PhobiaSocialis.pl
Bardzo powazny problem - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Bardzo powazny problem (/thread-11730.html)



Bardzo powazny problem - Marcin1991 - 16 Sty 2015

Witam mam problem pracuje jako elektromonter taboru szynowego (naprawiam tramwaje) od 2 lat na poczatku bylo bardzo ciezko,wiadomo praca ,ludzie i niestety dowiedzialem sie ze jest redukcja etatow :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
a wiec mam wybor albo przekwalifikuja mnie na motorniczego albo zwalniaja
i tu jest problem fobik motorniczym? przewoz ludzi? toz to koszmar, nie wiem czy dam rade psychicznie z drugiej strony znalezienie nowej pracy nie bylo by takie latwe nie wiem co mam robic :Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Re: Bardzo powazny problem - Forbiden - 16 Sty 2015

argument nr1.

nikt nie szuka w motorniczych kolegów, zawieść skasować bilet i zejść z oczu .

argument nr2.

zostając bezrobotnym, będziesz miał więcej stresów, myślisz ze wymarzona w odosobnieniu praca na ciebie czeka? przypomnij sobie w jakim kraju żyjesz. w polsce, tu jest bezrobocie.


Re: Bardzo powazny problem - iLLusory - 16 Sty 2015

Podejmij próbę przekwalifikowania się i nauczenia się czegoś nowego. Zrezygnować zawsze zdążysz. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Bardzo powazny problem - trash - 16 Sty 2015

Marcin1991 napisał(a):z drugiej strony znalezienie nowej pracy nie bylo by takie latwe nie wiem co mam robic
Z tego co piszesz wynika, że :

-musisz mieć całkiem ciekawe kwalifikacje i uprawnienia
-skoro tam gdzie mieszkasz są tramwaje to znaczy że mieszkasz w większym mieście

Czyli jakieś uprawnienia i doświadczenie posiadasz (a przynajmniej z pierwszej łapanki nie jesteś), a w dużym mieście jest dużo więcej pracy niż na zadupiach. I całkiem możliwe, że znalazł byś nawet lepszą pracę.

Także zastanów się może nad szukaniem innej pracy ? Tym bardziej, że z tego co piszesz etat motorniczego nie bardzo ci pasuje (z resztą się nie dziwię, bo organizacja ruchu i jego nasilenie bywa u+:Ikony bluzgi pierd: w większych miastach + jakieś 20% kierowców w tym kraju to debile, którzy nawet wózka w markecie prowadzić nie powinni). :Husky - Podekscytowany:


Re: Bardzo powazny problem - Smętny - 16 Sty 2015

Trudno odpowiedzieć wprost na Twoje pytanie nie znając realiów ekonomicznych w jakich żyjesz. Nie wiemy, czy masz żonę i dzieci na utrzymaniu i jesteś jedynym żywicielem rodziny, czy spłacasz jakiś kredyt i nie możesz stracić dostępu do ciągłego przypływu gotówki, czy mieszkasz z rodzicami i generalnie przerwa w zatrudnieniu i szukanie nowej pracy bardzo by Ci życia nie skomplikowała. Ponadto nie wiemy, w jak dużym stopniu jest Twoja fobia.

Ale powiem Ci co ja bym zrobił na swoim miejscu mając taki sam dylemat jak Ty. Jako że mieszkam z rodzicami i nie muszę co miesiąc opłacać rachunków, jedzenia ani mieszkania, to raczej zrezygnowałbym z pracy motorniczego, i szukał czegoś innego, co by mi bardziej odpowiadało i było dla mnie mniej stresujące i mniej wykańczające psychicznie. Już mam wystarczająco problemów z fobią, żeby sobie dokładać kolejne. Jak jest możliwość ich uniknięcia, to bym to zrobił.

Natomiast, gdybym (teoretycznie) miał rodzinę na utrzymaniu, to cóż.. Czasem trzeba się zachować jak mężczyzna i wziąć byka za rogi. Przekwalifikowałbym się na motorniczego, bo sytuacja na rynku pracy w tym kraju jest zbyt niestabilna żeby z powodu moich żałosnych lęków dzieciom nie było co do garnka włożyć.


Re: Bardzo powazny problem - mocart - 16 Sty 2015

motorniczy za+:Ikony bluzgi kochać 2: stanowisko
a jezeli bedziesz obslugiwac jakis nowszy tramwaj, z zamkniętą kabiną to przeciez chlopie zyc nie umierac, i pienaidze tez dostaniesz dobre

wg mnie najwiekszą głupotą ktora moglbys w tej sytuacji zrobic to zrezygnowac i odejsc na bezrobocie

rozumiem jak bys mial wybierac pomiedzy konsultantem telefonicznym a doradcą finansowym,
sam zazdroszcze niektorym kolegom co jezdza liniami kzk gop, jak prowadza autobus, okienko zamkniete, radyjko odpalone, wciska tylko 3 guziki od drzwi i jedzie ustaloną trasą, fakt ze grafiki sa nawet rozpisane na wigilijny wieczor ale jak trzeba to trzeba

po miesiacu bys sie tak przyzwyczail ze juz nawet nie bedziesz mial mysli niczego zmieniac, dodatkowo w ten sposob przelamujesz swoj kolejny murek swoich lękow, a tak to pozwolisz sie im zdominowac i jedyne co ci pozsotanie to gnic na kanapie tygodniami albo miesiacami w poszukiwaniu idealnego stanowiska


