nie skorzystam również z Twojej metody na pokonywanie problemów...

Chociaż... Tak właściwie to masz rację...
Jak się głębiej nad tym zastanowić to życie jest walką z wiatrakami...
hmmm.... ok... lecę sobie podciąć żyły :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Najłatwiej jest się poddać i nie robić nic :Różne - Wykrzyknik:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - gośćx - 20 Lis 2008

empatia napisał(a):jesteś dla mnie zbyt toksyczny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Na jakiej podstawie tak stwierdzasz ?


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - aneczka36 - 20 Lis 2008

emaptio, z Twoich wypowiedzi wyczuwam agresję wobec osób, z którymi się nie zgadzasz, a przecież samo głaskanie po główce jest bez sensu. Nie będę już nic Tobie tłumaczyć, napiszę więc ogólnie, jaki jest mój pogląd na miłość, przyjaźń do wszystkich forumowiczów.

Wg mnie, jeśli się kogoś kocha, lubi, to się z tą osobą przebywa, rozmawia, spędza czas, śmieje, trzeba po prostu z tą osobą być, zamiast obmyślać plan, jak ją zmienić i być nieszczęśliwym z tego powodu, że nie chce iść z nami do ludzi.

Wg mnie, jeśli osoba, która jest ekstrawertykiem zaprzyjaźni się z osobą nieśmiałą, powinna iść na kompromis, np. dziś siedzimy w domu a jutro idziemy do przyjaciół.
Jeśli przyjaciel, chłopak, mają problemy psychiczne, to nie jest naszą rolą go z nich wyciągać, od tego są psychologowie, terapeuci, człowiek niedoświadczony może nieświadomie zrobić krzywdę.
Jeśli przyjaciel jest bardzo nieśmiały, małomówny, można z nim pomilczeć, bezsensowne mielenie jęzorem jest tu niepotrzebne, to gaduła odczuwa przymus mielenia jęzorem, bo źle się czuje w milczeniu, to z nią coś nie tak a nie z milczkiem.
Każdy jest inny, fobicy wycofują się z życia społecznego m. in. dlatego, że ludzie nie akceptują małomówności, wrażliwości, niezręczności, kto powiedział, że wszyscy ludzie muszą być śmiali, wygadani, nie można po prostu pozwolić nam być nieśmiałymi?

Każdy człowiek jest sam za siebie odpowiedzialny, ja bym bardzo nie chciała, aby ktoś mnie leczył na siłę, nie jestem dzieckiem, żeby ktoś prowadził mnie za rączkę, pomagał odkrywać świat. Ze związku, w którym jedno jest lekarzem, a drugie pacjentem nic nie wychodzi, wiem to z doświadczenia. Sama jestem DDA, więc wchodziłam w związki z mężczyznami trudnymi, którzy byli tak zaproblemowani, że nie potrafili kochać, mogli być jedynie uzależnieni ode mnie, ale nic z siebie nie dawali. Jestem zdania, że każdy powinien sam zająć się sobą, powinien stać się samodzielny, nauczyć się odczuwać radość z samotności, aby kogoś pokochać, bo inaczej wejdzie w związek pokaleczony, nic z siebie nie da, a gdy dojdzie do rozstania, będzie głęboko nieszczęśliwy, jak by mu ktoś odstawił narkotyk i... do następnego razu, gdy znów uda się znaleźć pocieszycielkę, terapeutkę.

Jestem DDA i wiem, że takie osoby pociąga pomaganie innym, chcą czuć się potrzebne, skoro w domu były jak piąte koło u wozu. Pomagać ludziom to bardzo szlachetna rzecz, ale w ramach możliwości, rozsądku, trudne przypadki zostawiłabym lekarzom, terapeutom i samym sobie.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 20 Lis 2008

Aneczka ma dużo racji, ale empatia też. Przecież właśnie do tego go namawia, żeby zasięgnął pomocy. Ja się strasznie męczę ze swoją mamą, która nie chce przyjąć żadnej pomocy. Samo patrzenie na nią mnie męczy. Słuchać jej nie potrafię. Widzę, że rządzą nią mechanizmy jakie mną rządziły bądź w mniejszym czy większym stopniu rządzą. Potrzeba pomocy takiej osobie jest moim zdaniem naturalna. Empatia, jak sam nick wskazuje z empatią problemów nie ma, a wręcz odwrotnie. Czy to źle że chce mu pomóc.

