PhobiaSocialis.pl
Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. (/thread-13688.html)

Strony: 1 2


Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

Oberwie mi się za to co zaraz napiszę.

Nie wiem dlaczego mam silną awersję do utartych konwenansów, że tak wypada zapytać jak się czuje.... nie rozumiem tego u siebie ale właśnie z tego powodu że tego ode mnie oczekuje tego nie robię. Do tego stopnia, że nawet jeśli to jest mój rodzony ojciec to nie będę się interesować bo rodzina tego oczekuje (tak wiem młotku, pomyślałeś/łaś teraz że "to tobie powinno na tym zależeć, nie im"). Zawsze ten sam powtarzający się teatrzyk niczym kevin w polsacie czy stajenka betlejemska, komuś zdrowie siada i od razu cała rodzina wypytyuje i odwiedza jak się czujesz, może czegoś potrzebujesz? Wiem, że odwiedziła go cała rodzina, odwiedzenie go przeze mnie jest tylko formalnością. Siostra dzwoni i mówi, że mama jest zła że nie zapytałem ją jak tato się czuje. No cóż, ja doskonale i świadomie to robię, że nie pytam. Nie wiem skąd to mam ale od dziecka mam silną awersję do tego co ktoś ode mnie oczekuje, ta sytuacja jest dosyć skrajna ale działa tu ten sam mechanizm - ja wiem, że matka czegoś ode mnie oczekuje i celowo tego nie robię. To ma jakiś związek z moją matką chyba...Prosta kobieta ktora niestety swoimi zachowaniami tradycyjnymi zachowuje się jak robot którego nauczyli, że tak trzeba robić i ona ślepo to robi, taki człowiek bez własnego zdania, z jakiegoś powodu nie akceptuję jej przewidywalności.


Czy ktoś chociaż spróbuje zrozumieć dlaczego tak mam, nie zaczynając od tekstu : cie to do końca po+:Ikony bluzgi pierd: ? bo jeśli na tyle was stać to spadam z tego forum.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - trash - 06 Lis 2015

The_Visitor napisał(a):cie to do końca po+:Ikony bluzgi pierd: ? bo jeśli na tyle was stać to spadam z tego forum
ojoj ...patrzeajcie jaki jestem bidny i nikt mnje nje rozumjeje, zara jeszcze po mojej ćlicznej buziuni dostanę z liścia od tych niedobrych foboli i odejdem w niesłafie beeeee

Tak egzaltujesz to swoje urojone męczeństwo, że chyba ci nika zmienią na drama queen :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zluzuj zwieracze ziomek.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

trash napisał(a):[quote="The_Visitor"]ojoj ...patrzeajcie jaki jestem bidny i nikt mnje nje rozumjeje, zara jeszcze po mojej ćlicznej buziuni dostanę z liścia od tych niedobrych foboli i odejdem w niesłafie beeeee

Tak egzaltujesz to swoje urojone męczeństwo, że chyba ci nika zmienią na drama queen :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zluzuj zwieracze ziomek.

wiesz, brzmi jakbyś opisywał projekcje samego siebie :Stan - Uśmiecha się: (niech bedzie emot bo pomyslisz ze sie obrazilem) może też jesteś męczennikiem , ja próbuję tylko zrozumieć siebie, to co czuję, nie wszystko co czuję musi być racjonalne. wyluzowany raczej nie jestem, jestem poważnym typem i śmiesznym za razem nietypowe połączenie jak Steven Seagal


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

Area napisał(a):The_Visitor, a jakie jest Twoje zdanie? Co zrobiłbyś w tej sytuacji, gdyby Twoja matka nie naciskała? Uważasz, że warto odwiedzić ojca w szpitalu, czy nie?

Gdyby nie moja matka to bym się sam interesował jak ojciec się czuje.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - BlankAvatar - 06 Lis 2015

http://www.psychomedica.pl/25/index.php/artykuy/166-osobowosc-bierno-agresywna

nawet jesli nie czujesz potrzeby, żeby odwiedzić ojca, to mozesz to zrobic zeby sprawic mu przyjemnosc


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

Area napisał(a):To ja już nic nie wiem. Zarzucasz matce, że nie ma własnego zdania. Sam masz własne zdanie, ale postępujesz dokładnie odwrotnie niż myślisz. Chyba jestem zbyt prostą kobietą, żeby to zrozumieć. :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Moje zdanie jest, że dopóki matka będzie odemnie oczekiwać żebym mówił dzień dobry kiedy nie mam na to ochoty, kiedy będzie mnie "zmuszać" bo tak wypada, to będę robić na przekór tego czego oczekuje, czyli w tym przypadku nie odwiedzę ojca bo ona tego oczekuje. Gdzie tu widzisz postępowanie na odwrót niż myślę?