Re: Bardzo powazny problem - Zasió - 16 Sty 2015

ja rozumiem, że motorniczy to moze nie być fucha marzeń, d*pa boli, i wdzięczna robota to pewnie nie jest, jeśli ktoś tego nie lubi, a jak lubi, to też pewnie szybko przechodzi mu ta miłość, gdy się zderzy z korkami, zimą i normami spalania - to ostatnie to oczywiście w autobusach... (czasem jadąc sobie autobusem z drugiego końca miasta do domu w późne letnie popołudnie miałem wrażenie, że śmiganie takim nowym Solarisem albo - gdy chodziłem do liceum/gimnazjum jeszcze względnie nowym - piętnastometrowym Neoplanem to całkiem przyjemna robota :Stan - Uśmiecha się:)

Ale w czym w takiej pracy przeszkadza fobia? że w tramwaju jadą ludzie? No, nie wiem, może w twoim przypadku jest aż tak źle, ale wydawałoby się, że taki kierowca/motorniczy ma raczej znikomy kontakt z ludźmi właśnie. On ma jechać, a nie z nimi gadać... bilety jeszcze sprzedajecie? Myślałem, że moje zadupie było ostatnim miastem gdzie wprowadzano biletomaty, a wszędzie już są od jakiegoś czasu :Stan - Uśmiecha się:


Re: Bardzo powazny problem - iLLusory - 16 Sty 2015

Jest jeszcze jedna ważna kwestia tez tutaj. Nie wiem, czy osoba, która leczy się psychicznie może wykonywać taką pracę. Zasie, co mówią przepisy na temat wykonywania zawodu zaufania publicznego na ten temat?
A chodzi o to, że podczas pracy może wydarzyć się jakaś pierdoła, która urośnie do wielkości afery i możesz mieć problemy.


Re: Bardzo powazny problem - Zasió - 16 Sty 2015

A skąd mam wiedzieć? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Na pewno kierowca nie może przyjmować leków, ani chorować na nic, co zagraża bezpieczeństwu podczas prowadzenia pojazdu, ale nie sądzę, by umiarkowana fobia do tego się zaliczała. Chyba, że autor, jak wiele osób z wątku o prawie jazdy, boi się jeździć.
Ale jeśli chodzi tylko o strach przed pasażerami, to może warto to przemyśleć nad tym zapanować. No, ale niewykluczone, że tylko łatwo mi pisać, bo mnie by tam autobus pełen ludzi nie przeszkadzał...


Re: Bardzo powazny problem - Smętny - 16 Sty 2015

Zas napisał(a):No, ale niewykluczone, że tylko łatwo mi pisać, bo mnie by tam autobus pełen ludzi nie przeszkadzał...
Hmm, mnie by autobus ludzi sam w sobie też nie przeszkadzał w takim sensie, że bałbym się ludzi stojących obok. Mnie jako kierowcę komunikacji miejskiej przerażałyby inne rzeczy, np. wpada banda pijanych i agresywnych dresów, i zaczynają zaczepiać Twoich pasażerów, co robić? Udawać że się nie widzi i modlić się żeby sami wysiedli? Interweniować? Wzywać policję? I mimo że takie sytuacje nie zdarzają się pewnie na co dzień, to jednak takie dylematy i świadomość że jestem po części odpowiedzialny za dramat tych ludzi (jeśli bym dalej udawał, że nie widzę) by mnie przerażały :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Jako pasażer mogę odwrócić wzrok, wysiąść na następnym przystanku, whatever. Jako kierowca/motorniczy wypadałoby już jakoś zareagować na to, w końcu jesteś odpowiedzialny za ludzi których wieziesz... Jeszcze jak do tego dochodzi sprzedawanie biletów (nie wiem czy u autora tak jeszcze jest) to już w o ogóle kaplica. I nie ukrywam, że jak próbowałem się wczuć w sytuacje to głównie te 2 kwestie by mi największy sen z powiek spędzały ;-) Na dalszym miejscu było użeranie się z ruchem ulicznym i pieszym, jaki panuje zwykle w centrach miast. Widzę czasem jak auta wjeżdżają wprost pod tramwaj, a ludzie przechodzą pod kołami jak gdyby nigdy nic ;-) Trzeba mieć oczy dookoła głowy.


Re: Bardzo powazny problem - Gollum - 16 Sty 2015

Cytat:i tu jest problem fobik motorniczym? przewoz ludzi? toz to koszmar,

Ale, to zależy czy nie lubisz prowadzić samochodu/tramwaju, czy po chodzi Ci tylko o tych ludzi.
Jeżeli nie lubisz, no to będziesz się męczyć, ale jeśli chodzi tylko o ludzi,to naprawdę kontakt z nimi nie jest za duży.

W autobusach/tramwajach zwykle nie ma bardzo stresujących sytuacji dla
kierowcy z tego co widzę, czasem jak gwałtownie zahamuje, to są pretensje,
ale przecież nie trzeba się od razu wdawać w kłótnie.
Ogólnie jak dla mnie praca raczej fajna.

Ja zgadzam się z iLLusory, że zawsze możesz zrezygnować jak będziesz
się za bardzo męczył.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.