Pomóżcie mi zrozumieć, że moja mama nie chce mojej pomocy. Jak mam zaakceptować to jak się zachowuje pod wpływem lęku? Jak mam zaakceptować jej cierpienie kiedy ona nie chce nic zmieniać. Kiedy źle mnie odbiera, kiedy nie możemy spokojnie wysiedzieć przed telewizorem, bo ona musi gadać, bo nie znosi ciszy. Musi bez sensu gadać. Naturalną rzeczą jest, że chciałbym jej pomóc. Chciałbym jej powiedzieć, że nie musi tyle gadać. Że akceptuje właśnie to, że ona nic nie mówi, że jest sobą. A nie to, że lęk ją zmusza do :Ikony bluzgi pierd: i ja to akceptuje i jestem zmuszony tego słuchać. Łapiecie? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - aneczka36 - 20 Lis 2008

Sosen, nie masz takich możliwości, aby pomóc swojej mamie, jesteś jej dzieckiem.

świat by był lepszy, gdyby każdy zaczął jego naprawianie od siebie.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 20 Lis 2008

Robię to, próbuję się zmienić. I myślę, że mi to wychodzi i będzie coraz lepiej. Powiedz mi tylko jak mam zmniejszyć swoją empatię na jej cierpienie. Nie mogę się wyprowadzić. A nawet jak bym to zrobił, to i tak czułbym, że zostawiam ją samą z tym problemem. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - empatia - 20 Lis 2008

Aneczko... Mój znajomy pojęcia nie miał o chorobie. Jemu się zdawało, że taki ma charakter. Że jest (jego słowa) głupi, beznadziejny, nieciekawy, nudny etc.
Sama wpadłaś na temat DDA i FS??? Jestem pierwszą osobą która mu powiedziała, że jest chory, że z tego się wychodzi!!!
Też kiedyś spotkałam kogoś kto naprowadził mnie na temat DDD, DDA, współuzależnienia, terapii... Odnalazłam się dzięki temu, że osoba z podobnym problemem opowiedziała mi o sobie... a ja po nitce do kłębka... odnalazłam analogie do mojego życia. Dzięki terapii i wsparciu wielu osób stoję teraz mocno na nogach. Czasem upadam ale wybaczam sobie i szybko się podnoszę.
W trakcie naszych spotkań głównie opowiadam mu o mnie i moich przeżyciach. O mojej drodze do uzdrowienia. O mojej terapii, rozmowach z psychologiem i psychiatrą. O moim gniewie, przebaczeniu i miłości. I On jako DDD odnajduje się w tym. Przy okazji oswaja się z tematem wizyty u psychologa i psychiatry. Nie przeprowadzam psychoterapii bo mnie na to nie stać. Ja go tylko naprowadzam na właściwy tor. Wyraźnie mu powiedziałam, że nie mam zamiaru go ciągnąć za kołnierz. Nie doczytałaś się w moich postach, że namówiłam go na wizytę u psychologa? Drugą wizytę olał (bo budowa i coś tam jeszcze). Powiedziałam mu wyraźnie, że ja mu nie pomogę!!!
Zalatujesz mi tekstami Beattie Melody "Koniec współuzależnienia". Przerobiłam tą genialną książkę ze zrozumieniem więc nie martw się o mnie.
Nie rzucam się z pomocą każdemu. Jedynie co robie to otwarcie rozmawiam i ogłaszam wszem i wobec, że MI SIĘ UDAŁO!!! A co inni zrobią z tym co ode mnie usłyszeli mnie nie interesuje. Jeden się zastanowi, pomyśli a drugi wróci do swojego jęczenia i użalania.
Wracając do mojego znajomego. Na ostatnim spotkaniu poprosiłam go żeby spróbował zrobić coś dla siebie. Jakąś przyjemność. Codziennie dostaję sms, że to był niezły pomysł. Kupił sobie czekolade, poszedł w góry z aparatem fotograficznym, był w kinie. Niby takie banalne ale wcześniej tego nie robił. W dalszym ciągu uważasz, że
aneczka36 napisał(a):Jestem zdania, że każdy powinien sam zająć się sobą, powinien stać się samodzielny
Owszem każdy sam musi przejść swoją drogę krzyżową ale może się podpierać przyjaciółmi i bliskimi (o ile ich ma). Chodzi mi głównie o wsparcie w chwilach słabości. Gdyby nie pomoc ludzi nigdy bym nie czuła się tak dobrze jak teraz.
Spotykam się z nim raz w tygodniu, rozmawiamy jak przyjaciele. Jestem jedyną osobą spoza jego rodziny z którą jest wstanie rozmawiać i zaufać. W dup*e mam wasze negatywne i toksyczne afirmacje. Gdybym była na jego miejscu chciałabym móc z kimś pogadać. Jedno jest pewne (o czym mu powiedziałam) – jak będzie próbował się na mnie powiesić to odejdę. Wbrew pozorom asertywność zaliczyłam na 5!!!
On wie, że musi się leczyć i że ja mu w tym nie pomogę!!!
Amen


