PhobiaSocialis.pl
Ból/wycofanie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Ból/wycofanie (/thread-16115.html)



Ból/wycofanie - 2kluski - 08 Lis 2016

Witam. Chcę was trochę wciągnąć w dyskusję/zapytać o opinię na temat wycofania społecznego, bólu psychicznego i fantazji...u mnie to wszystko się chyba jakoś łączy

Głównie to boję się jakiejś pustki, boję się że nie tylko lęk mnie będzie coraz bardziej odciągał od życia, kontaktów z ludzmi...ale że w pewnym momencie żaden kontakt nie będzie mnie interesował/będzie zbyt trudny. Żadna aktywność, praca....jakby powoli wszystko stawało się obarczone bólem/lękiem...nie wiem jak to opisać.

Mam tak, że fantazje jakby ograniczały bół psychiczny/emocjonalny, spłaszczały lęk. A jak ich nie ma, zaczynam myśleć o działaniu, świecie, związkach itd...to właśnie pojawia się lęk, ból...jakbym się wypalał emocjonalnie, lub lęk stawał się główną emocją którą odczuwam.
Nie wiem jak to określić....ale boję się tego że to będzie się pogłębiać.
Trochę też jest tak jakbym bardziej był zainteresowanym własną psychiką, a nie rzeczywistością. Jakby psychika i jej stan, czy stan emocjonalny to coś nad czym najbardziej się koncentruję...a resztę, czyli życie podpasowuję pod stan psychiczny

Przeraża mnie że obecnie nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić ew. związku emocjonalnego, czy pracy...wszystko jest zdominowane przez lęk, czy ból którego chcę unikać. To jest sprawa najważniejsza...unikanie tego lęku bólu.

Chodzi o lęk społeczny, odczuwany w kontakcie z ludzmi. Niby tego pragnę, ale jednocześnie się boję....Mam już 32 lata i w tym wieku kontakty z ludzmi są inne niż w wieku wcześniejszym....jakby coraz trudniejsze i jakbym tracił motywację, nadzieję na to że mogą być satysfakcjonujące. Im bardziej się boję, tym bardziej się wycofuję...tym bardziej się boję itd....


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 08 Lis 2016

w pewnym momencie mojej fs, po kilku latach wycofania się z życia społecznego, obwiniania się, zamartwiania, flashbacków i długich bezsennych nocy doszedłem do etapu ucieczki od swoich emocji i myśli związanych z moim stanem. O ile nigdy nie pociągał mnie świat fantazji, to inne rozpraszacze miały zastosowanie... Zdawałem sobie sprawę, że to forma ucieczki przed bólem psychicznym, ale jednak była to kojąca odmiana od codziennego wystawiania sobie rachunków za popieprzone życie.

raczej nie polecam, bo rachunek i tak się w końcu zapłaci, a człowiek staje się coraz bardziej odrealniony, a pustka sprawia, że po kilku latach takiej zabawy zaczyna tracić się jakiekolwiek poczucie tożsamości.

Cytat:Trochę też jest tak jakbym bardziej był zainteresowanym własną psychiką, a nie rzeczywistością. Jakby psychika i jej stan, czy stan emocjonalny to coś nad czym najbardziej się koncentruję...a resztę, czyli życie podpasowuję pod stan psychiczny
nie wiem czy miałeś na myśli, to co przyszło mi właśnie do głowy, ale jakby co, to sorry za luźnie skojarzenie.
Pamiętam, że odkrycie iż "jestem zainteresowany bardziej własną psychiką, nie rzeczywistością" tj. że mój strach przed ludźmi, to może być bardziej strach przed moimi wyobrażeniami na ich temat, niż przed rzeczywistością, było moją eureką. Bo to zaczęło wstawiać klin pomiędzy moimi wyobrażeniami, a tym jaka (choćby przypuszczalnie) mogła być rzeczywistość. To pozwoliło wkraść się myślom, które pytały czy to co czuje i doświadczam w codziennym życiu, bierze się z rzeczywistości, czy raczej z mojej głowy? Być może mój dryf w stronę szaleństwa, kiedy już nie wiedziałem czy ludzie śmiejący się ze mnie i poniżający mnie na ulicach i w autobusach istnieją naprawdę, przyczynił się w końcu do zadania sobie najważniejszego wtedy pytania "czy mogę ufać strachowi, który pojawia się w mojej głowie?"


