PhobiaSocialis.pl
Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc (/thread-30886.html)

Strony: 1 2


Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - vesanya - 15 Lut 2018

Macie coś takiego, że najbardziej się obawiacie miejsc, które wyglądają elegancko i profesjonalnie? Ludzie w takich miejscach też są eleganccy i profesjonalni, pomieszczenia są urządzone nowocześnie i przestrzennie, albo przestrzennie i z przepychem, albo nieprzestrzennie, ale sterylnie czysto i w przemyślany sposób. Z tego względu załatwienie czegoś na poczcie jest dla mnie dużo łatwiejsze niż np. załatwienie czegoś w banku. Oni chcą się podobać klientom i wypaść profesjonalnie, a we mnie ten profesjonalizm wzbudza silny lęk. Czuję się wtedy taka niepasująca, jak zupełne przeciwieństwo tych miejsc i ludzi, czuję, że oni widzą, jak bardzo do nich nie pasuję i myślą sobie, co to za nieogar wstąpił do ich perfekcyjnej siedziby.

W sumie nie tylko o miejsca publiczne mi chodzi, może to też być oficjalne przyjęcie w bogato zdobionej chacie bogatych właścicieli, którzy poza bogactwem reprezentują wiedzę, dobre maniery i intelekt. Kiedy widzę na filmach ludzi żyjących w luksusie to z jednej strony fajnie, a z drugiej czasami jest tak sztywno, wysublimowanie, ludzie tacy wykrochmaleni i nie wiem jak można się poczuć swobodnie w takich warunkach. Mam alergię na krochmal, nie że lubię bylejakość, ale po prostu zwyczajność i prostotę, bez zbędnych komplikacji.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - L1sek - 15 Lut 2018

Widać, że ubierasz się w Croppie...

No w takich miejscach i sytuacjach też występuje u mnie podwyższony poziom lęku, ale czym więcej bywam w eleganckich miejscach czy czym więcej czasu spędzam w takich sytuacjach, tym bardziej się do nich przyzwyczajam. Wydaje mi się, że to bardzo powszechny problem wśród fobików, bo takie miejsca i sytuacje rodzą w nas poczucie, że musimy bardziej panować nad naszymi manierami, zachowaniem i tym jakich słów używamy, bo łatwiej jest się skompromitować w takich warunkach.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Użytkownik 22397 - 15 Lut 2018

Boję się miejsc gdzie mnie obsługuje pani w białej bluzce z trwała na głowie i z przyklejonym.usmiechem. brrrr


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - miedziana - 15 Lut 2018

Ja wchodząc do takich turboeleganckich lokali z upudrowaną, wykrochmaloną obsługą wyobrażam sobie że w tle wchodzi Akcent i zaczyna śpiewać Chwile jak motyle. Załatwiam z uśmiechem na ustach, a to jest moja inspiracja, trzymajcie się foteli:

https://www.youtube.com/watch?v=3JQPT_BRp5Q

Chyba większość życiowych dramatów możnaby złagodzić tą sztuczką


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - BlankAvatar - 15 Lut 2018

pociesze Was jak powiem, że w takich "eleganckich miejscach" pracują nieogary (no offence), które jedynie starają się wyjść na kompetentne?


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - bajka - 15 Lut 2018

nie; ja się w takich miejsach, przy też takich miejsach- yleganckich restauracyjach itd. czuję, jak dzika świnia na wersalu. przy takich osobach, po których widzę, że mają na sobie drogie rzeczy, i drogo wyglądają, też się tak czuję- mniejsza (ale szersza) i gorsza ogólnie. kiedyś nieopatrznie wlazłam do jakiegoś dla mnie bardzo drogiego sklepu męskiego w dodatku- spaliłam buraka i chyba zniknęłam niczym dżin. dobrym podsumowaniem dla takich miejsc i ludzi, uczucia przy nich jest "zwijam się do środka i wysycham niczym rodzynka". stresują mnie osoby inteligentne, opanowane, obserwujące także niekoniecznie drogo wyglądające (zazwyczaj nawet nie).

ach no i jeszcze jedno- to że nieogar stara się wyjść na nieogara, nie oznacza przecież, że nie myśli o sobie jak o diamencie.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - trash - 15 Lut 2018