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

Area napisał(a):Nie, dlaczego? Co Ty masz do Placebo? :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Zresztą, nieważne.

A mam do Placebo, a co nie moge mieć ?


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

BlankAvatar napisał(a):http://www.psychomedica.pl/25/index.php/artykuy/166-osobowosc-bierno-agresywna

nawet jesli nie czujesz potrzeby, żeby odwiedzić ojca, to mozesz to zrobic zeby sprawic mu przyjemnosc

Są ludzie którzy kierują się wpojonymi przez kulture licznymi schematami typu uderzanie w głową w ścianę o godzinie 12:05 każdego 5 grudnia bo im tak tradycja nakazuje. Tak, wobec takich ludzi mam osobowość bierno-agresywną.

Co do drugiej części (odwiedzenia ojca bo sprawi mu to przyjemność) to masz rację, czasem jestem zbyt zaabsorbowany sobą (nie mylić z egoizmem).


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - karmazynowy książę - 06 Lis 2015

Czy ojciec Ci zrobił jakąś krzywdę kiedyś?


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - iLLusory - 06 Lis 2015

Wiesz co, Visitorze, jawisz mi się jako ktoś wybitnie złośliwy.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - vesanya - 06 Lis 2015

The_Visitor, znam to uczucie. Buntujesz się przeciwko mamie, bo chcesz podkreślić swoją niezależność i wolność wyboru. Problem w tym, że poprzez swoje zachowanie paradoksalnie oddajesz innym władzę nad sobą i swoimi decyzjami. Jeśli postępujesz dokładnie na odwrót niż tego chcą inni, nawet wbrew sobie, to udowadniasz, że oni mają kontrolę nad Twoim życiem, a nie Ty. Nie chcesz żeby sobie myśleli, że jesteś od nich zależny i że musisz spełniać ich oczekiwania. A gdybyś był naprawdę wolny, postępowałbyś tak, jak sam chcesz, niezależnie od tego, czego oczekują, co myślą, mówią i robią inni.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - Ertix - 06 Lis 2015

A to nie jest mizantropia? Z góry mówię, że się na tym nie znam.
The_Visitor, mogę się tylko domyślać, ale chyba wiem co masz na myśli bo mam niemal tak samo. Przez narzucone oczekiwania, stereotypy oraz tym podobne zjawiska też czuję się ograniczony. Problem tylko w tym, że nie mam na tyle odwagi by przekonywać ludzi do tego, że przecież ''można inaczej'', a co za tym idzie nie czuję prawa do bycia z sobą szczęśliwym. Czuję się uwięzionym i uzależnionym od wpływu innych.
Ja to nazywam takim ''nastoletnim buntem''. Poprzez tłumienie emocji w okresie młodzieńczym sam zaczynam się zachowywać w podobny sposób niczym zbuntowany gimnazjalista który ma wszystko i wszystkich gdzieś, ma gdzieś zasady, tradycję, i chce temu wszystkiemu zaprzeczać, czuć się wolnym i niezależnym. Nie wiem czy to jest spóźniony bunt, poważne zaburzenie, czy faktyczna potrzeba, ale z góry Ci powiem, że osoby które postępują w taki sposób nie mają/nie będą miały w życiu lekko. W niektórych sytuacjach po prostu trzeba iść na kompromis. Wiem, że to trudne, ale nie istnieje coś takiego jak całkowita niezależność bo ludzie są wręcz skazani na przebywanie z sobą. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Z tym, że u mnie to jest tak, że jestem podejrzliwy, nieufny, zawsze się doszukuję dziury w całym, patrzę się z pogardą na innych, kłótliwy, lub całkowicie staram się tych ludzi unikać. Przytłaczają mnie ci ludzie. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy i piękniejszy od Ciebie, a Ty nie masz możliwości by się obronić. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Mam obsesję na punkcie mężczyzn pod tym względem, a i kobietom nie ufam zbytnio.
Aż ma się ochotę takich ludzi zabić. :Stan - Niezadowolony - Diabeł: :Stan - Niezadowolony - Diabeł: :Stan - Niezadowolony - Diabeł:


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 06 Lis 2015

iLLusory napisał(a):Wiesz co, Visitorze, jawisz mi się jako ktoś wybitnie złośliwy.

whatever, raczej paranoik


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - Area - 06 Lis 2015

Ertix napisał(a):niczym zbuntowany gimnazjalista który ma wszystko i wszystkich gdzieś, ma gdzieś zasady, tradycję, i chce temu wszystkiemu zaprzeczać, czuć się wolnym i niezależnym

coś w tym jest :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - Zasió - 06 Lis 2015

no, niered chyba mi imputował takie postawe...
ale w przypadku visitora to chyba faktycznie może być to.

jak rozumie, nie jesteś z ojcem w konflikcie i nie masz do niego o nic żalu, chodzi tylko o to, że chorych się odwiedza?


