PhobiaSocialis.pl
Chodzenie do fryzjera? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Chodzenie do fryzjera? (/thread-2532.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Re: Chodzenie do fryzjera? - user - 17 Lis 2012

Nie mam lęków z chodzeniem do fryzjera, ale też mnie to krępuje mniej czy bardziej (zależnie od sytuacji), jak jestem strzyżony i widzę w lustrze, że osoba czekająca w kolejce długo mi się przygląda.


Re: Chodzenie do fryzjera? - marshmallow - 26 Lis 2012

Moja niechec do chodzenia do fryzjera wynika z tego, ze kiedy widze, ze laska sie spieszy to psuje mi to cala przyjemnosc. Mysle sobie od razu: musze zaplacic a nic nie wypoczne i na pewno efekt bedzie niezadowalajacy. Poza tym moja fryzura wymaga wizyt conajmniej raz w miesiacu, wiec to raczej logika spowodowala, ze w koncu nauczylam sie sama strzyc i jestem zadowolona. A do "fryzjera" chodze na YT, na ASMR.


Re: Chodzenie do fryzjera? - krist - 26 Lis 2012

heheh najgorsze co może spotkać u fryzjera to praktykantki :-D ja zbieram sie już a z pol roku. Jak bylam ostatnim razem u takiej co dosc czesto do niej chodzilam. To okazalo sie ze ma praktykantki wyszlo na to ze jedna myla mi glowe, po czym na fotel. No i odetchnelam z ulga jak fryzjerka mnnie scinala, ale tak ja siedze ona za mna a obok jedna praktykantka, kawalek dalej przy oknie druga i tak sie na mnie gapia 8) a jakas babka najlepsza prosto z mostu ze ona nie chce by ja praktykantka scinala :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: juz tam wiecej nie pojde chociaz szkoda mi troche bo dobra jest.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

U mnie to było parę etapów:
1. Unikanie fryzjera jak ognia. Szedłem tam już w ostateczności, gdy moja głowa wyglądała jak gniazdo bocianów :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
2. Zacząłem chodzić częściej, modląc się jednak aby nikt mnie nie zagadał.
3. Później przy wizytach sam zbierałem się na to aby coś powiedzieć.
4. Obecnie, rozmawiam zarówno z fryzjerką jak i z osobami, które razem ze mną czekają w poczekalni. Ciągle jednak ze skrępowaniem.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

Nie czeba :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Ale jeśli chcesz pozbyć się fobii, to wypada robić te rzeczy, których wcześniej się bałaś.
Ja tylko wykorzystuję okazję na rozmowę.
Czy to fryzjer, czy ekspedientka, czy sąsiad, czy przechodzień na ulicy.
Dzięki temu pozbywam się leku przed przed konwersacją z innymi.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

No i tu tez się różnimy bo ja gadać uwielbiam, jednocześnie się tego jeszcze troszkę obawiając.
A słów "nie chce mi się" nie używam już od dawna :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

Kłóciłbym się czy "nie chce mi się" to rzeczywisty brak potrzeby.
Jak dla mnie (nie piszę, że tak jest u Ciebie) oznacza on jednoczesną chęć i lenistwo, ewentualnie jakiś inny powód dla którego czegoś nie robimy. Choć czujemy, ze powinniśmy.

Fryzjerki są przyzwyczajone do zagadujących je klientów, stereotypowo mówiąc, zwłaszcza te młode i ładne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Do tego niektóre naprawdę zachowują się jak automaty w tym co robią.
Często nie nadążam wzrokiem za rękami w których trzymają i operują nożyczkami.

Najwyżej obcięła by Ci kawałek ucha :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

A u mnie jest taka chęć, ale już pisałem dlaczego :Stan - Uśmiecha się:.
Tak, starsze panie i panowie zresztą też, lubią sobie pogadać.
Czytałem, ze bierze się to z tego, że myślą, ze są już starsi, że życie mają już właściwie za sobą, ze chcą skorzystać z jego końcowych momentów.
Przyznam, że tą wiedzę perfidnie wykorzystuję :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
O wiele łatwiej mi się rozmawia z takimi osobami ze względu na ich otwartość i tą właśnie chęć rozmowy. Do tego, wydają mi się jacyś tacy bardziej tolerancyjni na moje dziwne nieśmiałe odruchy.

Ok, offtop się robi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Zasió - 26 Lis 2012

Cytat:Do tego, wydają mi się jacyś tacy bardziej tolerancyjni na moje dziwne nieśmiałe odruchy.
Bo sami są starymi dziwakami z miażdżyca, często paplającymi trzy o trzy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Fakt, zwykle lubią zagadywać, nawet jeśli ktos wyraźnie tej ochoty nie odwzajemnia (i wtedy masz ochotę zabrać takiemu laskę i zdzielić po łbie)

Ale nam do starości jeszcze trochę lat brakuje... Ja też nie czuję potrzeby, by rozmawiać (u fryzjera) i nie rozumiem takiego "zwyczaju", o czym też już tutaj się szeroko rozpisywałem. Ale jak juz odkopano watek - u fryzjera byłem dzisiaj. Na szczęście znalazłem taką fryzjerkę, która roboty nie partoli i - o czym pisałem - rozumie moje nieprecyzyjne wyjaśnienia jak ma mnie ostrzyc. No i - o czym pisałęm - w salonie zywkle ludzi niewielu, poumawiani na godziny... zresztą, ja akurat kolejek się nigdy eni bałem - przecież nie musiałem z nikim gadać. Fryzjerki boję sie coraz mniej i coraz swobodniej mówię to, co muszę - czyli o co mi chodzi. Jeszcze kilkanaście wizyt i rabatów i może będę zupełnie swobodny. Ale przy zapisywaniu przez telefon nadal czuje się nieswojo, o poprzednią fryzjerkę, która była świetna, ale jest na dłuugim urlopie też boję sie zapytać. Tym bardziej, ze oczywiscie włacza mi sie "to głupio, to tak jakbym był z tej niezadowolony, a ona jest ok" ble ble ble...


