PhobiaSocialis.pl
Nie umiem utrzymywać kontaktu - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Nie umiem utrzymywać kontaktu (/thread-13258.html)



Nie umiem utrzymywać kontaktu - Sambor - 20 Wrz 2015

Dokładnie.
Macie tak, że lubicie kogoś, dobrze się dogadujecie, nawet jakieś wspólne tematy i zainteresowania posiadacie, ale w końcu przychodzi taki moment, że kontakt się urywa? Ja tak mam cały czas. I to się dzieje głównie z mojej inicjatywy... czy raczej jej braku. Unikam ludzi. Nawet jak rozmawiam przez internet czy wymieniam się smsami (ci, których najbardziej miałem szansę polubić, zawsze muszą być z drugiego końca Polski...), to jeżeli ciągnie się to zbyt długo, zaczynam się męczyć, choćby nie wiem jak fajnie było. Nie lubię rozmów o pierdołach i codzienności, to też ma wpływ. Wtedy też nachodzi mnie myśl typu: ''aaa, odpiszę za moment, tylko cośtam zrobię''. I ten moment zamienia się w kilka godzin/dni/tygodni, przez ten czas nie zapominam, że powinienem wreszcie odpowiedzieć, nawet nie daje mi to spokoju, ale w końcu uznaję, że odkładałem to już zbyt długo i teraz to po ptokach, bo kto normalny by chciał dalej gadać z kimś takim. Pluję sobie w brodę, że mogłem odpisać wcześniej, a teraz tylko się wygłupię, zresztą nie bardzo wiem, co miałbym powiedzieć. ''Hej, przepraszam, że przestałem się odzywać bez konkretnego powodu, lubię Cię, ale rozmowy z Tobą mnie męczą"? Gdyby ktoś tak mi nie odpisał i odezwał się po nieokreślonym czasie, to stwierdziłbym, że łaskawca nagle sobie przypomniał. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Chciałbym napisać do jednej osoby, którą tak potraktowałem (naprawdę źle się z tym czuję, nie wiem, może po prostu ja jakiś fałszywy jestem albo nielojalny, choć w sumie gdyby teraz do mnie napisała, że ma jakiś problem czy coś, to nawet bym się nie zastanawiał), ale nie mam pojęcia, jak miałbym się wytłumaczyć, że podczas zwykłej pogawędki tak po prostu nagle nie odpisałem i koniec, cisza. Miałem pojechać tam w odwiedziny i co? Ostatecznie wyszło na to, że olałem i nie dotrzymuję obietnic.
Naprawdę zdarza mi się to nagminnie i już kilka obiecujących znajomości w ten sposób zaprzepaściłem. Za każdym razem żałuję. Teraz świadomie się zmuszam (nie da się tego inaczej określić), by odpisać tym, z którymi jeszcze kontakt mam, bo wiem, że inaczej znowu wszystko schrzanię, ale nie oszukujmy się, takie coś nie jest przecież normalne.
Mógłbym zwalić to na introwertyzm, na osobowość unikającą, na cokolwiek, ale to nie jest żadne wytłumaczenie tak naprawdę.
Jeśli mam być szczery, to tylko jedną znajomość zerwałem zupełnie świadomie i z premedytacją, ale była ona cholernie toksyczna, na dodatek druga strona wyznała mi miłość, której ja nie odwzajemniałem. I nie mogę sobie zarzucić, że ja się w tę znajomość nie angażowałem. Byłem gotów wysłuchać wszystkich tych jęków i dramatów tyle razy, ile tylko było trzeba - sam zaś nie mogłem liczyć na to samo. Zresztą nieważne, nie o tym ten temat.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Hamian - 20 Wrz 2015