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 20 Lis 2008

I chwała za takich ludzi jak ty empatio.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - gośćx - 20 Lis 2008

empatia napisał(a):. W dup*e mam wasze negatywne i toksyczne afirmacje.


To po co zakładałaś ten temat ?
Trzeba było uprzedzić , że wypowiadać się mogą tylko te osoby które myślą tak jak Ty.
" Toksyczności " to bym zaczął od szukania u siebie..


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - aneczka36 - 20 Lis 2008

Sosen, Twoja mama jest dorosła, Ty nie jesteś od tego, aby się nią zajmować, a ona jako dorosła osoba nic ze sobą nie robi, więc co Ty na to masz poradzić? Mój ojciec ma ten sam problem co Twoja mama, nie ma przyjaciół, całe dnie siedzi sam w domu, a matka jeździ gdzieś po Polsce i co ja mam teraz zrobić? Pojechać do niego? Zabawiać 60-letniego mężczyznę, pocieszać, wyciągać go z domu? Co mam zrobić? Mój ojciec był alkoholikiem, sam sobie schrzanił życie, odseparował się do ludzi, jest sam na własne życzenie.

empatio, nie wiem dokładnie czym zalatuję, jestem przeczytaniu setki książek nt. terapii, ale tej, którą podajesz akurat nie miałam w ręku.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - empatia - 20 Lis 2008

Sosen napisał(a):I chwała za takich ludzi jak ty empatio.
Chwała za takich ludzi jak TY Sosen :Różne - Wykrzyknik: :Różne - Wykrzyknik: :Różne - Wykrzyknik:
Widzę jak walczysz :Różne - Wykrzyknik: Jak się starasz i wspierasz innych :Różne - Wykrzyknik:

Co do Twojej Mamy... myślę, że przede wszytkim powinieneś myśleć o sobie. Żeby komuś pomóc trzeba mocno stać na nogach. Może jak mama zauważy Twoją "przemianę" zastanowi się nad sobą? Zobaczy, że można inaczej życ?
Czasami też po prostu nie da się komuś pomóc... Serce boli ale trzeba przede wszystkim dbać o siebie. Walcz, wybaczaj sobie upadki i nie zmieniaj siebie! I zrób jutro coś dla siebie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: (no dobra... kończę tą "psychoterapię" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: )