Re: Ból/wycofanie - stap!inesekend - 08 Lis 2016

Wow, czy to Wigilia jest w tym roku szybciej? Bo Blank po raz pierwszy od dawna przemówił ludzkim głosem.

2kluski- czy masz jakieś zainteresowania? Jeśli tak, to może warto byłoby zahaczyć o jakieś kręgi ludzi o wspólnej pasji?


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 08 Lis 2016

stap!inesekend napisał(a):Wow, czy to Wigilia jest w tym roku szybciej? Bo Blank po raz pierwszy od dawna przemówił ludzkim głosem.
moje psie serduszko zaśmiało się i zapłakało jednocześnie :-(


Re: Ból/wycofanie - 2kluski - 09 Lis 2016

No ja chyba chciałbym wszystko co się da kontrolować: psychikę, ciało, emocje....do tego jestem 0-1-kowy. Czyli jak dostrzegam jakiś defekt to jakby uznaję że powinienem się go pozbyć, zlikwidować i do czasu jak tego nie zrobię to powinienem się wycofać, żeby ludzie go nie dostrzegli...

Pamiętam, że jak doszło do mnie, że mogę mieć jakąś nerwicę czy coś w tym stylu to się ucieszyłem...bo to się łączyło z szansą na wycofanie w bezpieczny świat i zajęcie się "defektem". Pierwotnie to tym defektem była reakcja fobiczna, że mam zawstydzoną twarz. Coś jak w erytrofobii.

Tylko że z czasem ja zbudowałem sobie świat wewnętrzny...i generalnie świat fantazji. Jak np: pomyślę o biznesie X czy pracy Y to mam motywację do szukania informacji...w jakimś sensie życia tym pomysłem....Jednak na jakimś etapie zaczynają się fantazje, że już zarabiam, że udzielam wywiadu w gazecie, że opowiadam o tym znajomym itd....i potem pojawi się zniechęcenie i ja nie ruszę. Nie wyjdę poza świat fantazji...i pojawia się frustracja. Często te pomysły są po prostu nie realne....i jak przyjdzie moment że zdam sobie z tego sprawę to znowu pojawia się frustracja. Ale z każdą taką "porażką" moja frustracja i lęk narastają.

Taką samą fantazją, tylko na swój własny temat żyłem podczas terapii. Ja sobie wyobrażałem, że jak już zlikwiduję swój problem, rozwinę się, zostanę mądrzejszy od innych, będę potrafił prowadzić życie mądrzej niż inni, lepsze, szczęśliwsze itd...itp....to wrócę niejako z tego wycofania do życia i będą już funkcjonował w nim super i bez żadnych emocjonalnych, psychicznych ograniczeń

Ale okazało się że ten lęk nie tylko pozostał, ale jakby się zwiększył. Pojawiły się inne dodatkowe rzeczy, ja wykształciłem w sobie ten 0-1 kowy perfekcjonizm itd...Jakbym po prostu wypadł ze swojej włąsnej fantazji i dopadło mnie życie....Wcześniej ulegałem iluzji, że w bezpiecznym gabinecie, w bezpiecznej relacji ja stanę się...sam nie wiem jaki...ale na pewno że zniknie lęk i lęk przed lękiem. Jednak lęk przed lękiem na pewno nie zniknął.