To się chyba nazywało "prokrastynacja" - takie przekładanie spraw na potem... Może ogranicz rozmowy ze znajomymi? Codziennie jak się z kimś pisze to potem serio już się robi nudno i żal w ogóle pisać. Sam nie raz miałem takie włąśnie znajomości, że na początku przegadane kilka godzin, śmiechy i ogólnie luz, a z każdym kolejnym dniem już było coraz to słabiej, więc proponowałem wprost aby trochę "odpocząć od siebie" . Rób przerwy a w międzyczasie coś u Ciebie sie wydarzy i u drugiej osoby, wtedy coś wiecej bedziecie mieli do opowiadania. Piszesz, że nie lubisz pisać o "pierdołach i codzienności" no niby norma, ale musisz też wiedzieć o czym lubisz pisać, a nie czekać aż rozmówca trafi w Twój ulubiony temat. A jak z kimś piszesz na fejsie/gg/cotammasz i nagle myślisz, że ta rozmowa to lipa i już wyczerpaliście limit słów na dzisiaj to poprostu napisz, że musisz wyjść coś załatwić/jechać/matka cie wysyłą by zajechać po ojca itp itd, bylebyś napisał, że już zmykasz, a nie pozostawił po sobie "wyświetlone".
Co do tej starej znajomości i niby boisz się jak zagadać po takiej przerwie too.... No ja bym napisał jakby nigdy nic :v Siema, co tam + właśnie sobie myślałem o Tobie jak to kiedyś nam sięspoko pisało, a dzisiaj już pustka. Nie wiem jakie są dokładne relacje miedzy Tobą a Twoimi znajomymi więc sory, za karkołomne przykłady, ale myśle, że kumasz o co chodzi i sam coś wymyslisz jeśli Ci na tym zależy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Sambor - 20 Wrz 2015

Zmęczenie rozmową jako prokrastynacja? Nie wpadłbym na to. Ale jak tak teraz na to patrzę, to nawet pasuje.
Problem w tym, że jeżeli miałbym ograniczyć rozmowy, to by w ogóle do nich nie dochodziło. Rozmawiam zdecydowanie rzadziej od przeciętnego człowieka, gdybym miał codziennie pisać z paroma osobami, to by mi chyba już do reszty szajba odbiła. Jestem naprawdę skrajnym introwertykiem, o ile to nie podchodzi już pod jakieś zaburzenie. To było bardziej na zasadzie odzywania się właśnie co jakiś czas. Fejsa to ja nawet nie mam. I to też nie jest tak, że czekam, aż ktoś wykaże inicjatywę co do tematu. Bo mówię - rozmowa może być ciekawa, ale i tak w pewnym momencie nie będę miał wręcz siły, by odpisać. Więc wtedy postanawiam ''odpocząć'' chwilę, a potem kończy się zazwyczaj tak, jak już opisałem.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - CzaRnoksiężnik z Śląska - 27 Wrz 2015

Kiedyś dużo, bardzo dużo piłem alkoholu miałem takie akcje. Np przychodzę na trzeźwo do koleżanki, fajnie się gada, wygłupia a potem znikam na kilka lat, lub na zawsze. Trochę takich kontaktów było. Żałuję strasznie, że kontakty się pourywały. Koleżanki i Koledzy z którymi miałem dobre a nawet świetne relacje po prostu te relacje zanikły bądź całkowicie zniknęły.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Fearless - 28 Wrz 2015

