PhobiaSocialis.pl
Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? (/thread-30711.html)

Strony: 1 2


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - zwykladziewczyna - 11 Wrz 2018

Na maturze pisemnej z polskiego chciało mi się siku praktycznie przez 2/3 czasu i ciężko się w takich warunkach pisało wypracowanie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Matematyką rozszerzoną się nie przejmowałam, ale, gdy zobaczyłam arkusz i zadania, stres był mocny. Nie wychodziły mi te zadania, po maturze się popłakałam ku uciesze wicedyrektorki. Największy stres miałam przed rozszerzoną chemią, bo tego nie miałam na planowym profilu, ale ogólnie bardzo dobrze mi poszło, lepiej niż niektórym z klasy chemicznej :Stan - Uśmiecha się:.  Na sam koniec miałam maturę ustną z polskiego i tutaj się mocno stresowałam, bo nie lubię prezentować, ale jakoś się wybroniłam na prezentacji, choć ciężko było. Ogólnie stres był, choć chyba większy miałam na gimnazjalnym, bo wtedy wyniki musiały być wysokie, żeby dostać się do dobrego liceum, a na maturze najważniejsze było, żeby zdać z obowiązkowych i miec wysokie wyniki z dodatkowych, żeby w razie co móc się dostać na oblegane studia bez spiny.
Ogólnie rację mają ci, którzy mówią, że na studiach co sesja jest matura. Studia to jest masakra w porównaniu do matury.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Ninja - 11 Wrz 2018

Przed ustnymi się mocno stresowałem a przed pisemnymi był tylko lekki stresik. Czyli w sumie czułem się tak jak każdy.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - WinterWolf - 11 Wrz 2018

Teraz już po całym tym szoku mogę powiedzieć, że stres jest nieunikniony ale no trzeba to przeżyć żeby cisnąć bekę potem z tego. Właściwie najbardziej od moich oczekiwań odbiegał ustny polski i właściwie największy odsetek ludzi boi się tej formy matury. Przynajmniej u mnie była ogólna panika, a te 5 minut przed rozpoczęciem to tragedia. Mimo wszystko nie było tak, jak nas straszyli, bo egzaminatorom (przynajmniej u mnie) nie zależało na tym, żeby wszystkich udupić. Aczkolwiek pozostałe rzeczy na podstawie są do zdania. Wiele osób mówi, że wystarczy się po prostu uczyć w czasie roku, bo żeby nie zdać matury to trzeba nic nie napisać ot tak, czy w ogóle nie chodzić do szkoły.
Wiadomo, jest sporo rzeczy, na które nie mamy wpływu. Zawsze można trafić na temat, z którym gorzej sobie radzimy ale nawet to nie przesądza o końcowym rezultacie, bo czynników wpływających na ocenę jest pierdyliard. Trochę też zależy od egzaminatorów. Bodajże na hiszpańskim miałem ochotę zadzwonić na policję, bo gościu z komisji nie miał co robić tylko musiał wydawać te najbardziej irytujące dźwięki. Ale już na rozszerzonym polskim trafiło się dwóch nauczycieli śmieszków i wywiązała się dyskusja odnośnie płaskości Ziemi (w kwestiach dobrego żartu, oczywiście).


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - bajka - 11 Wrz 2018

esu, jak ja Wam zazdroszczę, że dopiero co zdaliście matury, albo dopiero będziecie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - WinterWolf - 11 Wrz 2018

No w moim przypadku to super, maturka zdana, sztos, jestem panem życia bez perspektyw na dalsze istnienie


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - bajka - 11 Wrz 2018

nie o to mi chodzi Wilk. z mojej perspektywy 25-latki, mimo wszystko, mimo wspomnien, chciałabym znowu mieć 18 lat, 19 lat. wtedy myślałam, że jak pójdę do pracy, to będzie mi lżej, że będę odpowiedzielna tylko za siebie itd. wcale nie jest lżej ani lepiej, a biorąc pod uwagę odpowiedzialność wszelką, to wtedy była beztroska, której nie widziałam. może gdybym wtedy rozsądniej dokonywała wyborów to (...)