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 07 Lis 2015

Ertix opisywany przez Ciebie młodzieńczy bunt jest zalążkiem kształtowania się światopoglądu, który podejrzewam u tych bardziej ogarniętych przeradza się w Formacje światopoglądowe, których przez lata było bardzo wiele Konserwatyzm ewoucyjny, Konserwatyzm tradycjonalistyczny, Neokonserwatyzm, Liberalizm klasyczny, Republikanizm, faszyzm, socjalizm, do koloru do wyboru. to są wszystko bardziej wysublimowane formy buntu młodzieńczego.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - trash - 07 Lis 2015

The_Visitor napisał(a):wysublimowane formy buntu młodzieńczego.
Zrobię starej na złość - wysublimowane jak Kevin sam w dup*e, stajenka betlejemska i filmy z Segalem :bear:


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - Zasió - 07 Lis 2015

nie starej, a całemu światu! - obrazili się Lenin, Hitler i Mikke...


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - rlip - 07 Lis 2015

Podobnie jak vesanya uważam, że najlepiej kierować się własnym rozumem, a nie tym co ktoś Ci każe, czy wręcz przeciwnie.
Ja przykładowo jak matka mi przed spotkaniem rodzinnym mówi żebym się częściej odzywał to ją ignoruję, bo przecież nie będę zmuszał się do rozmowy na tematy, jeśli mnie one nie interesują.
Ale jakby któryś z moich rodziców czy rodzeństwa był w szpitalu to odwiedziłbym ich dlatego, bo dużo im zawdzięczam i wiem, że gdybym znalazł się na ich miejscu to miło by mi było gdyby ktoś mnie odwiedził i zapytał czy coś potrzebuje.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - CzaRnoksiężnik z Śląska - 07 Lis 2015

Tak samo nie byłem np na wielu bardzo ważnych uroczystościach radosnych i tych smutnych. Nie dałem rady. Kombinowałem i się zesrałem. Dałem ciała i to mnie bardzo wkur... Tak bardzo, ze jak mi ktoś by o tym wspomniał to było by piekło.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - BlankAvatar - 07 Lis 2015

vesanya napisał(a):The_Visitor, znam to uczucie. Buntujesz się przeciwko mamie, bo chcesz podkreślić swoją niezależność i wolność wyboru. Problem w tym, że poprzez swoje zachowanie paradoksalnie oddajesz innym władzę nad sobą i swoimi decyzjami. Jeśli postępujesz dokładnie na odwrót niż tego chcą inni, nawet wbrew sobie, to udowadniasz, że oni mają kontrolę nad Twoim życiem, a nie Ty. Nie chcesz żeby sobie myśleli, że jesteś od nich zależny i że musisz spełniać ich oczekiwania. A gdybyś był naprawdę wolny, postępowałbyś tak, jak sam chcesz, niezależnie od tego, czego oczekują, co myślą, mówią i robią inni.
zgadzam się z vesanya. poprzez swoj "mlodzienczy bunt" paradokslanie zostajesz pod wplywem matki. pora wydoroslec i przestac sie patrzec na wszystko co powie mamusia


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - The_Visitor - 07 Lis 2015

rlip napisał(a):Podobnie jak vesanya uważam, że najlepiej kierować się własnym rozumem, a nie tym co ktoś Ci każe, czy wręcz przeciwnie.
Ja przykładowo jak matka mi przed spotkaniem rodzinnym mówi żebym się częściej odzywał to ją ignoruję, bo przecież nie będę zmuszał się do rozmowy na tematy, jeśli mnie one nie interesują.
Ale jakby któryś z moich rodziców czy rodzeństwa był w szpitalu to odwiedziłbym ich dlatego, bo dużo im zawdzięczam i wiem, że gdybym znalazł się na ich miejscu to miło by mi było gdyby ktoś mnie odwiedził i zapytał czy coś potrzebuje.


