PhobiaSocialis.pl
Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? (/thread-12366.html)

Strony: 1 2


Wszystko się da ;) - Kateusz - 26 Lip 2015

Ja jeszcze nigdy nie dogadywałem się z takim totalnym ekstrawertykiem, ale typy pośrednie jak najbardziej mogą się dogadywać. Jak ktoś jest taki bardziej introwertyk, a ktoś drugi taki bardziej ekstrawertyk i mają wspólne zainteresowania to będą ze sobą- nawet będą się wspólnie dopełniać.
Dla mnie jako introwertyka największym przewinieniem jest obgadywanie mnie oraz dla mnie jako ekstrawertyka zanudzanie czymś.


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Sunniva - 28 Lip 2015

Nie wiem czy wiecie że nikt nie jest w 100% introwertykiem ani w 100% ekstrawertykiem. Każdy człowiek posiada obydwie te cechy tylko w różnym natężeniu... tak samo jak pozostałe cechy temperamentu.

Choleryk - neurotyczny ekstrawertyk
Melancholik - neurotyczny introwertyk
Flegmatyk - równowaga emocjonalna plus introwersja
Sangwinik - równowaga emocjonalna plus ekstrawersja


jest jeszcze psychotyczność - osoby psychotyczne to osoby zimne, aspołęczne ,pozbawione empatii, egocentryczne ale również bardzo twórcze i inteligentne. Psychotyczność często wiązana jest z chorobami typu schizofrenia, wysoki poziom psychotyczności mają seryjni mordercy. U większości zdrowych osób poziom psychotyczności oscyluje w skali niski - średni

wszystko to to jest tylko jedna teoria temperamentu. a sa jeszcze inne.


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Kateusz - 29 Lip 2015

To ja jestem taki trochę psychotyczny, tyle że cechuję się wysoką empatią i automatycznie wyzwala to u mnie altruizm.
A jak się nazywa neurotyk o równowadze ekstra-intro? Wie ktoś? :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt006


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Sunniva - 29 Lip 2015

Kateusz napisał(a):To ja jestem taki trochę psychotyczny, tyle że cechuję się wysoką empatią i automatycznie wyzwala to u mnie altruizm.
A jak się nazywa neurotyk o równowadze ekstra-intro? Wie ktoś? :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt006

Jak masz wysoką empatię to Twoja psychotyczność moze być co najwyżej na średnim poziomie.

Taka osobaj est zapewne typem melancholiczno - cholerycznym. Profesorka na studiach mówiła że większość ludzi jest właśnie takimi mieszanymi typami

Zapoznaj się również z regulacyjna teoria temperamentu Jana Strelau -

aktywność, czyli tendencja do podejmowania zachowań dostarczających silnej stymulacji zewnętrznej,
– reaktywność emocjonalna, czyli tendencja do intensywnego reagowania na bodźce wywołujące emocje; wyraża się ona w dużej wrażliwości i niskiej odporności emocjonalnej,
– wrażliwość sensoryczna, czyli zdolność reagowania na bodźce o niskiej wartości stymulacyjnej,
– wytrzymałość, czyli zdolność do adekwatnego reagowania w sytuacjach wymagających długotrwałej aktywności, w warunkach silnej stymulacji.
Aspektu czasowego dotyczą dwie cechy: pierwsza – żwawość, to tendencja do szybkiego reagowania, utrzymywania wysokiego tempa aktywności i łatwej zmiany reakcji; druga – perseweratywność, to tendencja do kontynuowania zachowań po zaprzestaniu działania bodźca, który to zachowanie wywołał.

Większośc fobików jest zdecydowanie wysokoreaktywna , oznacza to że posiadamy słaby typ układu nerwowego. Reakcja na bodźce jest u nas silna w związku czym mamy wystarczjącą ilość bodźców i nie poszukujemy wrażeń bo to co już mamy jest dla nas wystarczająco ekscytujące. Często wręcz jesteśmy przestymulowani.

Osoby z silnym typem układu nerwowego - niskoreaktywne, słabiej reagują na bodźce dlatego częsciej niż osoby wysokoreaktywne poszukują wrażeń żeby się dostymulować bo ciągle im za mało. Na przykład uprawiają ekstremalne sporty.

Żeby było jasne - nie ma lepszego i gorszego typu układu nerwowego. Osoby wysoko i nisko reaktywne mogą wykonywać zadania i pracować na równie wysokim poziomie. Jednak organizm osoby wysokoreaktywnej poniesie wyższe koszta niż osoby niskoreaktywnej która słabiej reaguje na bodźće to znaczy że jakieś sytuacje stresujące bardziej wymęczą organizm osoby wysokorekatywnej. Naprzykłąd po występieniu publicznym osoba wysokoreaktywna pójdzie spać a niskoreaktywna na impreze.

Więszkość fobików myśle że jest wysokoreaktywna czyli bardzo wrazliwa. Zwykłe codzienne sytuacje wywołują w nas silne emocje.


