PhobiaSocialis.pl
jestem bardzo nieśmiała .... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: jestem bardzo nieśmiała .... (/thread-28.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Lilith - 25 Sie 2007

Witamy wśród swoich


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - struś - 25 Sie 2007

Cytat:ci ktorzy mnie nie znaja mowia: " ooo a jednak umiesz mowic, w koncu cos powiedzialas"
To samo nie raz słyszałam :Stan - Niezadowolony - Smuci się: To bardzo przykre... Zresztą większość Twojego postu pasuje do mnie...


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Lilith - 25 Sie 2007

Nie tylko do Ciebie Strusiu, myślę że do większości z nas


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Agus - 25 Sie 2007

Moge miec do was prosbe? moglby mi ktos powiedziec cokolwiek o tej metodzie samoleczenia BSM??


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Aspia - 25 Sie 2007

Luzik!wysłałam do ciebie wiadomość prywatną.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Aspia - 25 Sie 2007

Agus!jeśli masz przyjaciół,nie jesteś sama-próbuj rozmawiać z nimi, przynajmniej z tymi co do których masz pewność,że nie zawiodą,nie wyśmieją czy obmówią.To jest tak jak z tonącym,jeśli ktoś rękę poda-wyjdziesz, a jeśli jeszcze popychają wtedy człowiek zdany sam na siebie ma znikome szanse.Trzeba szukać i to jak najwcześniej wszelkich form pomocy /oprócz sekt i narkotyków/.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Agus - 25 Sie 2007

Dzieki serdeczne za rady :Stan - Uśmiecha się:
Mam na szczescie przyjaciol i wiem ze moge im zaufac. Z nimi zawsze jakos moge pogadac. Rozmawiam z nimi o wszystkim i jakos nie krepuje sie tego. Ale gorzej jest gdy kogos nie znam. Wtedy jakos nie potrafie rozmawiac. Cos mnie blokuje. Najgorzej jest wlasnie na imprezach. Jedynie jak troche wypije to staje sie troszke bardziej odwazna, ale wiem ze alkohol ani inne uzywki mi w niczym nie pomoga. Fakt ze jest fajnie ale tylko do czasu.... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Jak juz mam z tym walczyc to na trzezwo :Stan - Uśmiecha się: POłĄCZYŁEM 2 POSTY


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Aspia - 25 Sie 2007

No to jesteś uratowana,głowa do góry, nieśmiałość przejdzie ja zły sen.Ja nie miałam przyjaciólek,tylko w szkole dwie trochę bliższe niż koleżanki, a póniej wląściwie,już sama.Nie miałam na kogo liczyć.Życie przeszło gdzieś obok.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - 88sysunia - 26 Sie 2007

