PhobiaSocialis.pl
Co jest ze mną nie tak? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Co jest ze mną nie tak? (/thread-16701.html)



Co jest ze mną nie tak? - loremlipsum - 25 Lut 2017

Witajcie. Prawie dwa miesiące temu założyłem tu konto, ale nie potrafiłem się zebrać żeby opisać mój problem.
Od kiedy pamiętam mam fobie społeczną, ale nikt o niej nie wie. Kiedyś wyjście z rodzicami na zakupy czy zamówienie pizzy przez telefon budziło we mnie przerażenie jednak na przełomie gimnazjum i technikum wiedziałem że to nie jest normalne i próbowałem coś z tym zrobić. Dzięki temu że żyjemy w XXI wieku i mamy w domach internet nauczyłem się z tym żyć. Dzięki głosowym komunikatorom internetowym nauczyłem się rozmawiać z obcymi ludźmi, zagadywać do nich, poznawać nowych ludzi. Co prawda robiłem to tylko w internecie nie widząc moich rozmówców, ale robiąc to przez kilka lat dało mi to trochę pewności siebie oraz nauczyłem się jak powinienem zachowywać się w towarzystwie by nie wyjść na dziwaka. Dzięki tej "terapii" dziś przed każdym wyjściem do ludzi zakładam "maskę", w której sprawiam wrażenie luzaka, który bez żadnych problemów potrafi nawiązywać kontakty z ludźmi. Zbyt długie noszenie tej "maski" lub przebywanie w dużym gronie ludzi których nie znam dobrze sprawia że zaczynam się w niej męczyć, czuję się bardzo niekomfortowo w towarzystwie. Nie jestem w stanie dłużej udawać kogoś normalnego. Chcę jak najprędzej uciec z tego miejsca, w którym jestem.
Zawsze kiedy małe grono moich znajomych planuje jakaś imprezę na działce, domówkę lub wyjście do jakiegoś pubu na piwo (po za dyskotekami na to nigdy się nie pisze) i ma z nami iść ktoś kogo nie znam lub znam słabo to tego dnia dopada mnie strach i w ostatniej chwili staram się z tego wyjścia jakoś wykręcić. Jak zacząłem czytać na tym forum tematy dotyczące wyjść na imprezy to głównym waszym problemem jest brak znajomych i kiedy ktoś się na forum wahał czy gdzieś iść na przykład na sylwestra to wy mu pisaliście żeby szedł i się cieszył bo w ogolę ktoś go zaprasza. Ja akurat problemu z tym żeby ktoś mnie gdzieś zaprosił nie mam tylko głównie mam problem kiedy okaże się że poza tą moją małą grupą znajomych będą z nami osoby których nie znam lub znam słabo. No niby przed wyjściem założę tą swoją "maskę" i udaję normalnego człowieka, ale po jakimś czasie robi mi się gorąco, zaczynam się męczyć. W tedy staram się spędzać więcej czasu na rozmowach z moimi znajomymi, ale mimo to jest mi ciężko. Kiedy jest mi już naprawdę ciężko potrafię w samym środku imprezy się z niej wyślizgnąć pod jakimś błahym pretekstem.
Największe myśli co ze mną jest nie tak dopadły mnie w sylwestra. Tym razem dwoje moich znajomych organizowało sylwestra u siebie w domu, poza nimi miało być Jeszce DWADZIEŚCIA osób których nie znam. Od samego początku zadeklarowałem się że na pewno przyjdę. Próbowałem się jakoś mentalnie przygotować do tego wyjścia lecz w samego sylwestra dopadło mnie to przerażenie, strach że nie dam rady tak długo udawać normalnej osoby. Oczywiście przed samym rozpoczęciem imprezy zadzwoniłem że niestety ale mnie nie będzie bo się rozchorowałem.
Kolejny rok z rzędu spędziłem sylwestra u siebie w domu, a przecież jestem młody. W tym roku skończę dopiero dwadzieścia jeden lat.
Ostatnimi czasy mój problem zaczyna mi doskwierać coraz bardziej ponieważ zaczynam potrzebować bliskości z drugą osobą, ale przez to że nie potrafię poznawać nowych ludzie nie mogę znaleźć dziewczyny. Niby jestem takim otwartym uśmiechniętym chłopakiem, który sprawia całkiem fajne wrażenie, ale to pozory, to tylko "maska", w której się męczę i nie potrafię w niej dłużej wytrzymać.
Proszę pomóżcie mi co ja mam zrobić. Zaczynam odczuwać jak życie ucieka mi między palcami. Inni się bawią poznają nowych ludzi, łączą się w pary, a ja? a ja siedzę sam zamknięty w moim pokoju i marnuję czas zastanawiając się co jest ze mną nie tak.


Re: Co jest ze mną nie tak? - BlankAvatar - 25 Lut 2017

mówiąc najogólniej, imo potrzebujesz zastanowić się jak sprawić, żeby część tej maski stała się Tobą. Jestem przekonany, że ta maska w jakiejś mierze to Ty: jakieś zachowania, sposób bycia, humor itp. wynikaja z Twojej osobowości, bo scenariusz, który odgrywasz jest przecież pisany przez Ciebie i dla Ciebie. Odgrywanie roli na 100% jest męczące, tym bardziej jesli czujesz, że musisz jeszcze bardziej zadbac o odpowiedni performance, gdy są nieznajomi. Lepiej, gdy zachowanie przychodzi bardziej spontanicznie, gdy zmieniasz siebie w jakimś stopniu, niż gdy odgrywasz rolę. Chodzi tutaj o zachowanie równowagi pomiędzy praca nad sobą, rozwojem, a odgrywaniem roli aktorskiej.

Najprawodpodbniej nakładasz tez na siebie zbyt dużą presję, by "odpowiednio wypaść". Nie zawsze musisz być "super", na ogół wystarczy, że jesteś "ok". Na imprezie możesz z początku czuć się tak sobie i pracowac nad tym, by poczuć się luxniej (i bardziej autentycznie) w trakcie. To lepsze rozwiązanie, niż utrzymywanie maski i ucieczka w poowie ze zmęczenia.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.