PoMimoTo napisał(a):
empatia napisał(a):jesteś dla mnie zbyt toksyczny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Na jakiej podstawie tak stwierdzasz ?
na tej :
PoMimoTo napisał(a):To walka z wiatrakami , daj sobie spokój..
Twoje inne wypowiedzi na tym forum są równie toksyczne i dołujące. Jak kiedyś wyjdziesz z etapu jojczenia to może pogadamy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Niered napisał(a):Podobno lekarstwem na wszystko jest miłość, więc jak chcesz pomóc... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Powyższe Twoje szczekanie pozostawię bez komentarza ale na ostatnie pytanie chętnie odpowiem. Otóż właśnie miłością :Różne - Wykrzyknik: Wiesz co to takiego :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
"Miłość jest lekarstwem, które przyspiesza proces gojenia. Nie ma innego lekarstwa prócz bezwarunkowej miłości. Nie tak, że: „Pokocham cię, jeśli".., lub „Pokocham siebie, jeśli"... Nie ma żadnych „jeśli". Nie ma żadnego uzasadniania. Nie ma żadnego wytłumaczenia. To po prostu znaczy: kochać. Kochać siebie, swego sąsiada, i swoich wrogów. To oczywiste, że nie potrafimy kochać innych, zanim nie pokochamy siebie. Dlatego właśnie powinniśmy zacząć od miłości do samego siebie.
Istnieją miliony sposobów na wyrażanie szczęścia, ale jest tylko jeden sposób, aby naprawdę być szczęśliwym, i to jest miłość. Nie ma innego. Nie osiągniesz szczęścia, nie kochając siebie. To fakt. Jeśli nie kochasz siebie, nie masz najmniejszej szansy, aby być szczęśliwy. Nie możesz dzielić z nikim czegoś, czego sam nie masz. Nie kochasz siebie, więc nie możesz kochać kogoś innego. Równocześnie możesz odczuwać potrzebę miłości i jeśli znajdziesz kogoś, kto cię potrzebuje, doświadczysz tego, co ludzie nazywają miłością. Ale to nie jest miłość. To tylko zaborczość, egoizm, chęć władzy bez odrobiny szacunku. Nie okłamuj się, że to jest miłość.
Jedyna droga do szczęścia wiedzie poprzez miłość mającą źródło w tobie. Bezwarunkowa miłość do siebie samego. Już nie opierasz się życiu. Już siebie nie odtrącasz. Już wyrzuciłeś z siebie samooskarżenia i poczucie winy. Po prostu zaakceptowałeś siebie takim, jaki jesteś i akceptujesz innych takimi, jacy są.
Masz prawo kochać, uśmiechać się, być szczęśliwy, dzielić się miłością, dawać i nie bać się brać.

To jest uzdrowienie. Opiera się ono na trzech filarach - prawdzie, przebaczeniu i miłości do samego siebie. Wtedy cały świat wróci do równowagi i nie będzie już przypominał szpitala psychiatrycznego.
Te trzy klucze do uzdrowienia umysłu dał nam Jezus, ale on nie jest jedynym nauczycielem. Budda mówił to samo, i Kriszna też. I wielu innych Mistrzów doszło do tych samych wniosków i udzieliło nam takiej samej lekcji. Wszędzie na świecie, od Japonii do Meksyku, od Peru poprzez Egipt do Grecji byli ludzie, którzy doznali uzdrowienia, bo przejrzeli. Zobaczyli, że choroba tkwi w ludzkim umyśle, więc zastosowali te trzy metody: prawdę, przebaczenie i miłość do samego siebie. Jeśli popatrzymy na stan swego umysłu jak na chorobę, znajdziemy lekarstwo. Nie musimy cierpieć ani chwili dłużej. Kiedy uświadomimy sobie, że nasz umysł jest chory, a emocje poranione, zdołamy wyzdrowieć.
Pomyśl tylko, jakby to było, gdyby ludzie zaczęli mówić sobie prawdę, przebaczać wszystko i kochać każdego. Gdyby wszyscy kochali w ten sposób, nie byliby już egoistyczni, otworzyliby się, aby dawać i brać, przestaliby się posądzać i osądzać, ustałyby plotki, a cała emocjonalna trucizna zwietrzałaby i znikła.
Teraz mówimy o zupełnie innym Śnie Planety. Nie wygląda on jak nasza Ziemia. Jezus nazwał go „Rajem na Ziemi", Budda „Nirwaną", a Mojżesz „Ziemią Obiecaną". To miejsce, gdzie wszyscy żyją w miłości, ponieważ są nastawieni na miłość. My wybieramy miłość.
Cokolwiek byś nazwał nowym Snem, to wciąż jest sen, tak prawdziwy albo tak fałszywy jak sen w piekle. Teraz możesz wybrać, w jakim śnie pragniesz żyć. Teraz masz w rękach sposób uzdrowienia. Teraz można zadać pytanie: Co masz zamiar zrobić ze swoim snem?"

