PhobiaSocialis.pl
Fobia społeczna i nowy autobus... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Fobia społeczna i nowy autobus... (/thread-13114.html)



Fobia społeczna i nowy autobus... - ColdFire - 02 Wrz 2015

Hej wszystkim. Mam fobię społeczną od około 4 lat, wszystkie te lata jeździłem autobusem, w którym było max 15 ludzi... Po wakacjach autobusy się zmieniły, wycofali ten "mój" autobus, i właśnie się dowiedziałem, że od jutra będę jeździć autobusem do szkoły, który jest pełny.. Pełno ludzi w nim jest, za pewne nie będzie miejsca... Nikogo tam nie znam, bo nikt z moich znajomych nie jedzie tym autobusem... Na samą myśl, jest mi nie dobrze.. Myślę, że każdy będzie na mnie patrzył, obgadywał, oczerniał mnie i śmiał się... Na pewno się mocno skompromituję. W chwilach gdy jest pełno ludzi wokół mnie, ciężko mi oddychać, serce bardzo szybko biję, dlatego staram się być w małej grupce osób i unikam terenów gdy jest pełno ludzi.. Nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie potrafię wydobyć z siebie głosu przy innych ludziach, których nie znam i często uciekam. Nie jeżdżę na np. zakupy, do centrum itp. Nie jem w miejscach publicznych, boję się że dziwnie jem, że będą się ze mnie śmiać. Odpuszczam sobie jakieś wspólne wypady, gdyż boję się, że ludzie będą patrzeć.. Często mam myśli, że Ci wszyscy ludzie mnie nienawidzą i że beze mnie byłoby im lepiej. Nie mogę w szkole być sobą, udaję kogoś kim nie jestem. Mam częste myśli samobójcze, np. że wystarczą tylko tabletki, żeby mieć spokój.. Mam problemy z zaśnięciem, myśli nie dają mi spokoju.. Gdy widzę jakąś osobę która idzie w moim kierunki i patrzy na mnie, to myślę nad tym jak uciec, jaką wymówkę wymyślić by z tą osobą nie rozmawiać, myślę że ta osoba będzie chciała mnie skompromitować... Wszystko widzę w czarnych najgorszych barwach.. Nie chcę tak dłużej.. Nie mam już sił, co mam robić? Jak to wyleczyć? (psychiatra, psycholog odpada) Ludzie będą mnie mieli za jakiegoś świra.. Jak pozbyć się tej fobii? Co mam jutro zrobić w tym autobusie? Myślę, nad jakąś chorobą by nim nie jechać, ale prędzej czy później w końcu będę musiał nim jechać..
Pozdrawiam.


Re: Fobia społeczna i nowy autobus... - Kamelia - 02 Wrz 2015

ColdFire napisał(a):Nie mam już sił, co mam robić? Jak to wyleczyć? (psychiatra, psycholog odpada) Ludzie będą mnie mieli za jakiegoś świra.. Jak pozbyć się tej fobii?
Szkoda, że cały czas jeszcze sporo osób uważa, że skorzystanie z pomocy psychologa czy psychiatry to jakaś ujma na honorze i w ogóle szufladka na całe życie :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Przepraszam, a będziesz miał na czole wypisane - leczę się psychiatrycznie? Jeżeli nawet pochodzisz z małej miejscowości, to zawsze można wybrać specjalistę w innym mieście, jak już koniecznie nie chcesz być przez ten pryzmat postrzegany. Ale nie liczyłabym na to, że Ci samo przejdzie, skoro już trwa kilka lat. Ten cały autobus to w Twoim przypadku takie słowo-klucz, bo jak sam piszesz, masz problemy także w innym sytuacjach społecznych. A z czasem takich sytuacji będzie coraz więcej, chyba, że zaraz po skończeniu szkoły zamkniesz się w domu na dobre. A chyba tego nie chcesz?
Są tu na forum osoby, którym udało się osiągnąć sporo dzięki pracy nad samymi sobą, ale nie brakuje też sceptyków. Zresztą nie ma jednej uniwersalnej metody, która zadziałałaby na wszystkich. Można oczywiście skorzystać z czyichś doświadczeń, rad czy wskazówek i próbować zastosować je w swoim życiu. Osobiście uważam, że jesteś jeszcze bardzo młody i dużo możesz w swoim życiu zmienić, o ile zaczniesz coś w tym kierunku robić. Na początek polecam przeczytać temat, w którym nowy forumowicz dzieli się z innymi swoimi przemyśleniami i przy okazji podaje w punktach, jak to radzenie się miałoby wyglądać http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/fobia-spoleczna,1/strach-przed-poznawaniem-ludzi,13106.html Jasne, że to długotrwały proces i nie ma co oczekiwać od razu cudów, ale dobrze mieć jakiś punkt zaczepienia na początek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Rozumiem, że sytuacja z autobusem jest na chwilę obecną największym problemem w Twoim odczuciu. Co możesz zrobić? Albo cały czas obsesyjnie myśleć o tym, analizować każde spojrzenie i cały czas się dołować być może czymś, co Ci się tylko wydaje (bo przecież nie wiesz na 100% ani nawet na 10% co sobie inni ludzie o Tobie myślą, o ile w ogóle myślą, bo tak naprawdę każdy jest w pewnym sensie egoistą skupionym przede wszystkim na sobie). Możesz też np. powtarzać sobie materiał do klasówki czy odp. żeby zająć czymś umysł. A jak już nic innego nie masz do roboty, to włącz sobie mp3 i słuchaj czegoś, co Cię wprawia w dobry nastrój. I sam jak najmniej patrz w kierunku innych, bo takie spojrzenia automatycznie sprawiają, że inni, chcąc nie chcąc, będą bardziej zwracali na Ciebie uwagę.


Re: Fobia społeczna i nowy autobus... - ColdFire - 02 Wrz 2015

Masz rację.. Chyba pójdę do psychologa... Dzięki! A co z tym jutrem? Jak mam się zachować? Nie wiem co zrobić...


Re: Fobia społeczna i nowy autobus... - Kamelia - 02 Wrz 2015

ColdFire napisał(a):Masz rację.. Chyba pójdę do psychologa... Dzięki! A co z tym jutrem? Jak mam się zachować? Nie wiem co zrobić...
Dopisałam do poprzedniego posta :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: (chociaż z tym powtarzaniem materiału to trochę na wyrost, jak już będzie co powtarzać :Stan - Uśmiecha się - LOL: ).

A jak długo musisz jechać tym autobusem?

Btw Tak mi przyszło teraz do głowy, że przecież w większym autobusie łatwiej wmieszać się w tłum niż w takim małym. I automatycznie jesteś mniej widoczny.

I naprawdę warto o siebie zawalczyć, bo wszystkie schematy myślowe mają tendencję do utrwalania się w głowie i potem trudniej je wyplenić z umysłu, jak się zadomowią na dobre, z czasem stając się częścią siebie. Powtarzaj sobie - nie jestem wcale taki nadzwyczajny, żeby inni mieli mnie cały czas obserwować. Jestem normalnym człowiekiem i mam takie samo prawo do życia, jak każdy inny kolega czy koleżanka. I nie myśl sobie, że każdy kumpel, który na pierwszy rzut oka jest taki pewny siebie i luzacki, rzeczywiście jest takim looserem, na jakiego wygląda. Życie to gra pozorów, to po pierwsze. A po drugie, nie od dziś wiadomo, że w kupie siła i nie jest nigdzie powiedziane, że ta sama osoba, która wśród kumpli jest przebojowa, tak samo by się zachowywała, gdyby znalazła się w sytuacji z kimś sam na sam. Głowa do góry! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.