Ja się zaczynam bać że to jakieś procesy schizo, że to coś poważniejszego....Nie potrafię puścić swojego życia do przodu. Cały czas jak takie oko saurona przeczesuję całą okolicę żeby prewencyjnie przeciwdziałać lękowi...Kiedyś jednak czułem lęk w kontakcie z ludzmi, a bez tego kontaktu czułem się swobodnie i dobrze. Jakoś to moje życie się toczyło. Jednak czas szkolny się skończył, czas terapii się skończył. Znajomości się lekką rozluźniają a nie zaczęło się nic nowego...i ja na siłę chciałem coś zacząć, ale nie potrafiłem i nadal nie potrafię....i teraz lęk i napięcie po prostu mi towarzyszy. Unikając lęku jakbym go wzmocnił. Jakbym dodatkowo pobudował świat fantazji, racjonalizacji, czy intelektualnej iluzji kontroli. Zamiast z lękiem walczyć to ja w dużej mierze go wzmocniłem.


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 09 Lis 2016

to nie jest rzadkie, ze OU uciekają w świat fantazji, a kończy się podobnie jak u Ciebie: fantazje odbierają motywację do działania w realu, w końcu frustrują, a wycofanie tylko potęguje lęki, człowiek dziwaczeje, zaczyna przypominać ducha


Re: Ból/wycofanie - Zasió - 09 Lis 2016

a jak ludzie się nie śmieją w tramwaj... w trolejbusach i na przystankach?
jak nie ma schiz, ataków paniki, tachykardii? jak wbić klina?


Re: Ból/wycofanie - stap!inesekend - 09 Lis 2016

Człowiek zaczyna przypominać ducha... Czasem lepiej przypominać ducha niż podnóżek.


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 09 Lis 2016

szczerze mówiąc, nie wiem jak możesz wbić sobie klina.

dla mnie odpowiedź nie jest zbyt karkołomna: skoro wiesz, że jesteś upośledzony społecznie, to zacznij nad sobą powolutku pracować; szukaj info jak funkcjonują normalsi w relacjach i ucz się tego; rozpracowuj fobiczne/depresyjne myśli, żeby nie odbierały motywacji; ucz się opanowywać lęk, żeby nie powstrzymywał Cię przed pokonywaniem kolejnych kroków milowych. Może nigdy nie będziesz do końca normalny, ale za jakiś czas masz szansę poczuć się szczęśliwy (lub chociaż spokojny).


Re: Ból/wycofanie - Zasió - 09 Lis 2016

staram się patrzeć na ludzi w pracy, chociaż teraz juz wiele nowego tam nie wypatrzę... wiedzę inne schematy, inną swobodę, inne podejście, inny luz.
czasem sie łapie na myślach: przecież też mógłby tak się zachowywać/ przecież też tak mogę. co to, jestem inny?
raz na kwartał coś sie uda - odezwać spontanicznie, te cukierki dać.

ale zahamowania zwykle zwyciężają, nawet nie wiem czasem dlaczego. bo są i są silne.


Re: Ból/wycofanie - Trup - 09 Lis 2016

Czytam problem autora i tylko myślę "O bożesz, jakbym czytał siebie"

Fantazje i bardzo długi sen, to najpiękniejsze rzeczy w świecie. Raz byłem "na odwyku" i stwierdzam jedno, bez tego nerwica jest nie do zniesienia, zwłaszcza dla ludzi wokół mnie.


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 09 Lis 2016

Zas, Twoj klin to jak dotrze do Ciebie ze te zachowania w kontekscie leczenia ktore opisales sa zupelnie niewystarczajace zeby cokolwiek osiagnac


Re: Ból/wycofanie - 2kluski - 09 Lis 2016

No własnie ja zauważam, że są fantazje i bół mniejszy działanie mniejsze
brak fantazji to stan gorszy i chęć do działania większa, ale obarczona lękiem

Nigdy tak nie miałem, ale zacząłem się budzić z ogromnym lękiem, uciskiem w skroniach..ciągle piłem i sikałem. Dochodzi zmęczenie, czy wyczerpanie fizyczne

Generalnie. Czy uważacie, że jeśli powoli się do takiego stanu dochodziło, to można też powoli z tego stanu wychodzić? Czy to są już kwestie psychiatryczne?

i o co chodzi z tym klinem?