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - nielubiana - 05 Sie 2015

O kurde to ja mam wysoką psychotyczność. To chyba raczej nie dobrze :-(
Na pewno jestem zimna, aspołeczna ,pozbawiona empatii, egocentryczna ale czy twórcza i inteligentna? Chyba raczej nie.
Co do tematu to
mój mąż:
Choleryk - neurotyczny ekstrawertyk
Sangwinik - równowaga emocjonalna plus ekstrawersja
ja:
Melancholik - neurotyczny introwertyk
Flegmatyk - równowaga emocjonalna plus introwersja
Więc się można dogadać


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - KonradM - 21 Sie 2016

Gollum napisał(a):No, właśnie ja potrzebowałbym kogoś kto wyciągałby mnie gdzieś, kogoś kto znałby jakichś ludzi, którzy gdyby spojrzeć na to z optymizmem być może staliby się też moimi znajomymi.

Ja też takiej osoby bym potrzebował.Miałem taką osobę.Znajomą która zaprosiła mnie do swojego grona.Był to najlepszy okres mojego życia.Popijawy z jej kolegami,flirtowanie z koleżankami.Chyba jedyny moment w życiu kiedy byłem szczęśliwy.Ale się skończyło,każdy poszedł w swoją stronę,znalazł sobie nowych znajomych i partnerów a ja zostałem sam.Jak ja bym chciał by to wróciło :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Cru - 25 Gru 2016

Pewnie, że taka relacja jest możliwa. Ja nawet myślę odwrotnie - moim zdaniem dwóch introwertyków się ze sobą nie dogada


RE: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Użytkownik 100307 - 30 Sie 2018

Według mnie szanse są bardzo duże. Ja jako introwertyk uwielbiam ekstrawertyków, lubię jak ktoś jest głośny, dużo gada, świruje, jest pewny siebie, przy czym musi być też wyrozumiały. Najlepiej dogaduję się z takimi ludźmi, chociaż oczywiście, to nie ja inicjuję kontakt. Ale takie osoby potrafią mnie rozgadać, wyciągnąć coś ze mnie, ja się wtedy rozkręcam i czuję się po prostu rewelacyjnie :Stan - Zadowolony - Zakochany:  Z introwertykami jest mi znaaaacznie ciężej.


RE: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Conrad - 22 Wrz 2018

Ja osobiście kompletnie nie wierzę, że przeciwieństwa się przyciągają. Nie w moim przypadku, bo zwyczajnie nie ciągnie mnie do głośnych ekstrawertyków. Szczerze mówiąc to oni mnie wręcz irytują, czasami dość mocno. Ważne jest dla mnie, żeby osoba, z którą się zadaję była jak najbardziej podobna do mnie.


RE: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - L1sek - 22 Wrz 2018

Pewnie, że można. Przecież nikt nie mówi, że jest w kimś zakochany, bo ten ktoś jest intro czy ekstra (no dobra, może czasami mówią, że ekstra), tylko dlatego, że jest inteligentny/a (będę pisać w r. męskim), wrażliwy, czuły, pewny siebie (to nie znaczy ekstra), uroczy, empatyczny, ma podobny charakter, podobne zainteresowania, poglądy itp.


RE: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - Kra_Kra - 23 Wrz 2018

Są różni ekstrawertycy. Nie wszyscy to imprezowicze, jest też na przykład typ "działacza społecznego", który bardzo lubi ludzi, współpracę z nimi, ale nie jest bardzo przytłaczający sobą. Ma w sobie dużo inicjatywy do ludzi, ale nie w taki płytki sposób. Niektórzy psycholodzy i terapeuci mają ten typ - ci nieliczni psycholodzy, terapeuci z powołania, jak zauważyłam. :Stan - Uśmiecha się:


RE: Czy można przekonać do siebie introwertyka, nie będąc intro? - melancolie - 01 Paź 2018

Jako introwertyk prawie wszyscy koledzy czy koleżanki, z którymi rozmawiałam czy to w szkole czy poza byli ekstrawertykami. Zawsze mi to pasowało bo miałam z tego wielkie korzyści, jak się bałam kogoś o coś zapytać, np. nauczyciela, kolegi innego to miał mnie kto wyręczyć. Ale oprócz tego niejako się rozwijałam mocno przy takich ludziach bo czasami byłam zmuszana do wyjścia gdzieś, zagadania do kogoś, co jest męczarnią wielką. A że jestem też mocno empatyczna to nie zawsze mogłam odmówić takiego wyjścia czy ''socjalizowania'' chociaż cierpiałam tam katusze. Ekstrawertycy też mają dużo korzyści, bo zwykle są gadułami,a introwertyk zawsze wysłucha co masz do powodzenie, poradzi.
Moim zdaniem lepiej właśnie łączyć się w przeciwieństwa, bo gdybym miała znajomych samych intro to bym z domu nie wychodziła i na psychiczne samopoczucie to na pewno by mi dobrze nie robiło.

Ale to pewnie kwestia indywidualna. Ja często w szkole zakładałam różne maski żeby się wpasować i nie być odludkiem więc...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.