DON MIGUEL RUIZ "Ścieżka miłości" (piękna książka - mam e-book'a jak by ktoś był zainteresowany)
Ja nauczyłam się kochać siebie dlatego może łatwiej jest mi kochać innych :Różne - Wykrzyknik:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Niered - 21 Lis 2008

Niered napisał:
Podobno lekarstwem na wszystko jest miłość, więc jak chcesz pomóc... Razz

empatia napisał(a):Powyższe Twoje szczekanie pozostawię bez komentarza
kto tu jest szczekliwe dziewcze Empatio :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ja stwierdziłem jedynie fakt, jeśli według Ciebie analizę osobowości powinniśmy rozpocząć od google, to cóż, pogratulować jedynie późniejszej samodiagnozy, śmiało można się jej trzymać :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

empatia napisał(a):na ostatnie pytanie chętnie odpowiem.
to nie było pytanie...

empatia napisał(a):DON MIGUEL RUIZ "Ścieżka miłości"
ładny tekst :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: nie zamierzam spierać się z don miguelem czym jest miłość i czy można kochać innych nie kochając siebie, miłość to chyba trudne i nieprzewidywalne zjawisko, nie ma sensu porywać się na takie odwazne stwierdzenia

"Po prostu zaakceptowałeś siebie takim, jaki jesteś

i akceptujesz innych takimi, jacy są" (tylko, że ja akceptuje ludzi tacy jacy są, tylko nie akceptuje siebie, myslę więc, że nie wyklucza to miłości do kogoś, nie ma czegoś takiego jak dzielenie się miłością, albo czuje się do kogoś silne uczucie albo nie i tyle
piękny tekst Miguela Ruiz tylko, że moim zdaniem nie trafiony, ja mogę siebie nienawidzić ale wszędzie tam gdzie nie ujrzę swojej gęby mogę pokochać i to nawet bezgranicznie, myslę nawet, że mógłbym zmienic się dla tej osoby przynajmniej spróbowac ale póki co brak mi motywacji zupełnie i tej osoby też przede wszystkim

empatia napisał(a):Ja nauczyłam się kochać siebie dlatego może łatwiej jest mi kochać innych
ja jestem na etapie próby polubienia siebie :Stan - Uśmiecha się:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 21 Lis 2008

Też myślę, że jest coś w tej miłości do siebie. Zastanawiam się ostatnio nad tym często. Kochać siebie. Nie jesteśmy ideałami. Pomagać sobie, wspierać siebie. Być dla siebie przyjacielem. Pamiętam, że gdy byłem zły na cały świat i rzucałem mięsem, to najbardziej byłem zły na siebie.

Coś w tych naukach Jezusa jest :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Niered, życzę powodzenia na tej drodze. Jak już na nią wstąpisz, to chyba nie ma odwrotu 8):Stan - Uśmiecha się:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - gośćx - 21 Lis 2008

empatia napisał(a):jesteś dla mnie zbyt toksyczny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

PoMimoTo napisał(a):Na jakiej podstawie tak stwierdzasz ?

empatia napisał(a):na tej :

PoMimoTo napisał(a):To walka z wiatrakami , daj sobie spokój..