Re: Ból/wycofanie - Zasió - 09 Lis 2016

Ale ja to wiem, tylko co z tego?

Gdybym wiedział to ci wiem teraz na początku studiów... Wtedy miałem. doskonale warunki do pracy nad sobą.

Swoją drogą może też jest tak, że. uciekam znowu od cierpienia, lrzadziej myślę jak jest, jak jest.:Ikony bluzgi grzybek:? A ponieważ patrzenie na młodych, szczęśliwych ludzi już tak nie boli, bo już wiem, że okazja by takim być. bezpowrotnie została stracona, łatwiej jest uciekać w wizje, wyobrażenia...


Re: Ból/wycofanie - BlankAvatar - 09 Lis 2016

2kluski napisał(a):i o co chodzi z tym klinem?
mam na myśli moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że Twoje problemy to po części iluzja, co pozwala zmienić postawę wobec pokonywania realnych problemów z pasywnej na aktywną.


Re: Ból/wycofanie - Nef - 09 Lis 2016

Fantazje to sposób unikania, dla kogoś innego to będzie alkohol. Rezygnacja z ucieczki w ich świat to wzięcie na klatę emocji i bólu, ale paradoksalnie właśnie wtedy można coś z tym wszystkim zrobić. Kiedy się uczucia uparcie spycha i próbuje od nich izolować to one przybierają na sile, tak po prostu jest. Na chwile można je odsunąć, ale prędzej czy później wrócą i trzeba im wtedy stawić czoło. Poznać, zrozumieć i wydobyć drugi, pozytywny biegun. Ten strach wskazuje na to, co należy zmienić w sobie, by się rozwinąć i pójść do przodu.

Gdy pozwolisz bólowi wyjść na zewnątrz, zaczniesz obserwować - dasz mu przestrzeń i zaakceptujesz jego obecność(Da się. Uczucia i myśli po prostu są, pojawiają się i znikają, nie muszą przejmować kontroli nad życiem), to on się zacznie wypalać i tracić na sile. Tylko ważne by je świadomie i z dystansem obserwować jako coś co w tobie jest, ale nie jest tobą. Można pozastanawiać się nad tym, czemu tak się dzieje i czy aby na pewno skazani jesteśmy na to, by działać z automatu i pozwalać uczuciom decydować o tym, co zrobimy, jak się zachowamy.

Kontrola to objaw strachu. Boisz się, bo siebie nie znasz, wyobrażasz sobie jedynie jaki mógłbyś być co przyciąga oczekiwania i rozczarowanie. Twoje ciało się boi, twoja podświadomość się boi, ale można je wychować i pokazać że da się żyć inaczej. Zmiana wymaga wysiłku i odwagi do pójścia tam gdzie jest najciemniej, ale możesz to zrobić. :Stan - Uśmiecha się: Każdy z nas może. Nigdy nie jest za późno.


Re: Ból/wycofanie - 2kluski - 10 Lis 2016

No właśnie dostałem info że mnie przyjęto na oddział leczenia nerwic w Tworkach.....i nie wiem co robić, bo te tworki to sprawiają nie najlepsze wrażenie. Sam szpital i cały kompleks nie wygląda super...do tego jego okolica wygląda w zasadzie jeszcze gorzej. Dostałem skierowanie na 6 mieś.


Re: Ból/wycofanie - Zasió - 10 Lis 2016

Nie liczy się jak wygląda szpital tylko jak. jest na. oddziale.


Re: Ból/wycofanie - 2kluski - 10 Lis 2016

No niby tak...ale jakoś sobie tak myślałem że fajnie by było gdyby poza oddziałem było też jakieś życie, okolica gdzie można pochodzić, może coś porobić....a nie dość że wchodząc na teren samego szpitala mija się często kilku dziwnych gości...to okolica wygląda nie najlepiej. No wychodzi na to, że można tylko siedzieć w tym budynku


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.