Cześć. Mam 19 lat i też doskwiera mi nieśmiałość, jednak ma ona nieco inną postać. Często w szkole np. na polskim szczególne, gdy interpretowaliśmy wiersze kiedy wyrażałam swoje zdanie polonistka stwierdzała ze nie o to chodzi i weszło to w taką rutynę, że kiedy chciałam coś powiedziec, to juz z góry było przesadzone, że moje przemyślenia są błędne. Jednak najciekawsze jest to, że jeśli powiedziała by to inna osoba to wówczas było by to dobrze- tak często się zdarzało. Nie raz, jak coś powiedziałam ,to nauczyciele nie słyszeli co mówię, albo nie chcieli usłyszec tego ode mnie. Potem ktoś inny dosłownie powtórzył moje słowa i oczywiście nauczyciel zwracał się do niego: bardzo dobrze Michałku(np.). W liceum, które właśnie skończyłam, miałam tylko taką swoja zaufaną paczkę złożoną z 3 dziewczyn. Tylko z nimi czułam się swobodnie, choc bywało i tak ze w ich towarzystwie milczałam godzinami bo albo przerywały mi wypowiedź, albo przekrzykiwały- oczywiście nieświadomie, jednak to takie deprymujące :-( Ale najgorsze dla mnie jest to że jeśli o czymś opowiadam to mało kto mi wierzy. Często jestem wyśmiewana, nie wprost ale daje się to odczuc. Widzę potem ze ktoś z chichotem cytuje moja słowa koledze z cynicznym uśmieszkiem. Przykro mi wtedy bo czasem kilka dni później ktoś inny powie dokładnie to samo co ja i jest brany całkiem na serio. Nie jestem zbyt dobra w pisaniu i szczerze mówiąc jest to moje pierwsze forum na którym się wypowiadam ale temat okazała się mi bliski. Oczywiście najgorzej mi idzie też z chłopakami. W towarzystwie dziewczyn jestem wręcz rozgadana ale przy nieznajomych albo chłopakach jakoś gasnę. Wiem że mam dośc poważny wyraz twarzy i to może mylic innych. Uważają mnie za nudziarę i osądzaja z góry choc nic o mnie nie wiedzą. Tak było gdy przyszłam do liceum- dwie koleżanki w ogóle mnie unikał albo z łaska coś odbąkiwały. Wiem, że to nie jest może za szczególna nieśmiałośc ale tak mi przykro kiedy ja muszę słuchac kogoś godzinami a ta osoba nie poświęca mi w ogóle swojej uwagi albo po prostu nawet nie stara się zrozumiec moich problemów.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Lilith - 26 Sie 2007

Tutaj możesz popisać z nami, a jeśli wolisz, to kilka osób podało swój nr gg, wiem że to nie to samo, ale może chociaż jakaś namiastka...


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - zuiii - 26 Sie 2007

krótkie pytanie...
czy macie czasami takie "jazdy"? czyli bardzo dobry humor. Jest to w pewnym sensie odreagowanie...
proszę nie udzielać głupich odpowiedzi. Pytam się tych którzy tak mają.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Gość - 26 Sie 2007

Napady dobrego humoru, ot tak bez powodu? Czasami tak mam.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Lilith - 26 Sie 2007

Ostatnio coraz rzadziej, ale na szczęście są takie chwile. Pomagają nie zwariować


Dziwny stan - erktsr - 27 Sie 2007

A ja mam tak, że jak przebywam z przyjaciółką to jestem spontaniczna i zachowuję się normalnie. Jednak kiedy jestem sama, wstydzę się nawet pisać o sobie w internecie, w miejscu gdzie jestem anonimowa. Wiecie ile ja tu zdań napisałam? 90% z nich wykreśliłam przed publikacją. To już chyba nie jest nieśmiałość.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Gość - 27 Sie 2007

Pocieszę Cię, bo ja też praktycznie każdy post wysłany na forum edytuję, dodaję, lub wyrzucam jakieś zdania. Czasami kilka zdań piszę przez kilkanaście minut :Stan - Uśmiecha się - LOL: I też czuję się jakby... obserwowany w sieci, na forum, czy na jakiejkolwiek stronie, na której np. trzeba się zarejestrować i każdy widzi, że akurat teraz ją odwiedzasz. To głupie, ale jakoś nie potrafię się nie obawiać :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Pocieszyłeś mnie - erktsr - 27 Sie 2007

Napisałam cały elaborat ale się speszyłam i nie opublikuję tego. Za bardzo się wstydzę.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - 88sysunia - 27 Sie 2007