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - zwykladziewczyna - 11 Wrz 2018

(11 Wrz 2018, Wto 20:23)bajka napisał(a): nie o to mi chodzi Wilk. z mojej perspektywy 25-latki, mimo wszystko, mimo wspomnien, chciałabym znowu mieć 18 lat, 19 lat. wtedy myślałam, że jak pójdę do pracy, to będzie mi lżej, że będę odpowiedzielna tylko za siebie itd. wcale nie jest lżej ani lepiej, a biorąc pod uwagę odpowiedzialność wszelką, to wtedy była beztroska, której nie widziałam. może gdybym wtedy rozsądniej dokonywała wyborów to (...)
Jak ja bym znowu chciała mieć te 10 lat mniej i mieć 16 lat. Wrócić do najlepszych czasów w życiu. Jakie to dorosłe życie jest ciężkie i bezsensowne. Dlaczego młodość jest taka ulotna, a dorosłość tak się dłuży?


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - WinterWolf - 11 Wrz 2018

Wydaje mi się że w każdym etapie życia jest tak samo ujowo, tylko po czasie się myśli, że wcześniej było fajniej. Mając 10 lat i rozum 18-latka, no byłoby fajnie


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Gilberta - 11 Wrz 2018

Żeby może trochę pocieszyć naszych forumowych dzieciaków i zrównoważyć dwie wcześniejsze wypowiedzi, powiem, że we mnie, staruchu nieznacznie tylko starszym od Bajki, z roku na rok rośnie „apetyt na życie”, więc nie traćcie nadziei :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Noele - 12 Wrz 2018

(05 Gru 2017, Wto 23:18)ewl napisał(a):
(05 Gru 2017, Wto 22:59)WinterWolf napisał(a): Jak wyglądała Wasza matura? W sensie czy stres towarzyszył przez cały czas, czy w trakcie się redukował, jak wyglądała ustna część i co mieliście jako te przedmioty rozszerzone? 
Moja matura będzie niebawem. Na razie mam świadomość tego, że będzie, a lęk rośnie w miarę myślenia głównie przed rozmową na polskim z komisją. Niby mówi się że matura to jak egzamin na studiach ale co można o tym wiedzieć nie mając z tym do czynienia? Jeśli macie jakieś fajne rady typu "jak podejść i nie oszaleć" to go ahead.
Prezentacja wyszła świetna, wyuczyłam się jej na pamięć (bo jak to tak na spontanie gadać z fobią, drżącymi rękoma i palpitacją serca?!). Gorzej było po wyrecytowaniu przeze mnie tejże prezentacji. Pani z komisji zadała mi jedno pytanie z książki, którą powinnam była przeczytać, a pobieżnie przejrzałam. No i zablokowałam się, nic nie byłam w stanie z siebie wydusić. Coś tam pomruczałam, panie komisyjnie zdegustowane, no i wyszłam czekać na wynik. Poryczałam się w międzyczasie, wchodzę z powrotem, przyznały mi 6 pkt na 20 dodając, że powinnam iść tyłem na kolanach na pielgrzymkę do Częstochowy z podziękowaniem za tę zdaną maturę. Nie poszłam :Stan - Różne - Zaskoczony:
A to głupie tkaniny do wycierania podłogi!
Skoro prezentację miałaś fajną, to przynajmniej z 10 punktów za nią powinnaś była dostać. Dramat.

Ja swojej matury ustnej nie wspominam dobrze. Tej z polskiego, oczywiście. Kobiety, które siedziały w komisji miały na mnie wywalone... Patrzyły się w okno, poszły po kawę, jadły kanapki... Stały odwrócone plecami.
Miałam fantastyczną prezentację, super temat. A one mi zadały pytanie niezwiązane z moim tematem. Kompletnie. Aż mnie szlag trafia, gdy sobie przypomnę, że ludzie dostawali pytanie "dlaczego wybrałeś ten temat?" Niesprawiedliwość jak cholera.
Dostałam, nie wiem, 70%? Zdanie, nie? Ale ja byłam świrnięta na punkcie języka polskiego, obrałam sobie za cel 100%. I nie dostałam. Porażka. Przyszłam do domu, zapłakana, a moja matka powiedziała, że, uwaga, to moja wina. Bo pewnie coś źle zrobiłam. Zero zrozumienia i wsparcia.
W ogóle, to gardzę już moim liceum. Po odbytych tam praktykach już nie mam ochoty więcej tam przebywać. Moja noga nie postanie tam już nigdy.