Dla mnie sam fakt posiadania wspólnych zainteresowań i tematów nie wystarcza bo zazwyczaj okazuje się, że druga osoba wie w danym temacie albo znacznie mniej, albo znacznie więcej ode mnie. W efekcie nie czuję się swobodnie, bo w tym pierwszym wypadku muszę się wstrzymywać przed "wymądrzaniem" się, aby nie robić z kogoś idioty, a w tym drugim sam obawiam się kompromitacji i przypięcia mi łatki laika. Do tego moje preferencje i punkt widzenia niemal zawsze różnią się od tego jak patrzą na daną kwestie inne osoby, przez co trudno mi odnaleźć kogoś, kto byłby mnie w stanie zrozumieć. Poza tym takie pisanie samo w sobie mnie po jakimś czasie męczy. Najpierw jest ciekawość drugiej osoby, po wymianie paru wiadomości nagle odnoszę wrażenie, że znam już tego człowieka na wylot, wiem do jakiej grupy ludzi należy, czego się po nim spodziewać i perspektywa dalszego pisania wydaje się tracić sens. Zaczynam myśleć "czego on ode mnie chce, znowu zawraca mi głowę, dobra daj mi spokój". Tak jakby ci ludzie kradli mój czas, tak jakby przestali mi być do czegokolwiek potrzebni.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Ishai - 27 Paź 2015

Fearless rozumiem cię
mam tak, że chcę mieć znajomych, przyjaciół, ale wydaje mi się że jeśli mam się z kimś ,,zaznajomić'' to musimy lubić bardzo, bardzo podobne rzeczy i być bardzo podobni bo wydaje mi sie ze inaczej to sie nie uda, i nie jestem w stanie w ogóle jakoś bardziej polubić kogoś, kto ma inne światopoglądy czy coś. Dlatego szukam osób które mają podobne zainteresowania, lubią podobne rzeczy co ja, mają takie hobby jak ja, ale spotykam takie osoby bardzo często, szczególnie ostatnio, ale niby lubimy podobne rzeczy ale jak już ktoś wie o czymś więcej lub mniej ode mnie to czuję się właśnie tak jak ty to opisałeś. Ja mam chyba dziwne poglądy i lubię takie rzeczy że w moim otoczerniu nie ma osób które by lubiły bardzo podobne rzeczy do mnie, no ale właśnie są takie które np. tak jak ja interesują się całkiem podobnymi rzeczami i na początku staram się dowiedzieć o kimś dużo, usilnie się próbujędowiedziec zeby wiedziec czy jestesmy podobni i czy mielibysmmy wspolne tematy ale później wydaje mi się że ta osoba jest strasznie nudna, tak jak wszyscy inni których znam, że już po prostu wszystko wiem o niej i nie ma nic ciekawego w niej, nie chce mi się z nią rozmawiać bo po co jak i tak nic ciekawego z tego nie wyniknie...

Co do pierwszego postu... mi się wydaje że to nie jest taka normalna cecha charakteru czy część osobowości tylko że to jest spowodowane fobią czy czymś... myślę tak bo mam kontakt z kimś kogo bardzo lubię i kontaktujemy się tylko pośrednio np. przez smsy, nei chce tracic tej osoby i lubie rozmowy z nią, ale mam wrazenie jakby meczyly mnie, że chcę tego ale jednoczesnie nie chce, i jak dostane smsa to jakby nie chce mi się odpisywać i odkładam to i w końcu muszę się zmusić żeby odpisać i przez to czuję się troche źle bo przecież lubię pisaćz tą osobą więc skąd te myśli... z niektórymi innymi też tak mam, wydaje mi się że tego da się pozbyć lecząc jakoś fobię społecznąchociaż nie czuję się jakby cokolwiek miało mi w tym pomóc


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - inferno - 03 Lis 2015

Miałem do niedawna jednego znajomego z którym od czterech lat pracowałem przy kolportażu gazety lokalnej. Dobrze się czułem w jego towarzystwie, w miare jakoś się z nim dogadywałem. Dwa miesiące temu zamkneli redakcje i od tego czasu nie kontaktowaliśmy się mimo żw wy.ieniliśmy się numerami telefonów. Po prostu nie czuje potrzeby, żeby zadzwonić i zapytać co słychać, pewnie nie wiedziałbym o czym rozmawiać. U mnie to nie jest spowodowane fobią tylko po prostu taki już mam typ osobowości. Po prostu nie odczuwam potrzeby nawiązywania bliższy h relacji z dtugą osobą.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Gość - 05 Lis 2015

dlt


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - wizdea - 05 Lis 2015

Ale mam trochę podobną sytuację.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Ertix - 05 Lis 2015