Witam. Ja też nie raz mam dobry humor ale czasem nawet jakaś drobnostka może mi go zepsuć. Idę dziś na spotkanie z moją paczką- trzema dziewczynami, o której pisałam wyżej jeśli ktoś czytał. Jednak czasem nawet wśród setki znajomych można czuć się samotnie. Samotność jest chyba ściśle związana z nieśmiałością. Mi doskwiera ona chyba nawet bardziej niż nieśmiałość. Może popiszemy jak sobie poprawiacie nastrój albo jak po prostu lubicie spędzać czas? Ja lubię oglądać filmy, słuchać muzyki- to najbardziej, czasem też czytam książki. Można wtedy znaleźć się w innym świecie i utożsamić sie z ulubionym bohaterem. Choć na chwilę czuć, że jest sie kimś innym. Jest wiele osób, które mogłyby stwierdzić, że nie należę do osób nieśmiałych, ale cóż one mogą o mnie wiedzieć? "Na ustach uśmiech a w sercu ból- to najtrudniejsza z życiowych ról". Nie ma chyba takiej osoby, o której mogłabym powiedzieć, że mnie dobrze zna. Wciąż czekam na kogoś odpowiedniego, bo nie raz sie już spiekłam powierzając sekrety nieodpowiednim osobom. To też miało niemały wpływ na to, że teraz odnoszę się do innych z dystansem i nieśmiałością.


Najbardziej samotna czuję się wśród ludzi... - Agnieszka'90 - 28 Sie 2007

Witam Wszystkich :Stan - Uśmiecha się: Czytam Wasze wypowiedzi i stwierdzam, że mój przypadek jest nieco inny. Trudno mi też stwierdzić, czy jestem w lepszej sytuacji czy też w gorszej... Otóż ja również nie mam wielu znajomych, to znaczy jest trochę osób ze straej szkoły, z którymi czasem rozmawiam w autobusie na przykład, natomiast bliższe stosunki łączą mnie tylko z czterema koleżankami. Wiem, że mogę z nimi swobodnie pogadać, pośmiać się i ogólnie dobrze się czuje w ich obecności. Ale tak jest tylko w gronie osób mi dobrze znanych. I tak zawsze było. Wobec osób postronnych, nieznanych nigdy nie czułam się pewnie. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa i zawsze wolałam trzymac się bardziej na uboczu niż zwracać na siebie uwagę. Z czasem chyba trochę się zmieniłam, chyba podchodze inaczej do ludzi niż w dzieciństwie, ale nadal pozostaje jeden problem. Chociaż czasem się zastanawiam czy to jest w ogóle problem, bo to chyba już leży w mojej naturze. Może taka jestem? Nie zagaduję nigdy do ludzi pierwsza, bo nie chcę aby ktoś mnie źle zrozumiał albo niewłaściwie odebrał to, co chcialabym powiedzieć. Ogólnie uważam, że nie mam nic takiego do powiedzenia, co mogłoby kogoś specjalnie zainteresować. Raczej jestem nudna. Nie chcę się nikomu narzucać. Nie lubię być namolna. Myślę, że nie mam nic do zaoferowania ludziom w towarzystwie, którzy mnie nie znają. Gdy jestem na imprezie z koleżanką i jej kolegami, to wolę się nie wtrącać i pozwolić, aby ona z nimi rozmawiała, bo jej to dobrze wychodzi. Wydaje mi się, że nie mam z nimi tematu do rozmowy... Zastanawia mnie, może nie jestem specjalnie nieśmiałą, tylko jestem typem samotnika, który lubi być sam, a gdy jest w towarzystwie trzyma się na uboczu? Nie wiem tego, aczkolwiek nie czuje się specjalnie źle wśród ludzi, pozostawanie w cieniu zwykle nie jest dla mnie przykre. Przyzwyczaiłam się do tego. Nie wiem też, czy chcę to zmienić. Nie narzekam, ale przecież mogloby być chyba lepiej... Z drugiej strony wydaje mi się, że gdy zechce coś zmienić, zacznę udawać kogoś innego, a chcę żeby mnie ludzie znali taką, jaką jestem. Tylko czy taka jaka jestem podoba się innym? Czy ktoś mógłby mnie w ogóle zauważyć? Powiem, że mam 17 lat i nigdy nie miałam chłopaka. Nikt się o mnie nie starał. To chyba coś znaczy... Albo powinnam coś zmienić albo tak ma być, chociaż problem też w tym, że ja nie wierzę aby ktokolwiek mnie kiedyś zechciał, obojętnie jaka bym była... Może tym postem kogoś pocieszyłam... Widzicie, są też takie przedziwne przypadki jak mój...


