PhobiaSocialis.pl
Chodzenie do fryzjera? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Chodzenie do fryzjera? (/thread-2532.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: Chodzenie do fryzjera? - Użytkownik 100618 - 17 Sie 2018

U fryzjera byłam dwa razy w życiu. Na krótko ścinałam się nożyczkami (bo nie miałam maszynki), rozjaśniałam włosy sama. Do ścięcia na krótko dochodziłam etapami, jakbym za każdym razem szła do fryzjera, to bym zbankrutowała :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Chodzenie do fryzjera? - Phobos - 17 Sie 2018

Ostatni raz u fryzjera byłem jak szedłem do komunii śfiętej... Tak to raz na miesiąc mniej więcej strzygę się maszynką elektryczną, efekt jest ten sam a kasa zostaje w kieszeni :Stan - Uśmiecha się:


RE: Chodzenie do fryzjera? - Rin - 10 Paź 2018

Nie chodzę. Zarastam i mam święty spokój. Kiedyś tam, w zamierzchłych czasach zdarzyło mi się kilka razy przejść do fryzjera, ale najbardziej mnie stresowało to ciągłe zagadywanie.


RE: Chodzenie do fryzjera? - kapcie - 10 Paź 2018

Zawsze mnie to stresowało ale w tym roku byłam już z 2 razy i już się tak nie boję, będę chodzic częściej. Poza tym uwielbiam jak mi babka myje włosy i coś tam robi, taki masaż dla głowy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
a że nie umiem z nia gadać-mam już wywalone na to. Nie przyszlam tam gadać :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Chodzenie do fryzjera? - Punkt Izolowany - 10 Paź 2018

Ja chodzę do takiego salonu fryzjerskiego, gdzie głównie Ukrainki pracują. I z uwagi na barierę językową aż tak nie zagadują biednego klienta-fobika. :Stan - Uśmiecha się:


RE: Chodzenie do fryzjera? - bajka - 10 Paź 2018

fryzjerki mnie nie zagadują, siedzę przeważnie z zamkniętymi oczami, bo nie zniesie ryja swego w tak bliskiej odległości. sama fryzjerka mnie nie stresuje, ludzie siedzący niby też nie, dopóki nie zobacze, że ktoś się patrzy na moje ryło.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Jan - 10 Paź 2018

Szczerze mówiąc to szkoda kasy bo sam się strzyge i potem jak zwykle tata poprawi z tylu . Ale też trochę się boję. Kiedyś normalnie chodziłem ale teraz to nie chodzę heheh


RE: Chodzenie do fryzjera? - WinterWolf - 10 Paź 2018

Chyba za jakiś miesiąc zrobię sobie refleksy. To będzie trudne


RE: Chodzenie do fryzjera? - Szary - 10 Paź 2018

Nigdy nie byłem


RE: Chodzenie do fryzjera? - Żółwik - 10 Paź 2018

Chodzę od paru lat do jednej fryzjerki, która mnie zna i zagaduje. Ale w sumie ja też lubię z nią gadać. :Stan - Uśmiecha się: (Nie, nie jestem tu udawańcem). :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Wygodne jest to, że nie muszę jej za każdym razem mówić, jak ma mnie ściąć, ona to po prostu wie.


RE: Chodzenie do fryzjera? - wallizka - 16 Paź 2018

Nie byłam u fryzjera już jakieś 2,5 roku. Zawsze siostra mi podcinała włosy, ale teraz już są tak długie że muszę ściąć więcej niż tylko końcówki. Umówiłam się na piątek. Już się stresuję, bo nie znam tego fryzjera i nie wiem czego się spodziewać.. :Stan - Niezadowolony - Martwi się: Układam sobie w głowie różne scenariusze rozmowy. Oby tylko nie był zbyt gadatliwy..


RE: Chodzenie do fryzjera? - smutna. - 16 Paź 2018

Byłam niedawno u fryzjerki, i najpierw powiedziałam jak chcę skrócić włosy, w trakcie ich ścinania, fryzjerka i ja rozmawiałyśmy ciągle, aż sama się zdziwiłam, że byłam taka rozmowna, i nie czułam żadnego lęku. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Chodzenie do fryzjera? - Ranahilt - 16 Paź 2018

Nie mam problemu z fryzjerami za to mam problem ze swoimi włosami. Są cieniutkie, nie rosną we wszystkich miejscach, których powinny czyli są beznadziejne :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: i jedyne co jako tako wygląda na czubku mojej głowy to nieład : D


RE: Chodzenie do fryzjera? - Marcinzg - 16 Paź 2018

Sam się strzygę od 10 lat, szkoda mi kasy na rzeczy które mogę zrobić własnoręcznie.


RE: Chodzenie do fryzjera? - anxiousness - 20 Paź 2018

O dziwo chodzenie do fryzjera nie wywołuje we mnie lęku. Mam stałą fryzjerkę, z którą dobrze mi się rozmawia i nie czuję się bardzo skrępowana w jej towarzystwie. Wiadomo, nie jest to totalny luzik, ale nie jest to też dla mnie traumatyczne wydarzenie, którego unikałabym jak ognia.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Sparkle - 20 Paź 2018

Od 9 lat nie byłam u fryzjera :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


RE: Chodzenie do fryzjera? - ekstra_intro - 21 Paź 2018

Do fryzjera nie chodzę od około 5 lat. Strzygę się sam, maszynką, na milimetr, czasem trzy lub pięć, po całości, i problem z głowy :-) Czasem słyszę, że wyglądam z taką fryzurą na chorego, ale kto by się przejmował.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Gato - 22 Paź 2018

Chodziłem do fryzjerki, niby było w porządku, czasem coś zagadała, ale to nie było problematyczne. Aż do czasu, gdy dowiedziała się że znam się na komputerach, a jej syn właśnie chciał sobie kupić nowy. Poprosiła mnie o numer telefonu, podałem jakiś fałszywy i już nigdy więcej nie poszedłem do tego salonu.
Niedługo po tym zacząłem zapuszczać brodę, kupiłem więc maszynkę aby ją przycinać i od tego czasu moja dziewczyna mnie obcinała w domu.