To już jest kwestia tego jak ktoś tą " toksyczność " sobie rozumuje .


empatia napisał(a):Twoje inne wypowiedzi na tym forum są równie toksyczne i dołujące. Jak kiedyś wyjdziesz z etapu jojczenia to może pogadamy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Bardzo mi miło , że czytasz moje posty :Stan - Uśmiecha się:
Poza tym nie pisz tak jak ja bym nie marzył o niczym innych niż tylko o pisaniu z Tobą bo takimi tekstami narażasz się na śmieszność.
-


Jak pomóc i zrozumiec osobe z fobia? - Maryś - 27 Lut 2009

Witam wszystkich....:Stan - Uśmiecha się:

Jestem tutaj z powodu mojego przyjaciela ktory cierpi na fobie. Pozalismy sie prawie 9 miesiecy temu na czacie..... Odrazu znalezlismy wspolny jezyk... Wtedy niedawo mnie rzucil chlopak i bardzo to przezylam :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Zaczelam chodzic do psychologa, wykryto u mnie nerwice, neurotyzm, biore tabletki uspokajajace i do dzisiaj zostaly mi ataki dusznosci, klucie serca i o :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ale to nie o mnie chodzi.... Moj przyjaciel najpierw powiedzial mi ze ma depreche dopiero po jakims czasie wyznal mi ze cierpi na fobie. Czytalam co to jest ale kurde to sa tylko definicje:Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się: cholerne statystyki:Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się::Stan - Niezadowolony - Obraża się: Czesto chcial popelniac samobojstwo :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Mowił, ze juz nie ma sil z tym walczyc ale nie pozwalam mu, caly czas mowilam mu ze to sie da wyleczyc, ze nie ma rzeczy niemozliwych! juz taka poprostu jestem....uparta i o... Nie potrafie sie poddac, caly czas walcze o to co chce. Gdy go pozalam to bylam zalamana, ryczalam po nocach a on mnie z tego wyciagnal..... :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: Wiec teraz i ja mu pomoge! Nie wiem jak ale musze i koniec! Bo na tym polega przyjazn.... Byc przy sobie na dobre i na zle :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: On czesto sie denerwuje ze sie smuce przez niego :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ale ja nie potrafie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Nie potrfie mu nic powiedziec, ani podniesc na uchu :Stan - Niezadowolony - Płacze: (no i kurde sie rozkleilam teraz :Stan - Niezadowolony - Płacze: ) On nie jest takim ciezkim przypadkiem, chodzi do pracy, spotyka sie z kumplami.... Ja wierze ze on z tego wyjdzie :Stan - Niezadowolony - Płacze: Ostatnio psychiatra zaproponowal mu terapie grupową i go przekonalam do niej, ale teraz juz nie chche na nia isc:Stan - Niezadowolony - Smuci się: Prosze powiedzcie co o tym sadzicie, jak mu pomoc, co zrobic, co powiedziec? bardzo mi na nim zalezy :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Płacze: i juz sobie zycia bez niego nie wyobrazam :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Mike - 27 Lut 2009

Jak się czuje osoba z fobią?
Wyjdź w godzinach szczytu na najbardziej ruchliwą ulicę nago i przy tym krzycz na całą ulicę i wszystkich wyzywaj. Tak mniej więcej fobik czuje się w szkole na zwykłej lekcji a i to nie oddaje wszystkiego.

Wyjść się da, bo mi się to udało :Stan - Uśmiecha się:

Na początek wielki szacun dla Ciebie, bo dużo osób nawet nie próbuje zrozumieć takich osób tylko je poprostu odrzuca.
Z terapią grupową jest dobry pomysł, z tym że tam jest kilka osób przy których trzeba wyznawać swoje przeżycia, odczucia, lęki etc.
Jeśli nikogo z grupy nie zna, to na 99.9999% będzie miał obawy by tam pójść. Dobrym pomysłem by było jakbyś z nim tam poszła, czułby się pewniej.