W ogóle omijam takie miejsca szerokim łukiem ... z resztą nawet tych wybitnie plebejskich unikam.  :Stan - Niezadowolony - Brak słów:


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - vesanya - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 2:24)chory na nieśmiałość napisał(a): Widać, że ubierasz się w Croppie...
):<

(15 Lut 2018, Czw 2:24)chory na nieśmiałość napisał(a): Wydaje mi się, że to bardzo powszechny problem wśród fobików, bo takie miejsca i sytuacje rodzą w nas poczucie, że musimy bardziej panować nad naszymi manierami, zachowaniem i tym jakich słów używamy, bo łatwiej jest się skompromitować w takich warunkach.
To ma sens kiedy w grę wchodzą kontakty typu rodzina/znajomi/współpracownicy/przełożeni, ale jeśli jest się po prostu klientem, to teoretycznie druga strona ma za zadanie dobrze wypaść, a my nie musimy się specjalnie starać. Jak nawalą to pójdziemy do konkurencji, jak my powiemy/zrobimy coś głupiego to się do nas nie przyczepią, jeśli jesteśmy tylko trochę niezdarni, niepewni i niedoinformowani. Pracownicy raczej nie oczekują też, że klienci są równie kompetentni i ogarnięci jak oni. A jednak pomimo tej pozornej przewagi, to ich się stawia wyżej, właśnie przez tę całą otoczkę.

(15 Lut 2018, Czw 11:17)miedziana napisał(a): Ja wchodząc do takich turboeleganckich lokali z upudrowaną, wykrochmaloną obsługą wyobrażam sobie że w tle wchodzi Akcent i zaczyna śpiewać Chwile jak motyle.
Następnym razem wykorzystam ten pomysł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

(15 Lut 2018, Czw 11:20)BlankAvatar napisał(a): pociesze Was jak powiem, że w takich "eleganckich miejscach" pracują nieogary (no offence), które jedynie starają się wyjść na kompetentne?
Czasem tak, ale nie zawsze, i jak tu odróżnić udającego nieogara od prawdziwego ogara?


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Promyk - 15 Lut 2018

Nienawidzę takich miejsc, omijam je szerokim łukiem. Problem stanowi dla mnie nawet wizyta w restauracji.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Shiro - 15 Lut 2018

Gdyby nie koleżanki w sukienkach to bym nawet na zakończenia roku nie chodził


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - trash - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 11:50)Shiro napisał(a): Gdyby nie koleżanki w sukienkach to bym nawet na zakończenia roku nie chodził
Kupę lat temu kiedy jeszcze chodziłem do szkoły nauczyłem się wymykać z takich chorych uroczystości :Stan - Uśmiecha się - LOL: wszyscy szli na salę a ja gdzieś po drodze zawsze odłączałem się od grupy i ulatniałem po angielsku (i tak nikt nie zauważał mojego zniknięcia).


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - kartofel - 15 Lut 2018

A ja uwielbiam klimat w filharmonii przed koncertem. Eleganckie ubrania, dyskretna biżuteria, panowie w garniturach, rozmowy o muzyce, sztuce, balecie i technicznych aspektach występu, o których nie mam pojęcia  :Stan - Zadowolony - Zakochany: Od razu się prostuję, nie łażę jak pokraka, ładnie ustawiam nogi siedząc i ogólnie przez chwilę czuję się jak mądry człowiek a nie burak pastewny. Poszłabym też do jakiejś eleganckiej restauracji, poudawać, że mam lepsze życie (na przykład - jakiekolwiek) niż w rzeczywistości.
O... albo na premierę jakiegoś baletu do Teatru Wielkiego Opery Narodowej też bym poszła... tylko w czym?
Zawsze mi imponowały inteligencja, elegancja, dobre maniery i inne rzeczy, których nie mam.
Lubię też wchodzić do gabinetów wykładowców. na ogół to zagracone klitki, ale za to jakie stężenie mądrości na metr kwadratowy.
Do żadnych wypasionych sklepów nie wchodzę, bo mam obawę, że włączy się czujnik biedy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - L1sek - 15 Lut 2018

@bajka, ale Ty masz zaniżone poczucie własnej wartości :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