Ostatnio musiała wyjechać na dłuższy czas za granicę, więc chcąc nie chcąc musiałem znowu iść do salonu. Trafiłem na szczęście na jakiś mały, z normalnymi ludźmi, gdzie strzyżenie trawa 15-20 minut, więc da się wytrzymać. Ale mam nadzieję, że skoro dziewczyna już wróciła, wrócimy do starych 'rytuałów'.


RE: Chodzenie do fryzjera? - prkv24 - 09 Lis 2018

Chodzę do fryzjera tylko w ostateczności. Fryzjerki nawet do mnie nie zagadują(chyba tak emanuje ze mnie niechęć do rozmowy), najgorsze jest to, gdy już zasiadam w fotelu zaczynam się pocić, włosy przyklejają mi się do całej twarzy. Fryzjerka stara się je zmieś pędzlem, ale to na nic, trzymają się jak na kleju. Ja zaczynam wpadać w panikę. Ludzie siędzący w kolejce patrzą się jak jestem oblepiony. Wyglądam jak Czubaka.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Matlaltsauatl - 09 Lis 2018

(10 Paź 2018, Śro 19:32)bajka napisał(a): fryzjerki mnie nie zagadują, siedzę przeważnie z zamkniętymi oczami

Ha! Już się bałam, że tylko ja tak robię i to jakieś super-nienormalne. Co prawda, ja w sumie nie wiem dlaczego, tak już mam.

Na ogół zabieram się przy okazji z mamą do jej byłej uczennicy, wtedy one rozmawiają ze sobą, a ja mam święty spokój. Raz się nie udało i próbowała mi "wybrać studia" po moich kilkukrotnie 'rzuconych', co było strasznie męczące. Od tej pory unikam fryzjera jak mogę. Do tego rozmowy zawsze schodzą na jakieś depresyjne tematy, bo ktoś umarł, ktoś jest chory, ktoś nie ma pieniędzy... Życie jest straszne.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Strachliwy - 09 Lis 2018

Od kilku lat mam maszynkę w domu i nie muszę korzystać z usług fryzjerskich. Koszt zakupu zwrócił się w niecały rok. Jak głosi pewna reklama: "Jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać".


RE: Chodzenie do fryzjera? - melancolie - 13 Gru 2018

(28 Lut 2009, Sob 16:19)1 napisał(a): WIem że to troszke błachy temat ale raczej dotyczy osób dotkniętych FS:-( Jak się zachowujecie chodząc do fryzjera? Wchodzicie a tam kolejka np 10osób.. wszyscy się lampią na was... NIe jest to koszmarem? Lub przychodzi czas by zasiąść na "tronie" a za wami kilka osób lampiących się na waszą głowe:Stan - Niezadowolony - Płacze: Ja tylko obserwuje wtedy czy przypadkiem ktoś na mnie nie spogląda:Stan - Niezadowolony - Płacze: A jak dostrzege że tak to robie sie czerwony,jest mi gorąco i masakra:Stan - Niezadowolony - Płacze: życie z FS jest CHOLERNIE TRUDNE:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Ja mam z tym spory kłopot i chodzę tylko tam gdzie jest relacja JA - FRYZJER czyli brak kolejki;-)
Byłam ostatnio u fryzjerki, miałam w głowie całą wizję grzywki, ładnie podciętych końcówek, wycieniowanych włosów, a wyszłam z włosami skróconymi o może 5 cm i przodem wycieniowanym też ledwo.

Pomimo, że dwa razy fryzjerka poprawiała, to ja nie miałam odwagi powiedzieć, że chciałabym krócej. Chciałam jak najszybciej wyjść, no i po 20 min wyszłam ale z efektem prawie nie widocznym :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Po nowym roku mam nadzieję, że się zbiorę i pójdę znowu.

Akurat w salonie pracują tylko dwie panie, jedna dla kobiet, druga dla mężczyzn więc ze mną nikogo nie było, właśnie cisza była trochę  stresująca ale potem fryzjerka zaczęła coś tam mówić o szamponie jaki bym mogła stosować i tak zleciało....Ale jestem zła na siebie, że straciłam kasę.


RE: Chodzenie do fryzjera? - Nowy555 - 13 Gru 2018

Ja do fryzjera chodze srednio co 1.5 miesiaca. Zazywczaj zdarza mi sie co miesiac. Nie lubie dluzszych wlosow. Mimo ze moja starsza mowi ze z dluzszymi wlosami lepiej wygladam jestem przystojniejszy to olewam to. Scinam sie na krotko czyli boki na 1 mm a gora nozyczkami no i przedzialek na zero. Tzm modna fryzura sezonowa xd


RE: Chodzenie do fryzjera? - Butelka - 13 Gru 2018

Chodzę czasami ale generalnie brat mi układa włosy - jest gejem ale przez to jest wyjątkowy, doskonale potrafi mi dobrać farbę albo zrobić balejaż, kocham go :Stan - Zadowolony - Całuje:


RE: Chodzenie do fryzjera? - DymitrSiniawski - 14 Gru 2018

tak. właśnie. Skottem Pilligrymem jestem.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.