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Aspia - 28 Sie 2007

Agnieszko-cierpliwości,masz dopiero 17 lat,znajdż jakieś hobby,coś co cie zajmie bez reszty.Mnie rodzice mówili-"za długie czekanie dobre śniadanie".Trochę mieli racji.Byłam tak strasznie nieśmiała, że nie tylko nieatrakcyjna ale wrecz odstraszajaca /mam na myśli wypieki-potwoooooooooorne/.Zaczęłam się leczyć, na początku nieskutecznie.Jednym słowem zamiast młodości, zabawy,przezywałam koszmar.W końcu wyszłam za mąż,mam dwoje dzieci,mogę sobie jedno powiedzieć-żyłam uczciwie,nikogo nie skrzywdzilam,tylko rany na duszy zostały.Taki świat.Nie zmienia się niestety.Jak się domyślasz,nie jestem już młoda,życie przeszło obok,cieszę sie tylko dziećmi.Szukaj wsparcia w rodzicach,czy osobach szczególnie ci bliskich,w razie potrzeby u lekarza.Jeśli ktoś cię rani,omijaj z daleka.Trudno jest coś poradzić nie znając sytuacji życiowej.Mnie się nie udało, bo zawsze byłam sama,w nikim nie miałam wsparcia, nawet w rodzicach-może nawet gorzej-jeszcze bardziej mnie dołowali,podobnie rodzeństwo.Pomoc znalazłam dopiero u psychiatry i to nie od razu,zmieniałam lekarzy,aż trafiłam na tę właściwą osobę do której moge się wyżalić ze wszystkich problemów i przepisze łagodne leki. Pozdrawiam serdecznie,życze powodzenia.


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - stardust silver - 01 Wrz 2007

Agnieszko, od razu zrobiło mi się raźniej :Stan - Uśmiecha się:. Normalnie jakbym czytał z grubsza o sobie. Mam bardzo podobne problemy, a właściwie... no właśnie, też często zastanawiam się czy ja taki po prostu nie jestem? Też przyzwyczaiłem się do swojej osobowości i z niechęcią myślę o zmianach (szczególnie o wizytach u lekarzy - bo wydaje mi się to bezcelowe - w końcu radzę sobie - nie jest tak, że mam problemy z normalnym funkcjonowaniem, inna sprawa, że przez nieśmiałość wielę tracę, ale nie dokucza mi to aż tak bardzo, żeby opowiadać o tym jakiemuś obcemu człowiekowi - to dopiero byłaby trauma). Przyzwyczaiłem się do bycia na uboczu i tego, że nie mam ludziom niczego do zaoferowania. Na swój sposób jest mi z tym dobrze, mimo że wiem, że przy takim podejściu nigdy nie będę żył pełnią życia.
Cóż, to chyba bardziej osobowość unikająca niż fobia społeczna...
Nie da się ukryć, że idę na łatwiznę, ale za bardzo denerwuje mnie całe to życie i schematy, które nim rządzą, żebym chciał o coś walczyć. Po prostu za dużo mnie kosztuje ta 'wyższa jakość'.

No, od razu lżej na sercu. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Agnieszko, wiem, że ze swoimi problemami nie jestem wiarygodnym pocieszycielem, ale jedno wiem na pewno - to, że w wieku 17 lat nie miałaś chłopaka czy to, że miałaś wrażenie, że nikt się o Ciebie nie starał, nie jest żadnym wskaźnikiem 'beznadziejności'. Pamiętaj, że to tylko Twoje wrażenie, że nikt się Tobą nie interesował. Poza tym czy 17 lat to ostatni gwizdek na miłość? Pozdrawiam. :Stan - Uśmiecha się:


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Michał - 05 Wrz 2007

Oprócz żartowania z siebie jest jeszcze inna fajna metoda radzenia sobie w sytuacjach towarzyskich:
Jak nie wiesz co powiedzieć - masz pustkę w głowie: powiedz o tym, jak ktoś jest "w porządku" - zrozumie (nie w każdym gronie można to zastosować); jak się denerwujesz: też to powiedz, bo i tak to widać. W obu przypadkach prawdopodobnie już się tym przestaniesz martwić: "żeby tylko nikt nie zauważył, że mi się ręce trzęsą" etc. To działa podobnie jak żartowanie z siebie: "skoro i tak już wszyscy wiedzą, to nic gorszego się nie zdarzy" i przestajesz się bać.

Agnieszka'90 moim zdaniem szukasz usprawiedliwienia swoich obaw, tam gdzie zastanawiasz się: "...może ja taka jestem... ...nie chcę się narzucać...". Myślę, że chcesz, tylko może nawet nie wiesz, że się boisz.
_________________
Irene Cara - Flashdance What a Feeling
Michael Sembello - Maniac

[Obrazek: 547.jpg]


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - logi - 23 Wrz 2007

Witam

Tez jestem niesmialy no i mam ta fobie spoleczna. Boje sie ludzi, nie wychodze na imprezy, nie udzielam sie w wiekszych grupach ludzi ktorych slabo znam (albo wogole). Mialem do tej pory jedna dziewczyne (poznana na SMS czacie), ale po pol roku stwierdzila, ze jestem dziki bo nigdzie nie wychodzilismy prawie i mnie zostawila. A to wszystko przez ta fobie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Boje sie samotnosci, ze nikogo juz nie znajde. Czasem mam mysli samobojcze, ale boje sie zabic. Jak ktos pisal wczesniej, nawet zlozenie CV w sprawie pracy to koszmar. Matka mi ciagle glowe truje, zebym wyszedl do ludzi, ale ona tak samo nie wie co mi jest, nie rozumie tego i juz. A ja bardzo bym chcial byc normalnym czlowiekiem, ale nie radze sobie z tym :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - iksu88 - 23 Wrz 2007

Witam
Ja mam taki problem ze najpierw jak kogos poznam to wstydze sie z nim gadac po jakims okresie czasu juz czuje sie luzno, ale wciaz nie mam ochoty z nikim sie spotykac. Z jednej strony czuje samotnosc a z drugiej modle sie zeby nie wpadl do mie jakis koles ze szkoly (oczywiscie zaocznej:Stan - Uśmiecha się:


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - maciejos85 - 23 Wrz 2007

A ja jak juz kogos poznam to chętnie bym z taką osoba pogadał, ale często mi to nie wychodzi, bo boje się że nie jestem zbyt interesującą osobą.Pozatym zawsze za wcześnie kończą mi się tematy, i nastaje taka niezręczna cisza.No bo jak tu miałaby się mną zainteresować jakaś dziewczyna, skoro nie chodze na imprezy, do klubow, nie mam wielu znajomych a na dodatek mam dziwne poglady na życie?Dziewczyny raczej wola normalnych kolesi, takich co to je zabawia, na impreze pojdą, mają mnustwo znajomych.Przynajmniej tak wynika z mojej obserwacji.Czy fajne życie musza miec tylko superwygadani, imprezowi, towarzyscy, przebojowi ludzie?Czy ja juz cale zycie bede taki beznadziejnie samotny?Bo czasami mi sie wydaje że tak właśnie będzie.Sorki za te wywody, ale jakos mnie tak naszło i musiałem się wygadać.Może chociaz troche mnie ktos zrozumie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: jestem bardzo nieśmiała .... - Gość - 23 Wrz 2007

Maciek, nie wszystkie takie są :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Nawet nie wiesz ile jest lasek, które nie lubią takich pajacyków szpanujących furami, chodzących na imprezy itp. maminsynków :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Co innego, że ani Ty, ani ja jeszcze nie spotkaliśmy takiej kobiety... :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.