Mówisz o nieprzejmowaniu się opinią innych i podążaniem tym co czujesz, to ma sens lecz opinia innych blokuje (brzmi jak cliche ale coż). Nieprzejmowanie się opinią innych jest niemożliwe, chyba tylko psychopaci się nie przejmują.
Ten sam mechanizm blokuje mnie przed robieniem rzeczy które czuję, że chciałbym zrobić np: fajnie byłoby nauczyc sie jeździć na nartach, zagrać w paintbolla, pójść zobaczyć na żywo na mecz piłki nożnej, nawet zamieszczenie swojej facjaty na facebooku etc. oczywiście opinia innych potrafi zranić (stąd wzięło się określenie nie mów tego do niego bo zamknie się w sobie chłopak/dziewczyna), to wyobrażenie jak wstawię zdjęcie własne na facebooku oczyma wyobraźni widze koleżaneczki z liceum które kiedyś dzwoniły do mnie pijane i będą mnie wyśmiewać pisząc sobie prywatne wiadomości "zobacz haha ten prawiczek wstawił zdjęcie na facebooka hahah".

vesanya napisał(a):Jeśli postępujesz dokładnie na odwrót niż tego chcą inni, nawet wbrew sobie, to udowadniasz, że oni mają kontrolę nad Twoim życiem, a nie Ty.

Czyli chyba sugerujesz, że reakcją buntu pokazuję to że się boję, pokazuję słabość którą inni mogą wykorzystać przeciw mnie.


Ertix napisał(a):Nie wiem czy to jest spóźniony bunt, poważne zaburzenie, czy faktyczna potrzeba, ale z góry Ci powiem, że osoby które postępują w taki sposób nie mają/nie będą miały w życiu lekko.

Jeśli sam się porywasz przeciw wszystkim to tak, ale jeśli masz wsparcie w postaci znajomych którzy Cię popierają twoją niepopularną opinię to już łatwiej.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - BlankAvatar - 07 Lis 2015

The_Visitor napisał(a):
Ertix napisał(a):Nie wiem czy to jest spóźniony bunt, poważne zaburzenie, czy faktyczna potrzeba, ale z góry Ci powiem, że osoby które postępują w taki sposób nie mają/nie będą miały w życiu lekko.

Jeśli sam się porywasz przeciw wszystkim to tak, ale jeśli masz wsparcie w postaci znajomych którzy Cię popierają twoją niepopularną opinię to już łatwiej.
podejrzewam, że Ertix próbuje Ci zasugerować, że Twój bunt nie jest zbyt heroiczny (bo wtedy akurat znalazłbyś wsparcie wśród niepokornych), a jest w najlepszym razie bezsensowny i z tego co mozna wywnioskować, to również egoistyczny. Bo jeśli dobrze rozumiemy, to sprawiasz przykrość ojcu, tylko po to by zrobić na złość mamie.. sorry ale bohaterska walka o zachowanie własnej tożsamości to to nie jest.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - vesanya - 07 Lis 2015

Myślę, że wszyscy na forum mamy większy lub mniejszy problem z nadmiernym przejmowaniem się cudzą opinią. W końcu to jest fundament fobii społecznej. "Nadmiernym" jest tutaj słowokluczem. Większość ludzi się przejmuje tym, co myślą inni, ale nie ograniczają się z tego powodu tak, jak fobicy (poprzez izolację, unikanie sytuacji społecznych, przez to często też zawodowych itd.). Jeśli wyraźnie powstrzymujesz się przed byciem sobą i robieniem tego, co chcesz, to przejmujesz się w nadmiernym stopniu.

Poprzez bunt w takiej formie na pewno pokazujesz, że ich opinia ma dla Ciebie większe znaczenie, niż Twoja własna.


Re: Ojciec leży w szpitalu a ja go nie odwiedziłem. - rlip - 07 Lis 2015

The_Visitor napisał(a):Mówisz o nieprzejmowaniu się opinią innych i podążaniem tym co czujesz, to ma sens lecz opinia innych blokuje (brzmi jak cliche ale coż). Nieprzejmowanie się opinią innych jest niemożliwe, chyba tylko psychopaci się nie przejmują.
Nie wiem czy jakoś Ci to pomoże, ale powiem jak to jest w moim przypadku (bo tylko taki znam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:). Moja siostra kiedyś mi powiedziała, że ja to się nie przejmuję tym co inni o mnie myślą i uważam, że w dużej części to prawda. Choć każdą opinię o mnie przemyślę i jeśli stwierdzę, że jest ona słuszna (np. ktoś mi powie, że kogoś czymś uraziłem i stwierdzę, że ma rację) to w tej kwestii staram się poprawić. Jeśli natomiast stwierdzę, że uwaga jest bezzasadna to taką ignoruję. Nie sądzę żebym przy tym miał jakieś skłonności psychopatyczne :-D A to dlatego, że staram się aby wszystkie moje decyzje są przemyślane i racjonalne, a przy ich podejmowaniu uwzględnić też np. to co inni dla mnie robią. Dzięki temu może nawet fobii społecznej nie mam, ale za to mam inną. Najbardziej obawiam się podejmować ryzykowne decyzje, lub przebywać w sytuacji na którą wcześniej się nie przygotowałem, a to podobnie blokuje mnie przed robieniem wielu rzeczy :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.