Boże, jak ja Was rozumiem. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Myślałem, że tylko ja tak mam z tym [nie]utrzymywaniem znajomości, że to nie jest żadna fobia, a po prostu chęć odpoczęcia od wszystkich/trzymanie na krótki dystans.
Może źle postąpiłem, że zaprzestałem kontaktu z kolegami? :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Sam nie wiem.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Ertix - 05 Lis 2015

No to ja mam tak samo. Od zawsze unikałem ludzi, a jak już to starałem się sobie dobierać bardzo małą grupę znajomych, ale normalnych ludzi.
Obecnie nie mam nikogo, mieszkam w domu z rodzicami i po prostu ani myślę o dorosłości, wchodzeniu w to wszystko bo się boję ludzi.
Znajomości zawsze kończyłem zaraz po skończeniu szkoły i tyle. Jakoś mnie od zawsze nudzili tą swoją ''powszechnością'', przywiązywaniem wagi do tego co obecnie modne i dla mas, i w ogóle świat wydawał mi się przez to nudny i nieciekawy. :-P
No i tak mam do dziś.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - KonradM - 26 Cze 2016

Mnie jakoś nie denerwuje gadanie o bzdetach ale to że ludzie umieją rozmawiać tylko i wyłącznie o bzdetach.Ewentualnie o innych ludziach albo przygodach z nimi związanych ( czyli tematy na które mam mało co do powiedzenia bo prawie cały czas siedzę w domu a ludzi mało co znam a tych co znam to no " nie mogę się nimi pochwalić " że tak powiem ). Żadnym głębszych tematów,rozmyśleń na temat świata,tabu itp.I tak samo jak Ertix mieszkam z rodzicami ale to raczej nie z powodu strachu ale dlatego że po prostu sam w czterech ściana dostałbym świra.Za niedługo jadą na wakacje a ja zostaję sam na tydzień.Nie wiem jak to wytrzymam.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - ewl - 09 Wrz 2016

Nie umiem gadać o pierdułach, choć bardzo bym chciała. Za każdym razem gdy mam coś powiedzieć przy osobach, które niezbyt dobrze znam, zastanawiam się długo, czy to co chcę powiedzieć może być dla tych osób na tyle ciekawe, że warto to powiedzieć xD
Umiem utrzymywać jedynie powierzchowne relacje, bo gdy przychodzi moment na pogłębienie więzi to uciekam ze strachu. Przekładam spotkania wymyślając jakieś durne powody, odpisuję półsłówkami na fejsie/smsy. Nie chcę, by tak było, ale to moja jakaś taka reakcja obronna. Lęk przed byciem ocenionym/wyśmianym jest większy, niż potrzeba budowania głębszych relacji.
Nawet w internecie nie umiem! Siedzę na tym Skype fobicznym, wszyscy ze sobą piszą jak starzy znajomi, a ja tylko przeglądam kolejne wiadomości i wstydzę się cokolwiek napisać


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - moth - 09 Wrz 2016

Mam podobnie, chociaż tak właściwie to nigdy nie miałem jakichś znajomości poza szkołą pracą itp. Nawet jak się z kimś dogadywałem trochę lepiej to i tak unikałem pogłębiania takich znajomości, tak właściwie to nie wiem czemu. Niby potrafiłem z taką osobą rozmawiać na co dzień w miarę swobodnie, ale już np. przez fb się stresowałem i próbowałem jakoś uciąć rozmowę. W ogóle jak widzę jakąś wiadomość czy sms, to odczuwam taką lekką panikę. :Stan - Uśmiecha się: Też odkładam odpisanie na potem i czasem w końcu zapominam albo jest już za późno. Tym bardziej nie potrafiłbym nawiązywać znajomości przez internet, raz pisałem z jedną osobą i strasznie mnie to męczyło, odpisywałem po 2 godziny, zmieniałem coś. Teraz od paru lat żyję w swojej skorupie, z jednej strony mam święty spokój i to mi bardzo odpowiada, a z drugiej coraz bardziej dziczeję i oddalam się od ludzi.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - adiX - 17 Wrz 2016