Ja byłem gorszym przypadkiem. Kilka lat temu napisanie SMSa z przystanku autobusowego było dla mnie nie wykonalne. Miałem odczucie że cała ulica się na mnie gapi a połowa ich planuje mnie okraść :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Obecnie wykonuję telefony z dowolnego miejsca, bez większych problemów.
Mój ojciec jest alkoholikiem (DDA), matka nadopiekuńcza nawet dzisiaj i generalnie wszyscy mnie dołowali :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Jednak jakoś się udało, ale nie należy to do rzeczy łatwych. I nie ma takie uniwersalnego sposobu na wyjście z tego, każdy jest inny. W dodatku to wymaga dużo odwagi, a jeszcze fajnie jak ktoś nas wspiera :Stan - Uśmiecha się:.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Sosen - 27 Lut 2009

Poczytaj ten temat od początku.


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - Szwejk - 07 Kwi 2009

empatia! no i co sie dzieje?
Co z Nim? Co z Toba?


Re: Proszę o korepetycje w temacie "jak pomóc osobie z FS.. - joannadominika89 - 08 Wrz 2009

Witam wszystkich.. przeczytałam dzis artykuł na onet.pl o fs. W zyciu nie myslalam,ze cos takiego istnieje... otoz mam chlopaka, ktory jest strasznie niesmialy. pokochalam go od 1 wyjrzenia, jestesmy razem juz prawie 4 lata, ale on jest strasznie niesmialy. zaczynam sie obawiac ze cierpi moze na fs, wszystkie objawy go dotycza, czasem nawet prosi mnie zebym to ja zadzwonila po pizze bo on sie wstydzi itd.. zaczelo mnie denerwowac ze w towarzystwie wogole sie nie odzywa, ludzie mysla ze ja taka otwarta osoba spotykam sie z kims nudnym i nieciekawym, strasznie wkurzaja mnie odzywki typu "po co znim jestes" itd.. rzecz w tym, ze kiedy spedzamy czas razem lub z jego rodzina, osobami ktore zna od zawsze jest poprostu swietnym facetem.. probowalam go jakos oswoic z towarzystwem. wsumie podobno mam na niego dobry wplyw, troche sie "rozruszal", ale bardzo mi zalezy na tym, by ludzie zaczeli postrzegac w nim super faceta bo na to zasługuje. Ja zawsze zwracalam i zwracam uwage na niesmialych ludzi, bo czesto okazuja sie bardzo wartosciowymi, świetnymi osobami, z ktorymi sie mozna zaprzyjaznic na cale zycie.

Oczywiscie, to ja go poderwałam, pocałowałam pierwszy raz itp. On pewnie by sie nigdy nie odważył.. dopiero po paru miesiacach zwiazku zobaczylam jaki jest naprawde. zaakceptowalam go i otworzył sie przede mna... wsumie ciesze sie,ze jestesmy najlepszymi przyjaciółmi i po 4 latach w zwiazku nadal mega zakochani..on uwaza,ze spadlam mu z nieba i zadnaby go nie chciała itd. wcale NIE! Przeciez on jest świetnym człowiekiem i mógłby miec wiele dziewcząt...

Jednak pytam was niesmialych lub smialych jak ja mam mu pomóc? Kocham tego faceta ponad wszystko, a wiem jak bardzo sie z tym meczy. Kiedy pytam go dlaczego np. nie zacznie rozmowy z obca osoba, to odpowiada np. ze ona nie jest zainteresowana rozmowa z nim, albo ze on niema o czym z nia gadac, bo przeciez jej niezna itp. Chciałabym by nabrał pewnosci siebie... Mysle,ze jest niedowartosciowany tez, uwazam osobiscie,ze jest superprzystojny i cudowny, zreszta wiele osob tak mowi, ale on nie wierzy. uwaza,ze jest osoba "przecietna" niewarta zainteresowania...

Staram sie mu prawic komplementy (oczywiscie szczere) i chwalic go, wspierac...

Bardzo bym chciala,zeby otworzył sie na ludzi. wiem,ze to trudne...

pomóżcie...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.