Jedynie co wspominam dobrze, to angielski. Bardzo miło się rozmawiało. Chociaż, angielskiego nienawidziłam, wiedziałam, że jestem z niego noga, moja nauczycielka mówiła mi, żebym dobrze się zastanowiła, czy chcę podchodzić do angielskiego, no bo u mnie to marnie. Ustny pyknął na więcej niż 80%, podstawa na prawie setkę, a rozszerzenie na chyba 70. Podczas, gdy zwykle na próbnych baba ledwo mnie przepuszczała, z podstawy dostawałam 70-80, a z rozszerzenia 20-30 xD

Dlatego radzę: (wiem, że już po ptokach, ale może komuś akurat się przyda):


-matura to bzdura
-ustne to jeszcze większa bzdura
-próbne zawsze są gorsze niż normalna matura i o niczym nie świadczy zdanie głupich nauczycieli
-pomimo tego, że towarzyszy stres: podejść w miarę spokojnie do tematu.
-nie uczyć się do piątej w nocy na ostatnią chwilę, nie nauczyłeś się przez 3 lata (teraz już chyba będzie 4, nie?) to się nie nauczysz w jedną noc (co innego na studiach, kiedy dochodzi się do takiej wprawy, że ogarnia się 150 tez w jedną noc xD)
-koniecznie wyspać się przed
-nie jeść dużo i ciężkostrawnego posiłku przed (wiedza nabyta podczas jednych zajęć na studiach, podobno procesy trawienne angażują organizm, który skupia się na przetrawieniu jedzonka a nie na myśleniu xD szukam właśnie jakichś artykułów na ten temat, ale nie mogę znaleźć. Jak będę już po magisterce to poszukam xD)
-dać sobie czasem siana, odpocząć

(11 Wrz 2018, Wto 22:47)Gilberta napisał(a): Żeby może trochę pocieszyć naszych forumowych dzieciaków i zrównoważyć dwie wcześniejsze wypowiedzi, powiem, że we mnie, staruchu nieznacznie tylko starszym od Bajki, z roku na rok rośnie „apetyt na życie”, więc nie traćcie nadziei :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ja jestem nieznacznie od was młodsza i powiem, że dorosłość jest spoko. Wiadomo, miło się wspomina beztroskę, którą się miało w dzieciństwie. Nie trzeba było gotować obiadów, opłacać rachunków, chodzić do pracy. Ale trzeba było jeść tą okropną fasolkę, bo przecież mama ugotowała to trzeba zjeść, trzeba było chodzić do szkoły, a po szkole jeszcze odrabiać lekcje i mało czasu było na tą beztroskę. Teraz - przychodzi się po południu - i hulaj dusza, robisz co chcesz. Poza tym, za chodzenie do szkoły nikt nie płacił, a za chodzenie do roboty tak, podwójny profit xD. I zazwyczaj nie przynosisz roboty do domu.
Gotujesz sobie co chcesz, nie słuchasz narzekania, że nic, tylko czytasz te książki, nikt cię nie kontroluje, możesz poświęcić czas wolny na hobby. Hajs, który zarobisz, możesz poświęcić na CO TYLKO CHCESZ (i w granicach, na ile cię stać xD). Możesz sobie kupić czerwoną sukienkę i nie słuchać marudzenia rodziców "bo gdzie ty będziesz w tym chodzić? założysz raz i rzucisz w kąt." Sprzątasz, kiedy chcesz, nie obchodzi cię, że dzisiaj jest sobota, to trzeba posprzątać w mieszkaniu, bo wiadomo, pół soboty należy przeznaczyć na sprzątanie.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - wolfganek - 12 Wrz 2018

Juuuż kurła nauczycielka szuka ludzi do odstrzału żeby tylko nie mieć niskich wyników. Na pytanie czy zdaję maturę pojawiło się zdziwienie bo przecież moja mama mówiła co innego.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - nico - 12 Wrz 2018

U mnie w okolicy było tez takie "prestiżowe liceum" gdzie zmuszali uczniów do rezygnacji, gorzej że ktoś tam nie zdał ustnego z angielskiego buhahahahha. Ja z kolei chodziłem do słabego liceum gdzie nawet nieźle uczyli ale było dużo debili co zaniżali poziom i tylko przeszkadzali w nauce.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Noele - 12 Wrz 2018

(12 Wrz 2018, Śro 19:10)HalfDead napisał(a): Juuuż kurła nauczycielka szuka ludzi do odstrzału żeby tylko nie mieć niskich wyników. Na pytanie czy zdaję maturę pojawiło się zdziwienie bo przecież moja mama mówiła co innego.