Też nie umiem utrzymywać kontaktu, zawsze czuję, że wszyscy olewają to o czym mówię i całą moją osobowość.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Caveman27 - 17 Wrz 2016

Sambor napisał(a):Pluję sobie w brodę, że mogłem odpisać wcześniej, a teraz tylko się wygłupię, zresztą nie bardzo wiem, co miałbym powiedzieć. ''Hej, przepraszam, że przestałem się odzywać bez konkretnego powodu, lubię Cię, ale rozmowy z Tobą mnie męczą"?

U mnie jest tak, że stopniowo uświadamiam rozmówcę, że do takiej sytuacji może dojść. Póki co, wszyscy (kilka osób) to rozumieją.
Piszę z jednym kolesiem, z którym nie mam raczej wspólnych tematów. Co powiedzmy 2 tygodnie coś mu wyślę, jakieś przemyślenia, sytuacje itp. Po czym on odpisuje i wywiązuje się krótka rozmowa. Krótka, bo jakoś ciężko nam się ze sobą rozmawia. Dużo radości znajomość ta mi nie sprawia, ale kontakt nie zanika.
Powoli uczę się też gadać o pierdołach, byle nie o pogodzie. Jak się czujesz, jak ci minął dzień, co tam robiłaś/eś... A nuż powie coś, o co będę mógł dopytać i zacznie się jakaś rozmowa.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Ash - 18 Wrz 2016

Cytat:Powoli uczę się też gadać o pierdołach, byle nie o pogodzie. Jak się czujesz, jak ci minął dzień, co tam robiłaś/eś... A nuż powie coś, o co będę mógł dopytać i zacznie się jakaś rozmowa.


u mnie odwrotnie tzn. powiedzmy, że umiem "gadać o pierdołach"- na początku ( o ile oczywiście nie zablokuję się :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:) nawet w miarę, wszystko idzie dobrze, dobrze, do pewnego czasu, aż znajomość powinna przechodzić z reguły na dalszy level, tutaj się zacinam i mam wrażenie kręcę się w kółko, inni ludzie z reguły jakoś skracjają dystans między sobą, ja nie. Mam takie poczucie, że rozmowa to jedno ale nie o rozmowy tylko chodzi. No już nie wiem, moje kontakty najczęściej urywają się chociaż dokładnie nie wiem czemu, staram się zawsze odpisywać na czas ale może dlatego, że nie umiem pójść dalej kontakt się zrywa.
Wydaje mi się, że na początku znajomości sprawiam najbardziej pozytywne wrażenie a potem popełniam błędy -najgorsze jest to, że też nie zawsze wiem jakie i np. się dowiem, za kilka miesięcy, że ogolnie przyjęte jest, że w takiej sytuacji postępuje się tak, czasem zastanawiam się czy nie mam jakichś naleciałości asperegerowskich albo to brak doświadczenia. W sumie nieważne efekt jest zawsze taki sam. Jak o tym myślę to dochodzę też do wniosku, że ja się boję pogłebiać relacje, tak tylko czemu do końca nie wiem, może czasem domyślam się jak nalezy postąpić ale się boję iść dalej. Dużo czasu minęło odkąd byłam w takiej dłuższej normalnej relacji, w podstawówce chyba :Stan - Niezadowolony - Smuci się: i już nie pamiętam jak to jest do końca.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Wild84 - 23 Paź 2016

U mnie ja czuję się osobą odpowiedzialną za relację - utrzymywania jej na odpowiednim poziomie. Całą odpowiedzialność biorę jak gdyby na siebie. Bo nie mogę uwierzyć, że ktoś chcę ze mną mieć autentyczne relacje.
Bardzo często wydaje mi się, że druga strona czegoś ode mnie chce i jest po prostu miła a nie dla tego, że czuje sympatię do mnie.
Albo z drugiej strony, gdy relacja nam się nie układa idealnie, to ja chcę być tym - który rozbawi, poprawi nastrój, weźmie na siebie karb rozmowy, przez co relacja staję się dla mnie uciążliwa i ją ucinam.