(15 Lut 2018, Czw 11:44)vesanya napisał(a): To ma sens kiedy w grę wchodzą kontakty typu rodzina/znajomi/współpracownicy/przełożeni, ale jeśli jest się po prostu klientem, to teoretycznie druga strona ma za zadanie dobrze wypaść, a my nie musimy się specjalnie starać. Jak nawalą to pójdziemy do konkurencji, jak my powiemy/zrobimy coś głupiego to się do nas nie przyczepią, jeśli jesteśmy tylko trochę niezdarni, niepewni i niedoinformowani.
No, u mnie to fobia polega raczej na lęku przed kompromitacją lub złym wyjściem w oczach innych ludzi. To czy coś muszę czy nie, bo mi grożą za to jakieś konsekwencje, gra tu mniejszą rolę. Może i się nie przyczepią i nie zwrócą uwagi, ale w mojej świadomości jest to, że sobie o mnie pomyślą.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - qaz21122 - 15 Lut 2018

Ale to nie chodzi raczej o jakies skrzywienie psychiczne:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: raczej każdy człowiek w sytuacji nowej czuje sie nie pewnie i nie komfortowo. Im mniejsza pewnosc siebie i poczucie ze "musze sie zachowac idealnie" tym wieksze skrepowanie.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - BlankAvatar - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 11:44)vesanya napisał(a): Czasem tak, ale nie zawsze, i jak tu odróżnić udającego nieogara od prawdziwego ogara?
To trudne, bo w takich miejscach bardzo mocno wymaga się od pracowników, żeby udawali profesjonalizm (mogą byc nawet z zakresu udawania przeszkoleni). Najbezpieczniej jest przyjąc, że wszyscy są nieogarami, co wcale nie będzie dalekie od prawdy. Wystarczy sprawdzic kilka ofert pracy na elitarne stanowisko - jakim bez wątpienia jest- doradca w banku. Nie jest problemem przyjąć się bez absolutnie żadnego doświadczenia zawodowego - czyli, mniej-więcej- pułap kasjera w Macu (no offence). Z tą różnicą, że potencjalny pracownik musi mieć umiejętność sprawiania dobrego wrażenia i nastawienie na sprzedaż. Podobnie z restauracjami, z tym, że tutaj większy nacisk na języki obce, aparycję i maniery.

Jesli chcecie czegoś zazdrościć takim ludziom, to przede wszystkim umiejętności sprawiania dobrego wrażenia np. poprzez zachowanie przez 10 minut poważnego wyrazu twarzy podczas wykonywania, niezwykle skomplikowanej operacji, wypłaty gótowki z konta lub poprzez utrzymanie nienagannego uśmiechu przy serwowaniu wczorajszego kotleta.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - trash - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 11:44)vesanya napisał(a): To ma sens kiedy w grę wchodzą kontakty typu rodzina/znajomi/współpracownicy/przełożeni, ale jeśli jest się po prostu klientem, to teoretycznie druga strona ma za zadanie dobrze wypaść, a my nie musimy się specjalnie starać. Jak nawalą to pójdziemy do konkurencji, jak my powiemy/zrobimy coś głupiego to się do nas nie przyczepią, jeśli jesteśmy tylko trochę niezdarni, niepewni i niedoinformowani. Pracownicy raczej nie oczekują też, że klienci są równie kompetentni i ogarnięci jak oni. A jednak pomimo tej pozornej przewagi, to ich się stawia wyżej, właśnie przez tę całą otoczkę.
Patrząc po sobie dochodzę do wniosku, że to bardzo mocno 'behawioralne' a co za tym idzie poznawczakowe zmiany przekonań, czy próby racjonalnego podejścia do sytuacji często niewiele dają. Wszystko zależy od sytuacji - w niektórych mogę czuć się normalnie czy nawet dość pewnie, w innych jestem przerażonym szczurem z przewagą reakcji  'freeze' . Dominuje oczywiście jakiś tam poziom dyskomfortu i lęku, ale nasilenie bywa bardzo zmienne i wybiórcze. W każdym razie czuję że to bardzo mocno 'pierwotne' i nie do końca uchwytne konwencjonalnej logice czy zdrowemu rozsądkowi. Oczywiście można sobie rozpisać na kartce jakie czynniki wywołują u mnie lęki, a jakie uspokajają ale "wyjątków" od tych reguł jest sporo.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Alexander Guard - 15 Lut 2018

Także mnie dotyczy rzeczony tutaj rodzaj stresu, potrafi być w mym przypadku naprawdę ostry i paraliżujący.  :Stan - Niezadowolony - Płacze:  Jednym ze sposobów radzenia sobie z nim okazało się na szczęście przeznaczanie "damskiej" ilości czasu na pobyt w łazience tudzież garderobie; wówczas, gdy się odpowiednio i stylowo przygotuję, czuję się dużo pewniej i swobodniej.
 