To samo u mnie w liceum było. Nauczyciel potrafił w czasie jednej godziny lekcyjnej powstawiać kilka jedynek, z różnych powodów, znacznej grupie ludzi, żeby zrezygnowali ze zdawania matury z jego przedmiotów. Bo jego przedmiot zawsze, ale to zawsze miał z a j e b i s t e wyniki i lipa trochę, jakby teraz poziom spadł :Stan - Niezadowolony - Brak słów: Dureń. Teraz już wiadomo, dlaczego takie fajne wyniki.
No i zrezygnowałam, w sumie nie żałuję. Miałam spokojniejszą psychikę chociaż o to. A na koniec roku dostałam z tego przedmiotu 5, a nauczyciel był pod wrażeniem mojej wiedzy, pierdu, pierdu. Mógł mnie nie szantażować, że albo jedynka albo rezygnacja z matury xDDd
Tak samo jak bałam się powiedzieć babeczce od angielskiego, że zdaję rozszerzenie. Myślałam, że mnie tam zje xD.
Eh, głupie czasy.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - wolfganek - 12 Wrz 2018

Wielkie zdziwienie że wszyscy chcą przystąpić i wkręcanie że rodzice mówili jej co innego  :Stan - Niezadowolony - Brak słów:


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - kapcie - 12 Wrz 2018

tylko pierwszego dnia się denerwowałam, potem już w ogóle, nawet przed matmą, z której byłam całe życie słaba, jeszcze musiałam walczyć o to żeby być dopuszczonym w ogóle(koniec końców miałam a 50% :Stan - Różne - Zaskoczony:)

natomiast przed ustnym polskim to każdy był ob+:Różne - Koopa:, nawet ci najbardziej wygadani. Ja swoje też przezywałam, jeszcze byłam dużo wcześniej a czas tak się dłużył... Jak sobie poradziłam ze stresem? No w sumie nijak, po prostu to jakoś przeżyłam.
Z perspektywy czasu-pierdoła, a stresujemy się bo nam nauczyciele suszą łeb że to będzie nie wiadomo co...
Egzaminatorki były miłe, pomagały. Wszyscy zdali ten ustny(przynajmniej z mojej klasy). Bałam się bo po tych trzech latach z tą polonistką to miałam siebie za amebe umysłową która jako jedna nie zda w tej szkole.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Noele - 12 Wrz 2018

(12 Wrz 2018, Śro 20:23)HalfDead napisał(a): Wielkie zdziwienie że wszyscy chcą przystąpić i wkręcanie że rodzice mówili jej co innego :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
Ale co tutaj mają rodzice do gadania? Nie rozumiem tego. to nie rodzice zdają maturę, tylko uczniowie.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - wolfganek - 13 Wrz 2018

(12 Wrz 2018, Śro 21:39)Noele napisał(a):
(12 Wrz 2018, Śro 20:23)HalfDead napisał(a): Wielkie zdziwienie że wszyscy chcą przystąpić i wkręcanie że rodzice mówili jej co innego  ;|
Ale co tutaj mają rodzice do gadania? Nie rozumiem tego. to nie rodzice zdają maturę, tylko uczniowie.
Szukanie wymówek żeby tylko kogoś słabszego niedopuścić do matury.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - wolfganek - 23 Lut 2019

Matury próbne w mojej szkole poszły tragicznie. Matematykę zdały 3 osoby a J.polski 6 osób #srebrnaszkoła #perspektywy.
Angielski natomiast zdało 100% :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Dyrektorki stoją raczej za tym żeby wszyscy podeszli do matury, żeby tego nie odkładać na później bo nie będzie czasu.
Natomiast polonistka za ich plecami kombinuje kogo by tu uwalić w kwietniu.


RE: Matura - jak wyglądała i jak sobie poradziliście ze stresem? - Nowy555 - 23 Lut 2019

Ja na maturze mialem stres zeby zdac polski bo czulem ze slabo mi poszlo. Ale koniec koncow zdalem.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.