Re: Chodzenie do fryzjera? - Riverside - 26 Lis 2012

Zas napisał(a):
Cytat:Do tego, wydają mi się jacyś tacy bardziej tolerancyjni na moje dziwne nieśmiałe odruchy.
Bo sami są starymi dziwakami z miażdżyca, często paplającymi trzy o trzy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Fakt, zwykle lubią zagadywać, nawet jeśli ktos wyraźnie tej ochoty nie odwzajemnia (i wtedy masz ochotę zabrać takiemu laskę i zdzielić po łbie)

Dziwacy gadający bez sensu? Wszyscy starsi są tacy ? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Zaprojektuję wielką laskę. Taki podstęp. Starsza osoba będzie myślała, że chce to jej podarować, a ja ją zdzielę po łbie.
Będzie mi nawijać bez sensu o d*pie Maryni :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Pan Foka - 28 Lis 2012

Jednocześnie rozwiązałem problem irytującej grzywki i podróży do fryzjera, tzn. koszę się maszynką na krótko-krótko. PANIOM TEŻ POLECAM.
W zamian szukam teraz fryzjera od brody, bo jej nie ogarniam :<.


Re: Chodzenie do fryzjera? - Zasió - 29 Lis 2012

Brrr... nienawidzę krótkich włosów, choc jestem na nie poniekąd skazany... wyglądam w takich okropnie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Chodzenie do fryzjera? - Nieprzyjaciel - 01 Gru 2012

Kurde święta idę, włosy trzeba podciąć. Nie lubię chodzić do fryzjera w tym stanie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Chodzenie do fryzjera? - mery - 16 Lut 2013

nigdy nie chodziłam do żadnych fryzjerów, nie lubię jak mnie ktoś dotyka, nikt mnie nie zmusi, oni zdzierają pieniądze z naiwniaków, jak można tego nie dostrzegać, wystarczy spojrzeć na cennik, chodzić tylko po to, żeby sobie ściąć włosy :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt042 jak można to samemu zrobić :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Chodzenie do fryzjera? - Zasió - 16 Lut 2013

Ty tak serio? Hmm...


Re: Chodzenie do fryzjera? - OtoJa - 16 Lut 2013

mery napisał(a):wystarczy spojrzeć na cennik
No ale jak taka fryzjereczka skacze nad jakąś kobietką ze 2 godziny zasługuje na taką zapłatę, zresztą każda praca zasługuje na zapłatę.
Oczywiście że wiele rzeczy można zrobić samemu, ale nie każdy potrafi, więc musi za to zapłacić, tak już ten świat jest zbudowany


Re: Chodzenie do fryzjera? - Niedźwiadek - 16 Lut 2013

eeeeee, mnie strzyzenie kosztuje 12 zl... 10 lat temu kosztowalo 10 zl. Nie narzekam. nawet mysle ze mogli by brac z 14 zl :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Chodzenie do fryzjera? - Gość - 17 Lut 2013

zzz


Re: Chodzenie do fryzjera? - insomnia83 - 17 Lut 2013

Ja raz na jakiś czas odwiedzam, ale za bardzo nie lubię .... jak już idę to nie wiem nigdy co za fryzurę wymyślić i prawie od lat mam taką samą albo podobną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. czasem zagadam żeby fryzjerka mi coś doradziła jak jest dobra to zawsze coś poradzi :Stan - Uśmiecha się: aczkolwiek nie zawsze na taką trafiam.


Re: Chodzenie do fryzjera? - OtoJa - 17 Lut 2013

insomnia83 napisał(a):prawie od lat mam taką samą albo podobną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Ja też od lat mam taką samą, co najwyżej zmienia się wysokość cięcia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Chodzenie do fryzjera? - huhmhmhyh - 28 Lut 2013

Zawsze, nie ważne do jakiego salonu pójde trafiam na faceta.. włosy obcinają najlepiej, ale zawsze trwa to ponad 2 godziny! gdzie kobiecie zajmuje to 40 minut.


Re: Chodzenie do fryzjera? - OtoJa - 28 Lut 2013

huhmhmhyh napisał(a):Zawsze, nie ważne do jakiego salonu pójde trafiam na faceta.. włosy obcinają najlepiej, ale zawsze trwa to ponad 2 godziny! gdzie kobiecie zajmuje to 40 minut.
Bo facet chce żebyś to Ty pięknie wyglądała a inna kobieta chce żebyś nie wyglądała lepiej od niej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Chodzenie do fryzjera? - Zasió - 28 Lut 2013

A ja pewnie niedługo nie będę miał po co chodzić...


Re: Chodzenie do fryzjera? - uno88 - 27 Mar 2013

Byłem dzisiaj po bardzo długiej nieobecności. Czasem syf na głowie dopiero jest mnie w stanie zmobilizować. Po wizycie oczywiście duża ulga i zastanawianie się: "czemu tak z tym zwlekałem?"


Re: Chodzenie do fryzjera? - Nut - 16 Maj 2013

Chyba z 5 lat nie byłam:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
wyszkoliłam mamę(znaczy kupiłam profesjonalne nożyczki wsadziłam jej w łapę i 'tnij')
I cieszy mnie to bardzo, bo nigdy po zawodowym fryzjerze zadowolona nie byłam.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.