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - unikowy - 25 Paź 2016

Ucinanie kontaktów nie jest mi obce :Stan - Uśmiecha się: Ludzie z reguły myślą że jeśli się do nich odezwiemy w pracy w szkole pytając o obojętnie co to od razu dla nich oznacza że na drugi dzień będziemy się z nimi witać podając sobie rękę. Ja na drugi dzień taką osobę unikam, widzę że się na mnie dziwnie patrzy i że powinienem z nią się przynajmniej przywitać ale ja tego nie robię - ale teraz pytanie czemu to ona tego nie zrobi :Stan - Uśmiecha się:
Czasem się zastanawiam czy to wina tego że to ja kogoś unikam czy tego że ludzie nie chcą mieć ze mną doczynienia. Życie.

Mam zdjęcia z dzieciństwa na których jestem uśmiechnięty, zadowolony z życia, nie przejmowałem się niczym - nie wiem miałem może z 10 lat. Nie wiem kiedy to się wszystko zepsuło chyba od momentu gdy inni ludzie zaczynali mi dogryzać, obrzucać różnymi epitetami, oceniać wygląd i się wyśmiewać. Od tej pory moje poczucie wartości poleciało i tak mi zostało jak to zmienić naprawdę nie wiem. Jako dziecko człowiek nawet nie przejmuje się własnym wyglądem, teraz zwraca się na to uwagę w największym stopniu.

Są dni że gdy widzę w lustrze siebie o ładnej cerze, opalonego to mam duże poczucie własnej wartości z głową do góry - gdy jestem blady z trądzikiem od razu głowa w dół - tiki nerwowe, unikanie spojrzeć, smutek i gburowatość. To samo niezależnie od tego czy jestem dla siebie ładny - gdy mogę ocenić w lustrze własny wygląd z wyglądem innych ludzi - od razu poczucie wartości leci w dół, przestaje się odzywać i koniec finito.

Tyle mistrzów od nieprzejmowania się opiniom innych ale gdy przychodzi co do czego to robią wszystko by wypaść jak najlepiej, a jak zaznają słów krytyki to głos zaczyna im słabnąć np. mateusz grzesiak w kilku wywiadach tvp :Stan - Uśmiecha się:


Re: Nie umiem utrzymywać kontaktu - Nef - 30 Lis 2016

Robie bardzo często jak autor tematu. Przekładam odpisanie o parę minut, a przeciąga się na dni i tygodnie. Po tak długim czasie już nie odpisuje, bo wstyd. Chyba, że znam kogoś dłużej to po roku potrafię zaczepić na przykład, wyobrażam sobie, że to musi być irytujące. Od tego są wyjątki, ale i one też musiały się w początkowej fazie przemęczyć ze mną w taki sposób. Dlatego ze zdecydowaną większością osób kontakt urywał się dość szybko. Najgorsze jest to, że gdy z kimś porozmawiam dłużej to się wypalam całkiem i mam ochotę nie odzywać się do nikogo przez jakiś czas. Mam niskie zapotrzebowanie na obecność drugiego człowieka- chyba. Myślę ciągle o tym, że chciałabym mieć więcej osób przy sobie, a gdy ktoś się już pojawia to mi się odechciewa wszystkiego. Nie za bardzo wiem, co z tym fantem zrobić. Może jedyne wyjście to się po prostu zmuszać i liczyć na to, że to coś zmieni.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.