Na łamach wątku niektórzy uświadomili mi, że stres w eleganckich miejscach nie jest jednostronny, jak mi się wydawało przez pryzmat lęku i przerażenia. Trochę jak z tremą na randce...

(15 Lut 2018, Czw 12:09)chory na nieśmiałość napisał(a): u mnie to fobia polega raczej na lęku przed kompromitacją lub złym wyjściem w oczach innych ludzi.
 
Ja mam podobnie. Temu z zaciekawieniem odniosę się do tego, co napisałeś o Croppie. Osobiście w wyborze ciuchu nie kieruję się marką, co więcej, nie kieruję się też stylem - jeansowym czy dresiarskim, tylko i wyłącznie tym, czy wdzianko mi pasuje; styl zaś staram się kreować własny - co nie jest proste - przez smaczne zestawianie ubrań z różnych kanonów mody. Odczuwam jednak właśnie tą obawę, że ktoś po wyszukaniu cicha w Croppie nazwie mnie - nie wiem - dresiarzem... W każdym stylu odzieżowych marek pracują lepsi i gorsi projektanci. Niejednokrotnie zdarzyło się, że ktoś w niedobrze zestawionym "eleganckim" ubiorze, skomentował krytycznie mój luzacki ubiór, za to całkiem zgrany, i nie było to w miejscu elegancji szczególnej oczekującym.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Użytkownik 100618 - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 12:40)BlankAvatar napisał(a): To trudne, bo w takich miejscach bardzo mocno wymaga się od pracowników, żeby udawali profesjonalizm (mogą byc nawet z zakresu udawania przeszkoleni). Najbezpieczniej jest przyjąc, że wszyscy są nieogarami, co wcale nie będzie dalekie od prawdy. Wystarczy sprawdzic kilka ofert pracy na elitarne stanowisko - jakim bez wątpienia jest- doradca w banku. Nie jest problemem przyjąć się bez absolutnie żadnego doświadczenia zawodowego - czyli, mniej-więcej- pułap kasjera w Macu (no offence). Z tą różnicą, że potencjalny pracownik musi mieć umiejętność sprawiania dobrego wrażenia i nastawienie na sprzedaż. Podobnie z restauracjami, z tym, że tutaj większy nacisk na języki obce, aparycję i maniery.

Jesli chcecie czegoś zazdrościć takim ludziom, to przede wszystkim umiejętności sprawiania dobrego wrażenia np. poprzez zachowanie przez 10 minut poważnego wyrazu twarzy podczas wykonywania, niezwykle skomplikowanej operacji, wypłaty gótowki z konta lub poprzez utrzymanie nienagannego uśmiechu przy serwowaniu wczorajszego kotleta.

Jakoś bardzo mi się nie spodobała ta wypowiedź, ale może jestem nadwrażliwa i tu wcale nie ma kpiny.

Fakt, w banku znajdą się babofony, które nie ogarniają i cięższą robotę zwalą na innych. Jednak porównanie doradcy bankowego do kasjera w maku jest... nieodpowiednie. Te osoby muszą zakuwać masę procedur (nie, nie tylko wypłata gotówki z konta), które zmieniają się nawet co kilka tygodni. Muszą się szkolić, robić durne tabelki, deklarować wykonanie planu, są rozliczane z takich pierdół jak brak kilku punkcików (bo wiele produktów - nie wszystkie - są punktowane) i brak 1% przy wyniku "tajemniczego klienta". Jeśli Wy się będziecie zachowywać zbyt profesjonalnie, to bankowiec może się przestraszyć, że to Wy jesteście tajemniczym klientem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
A oburzyłam się dlatego, że w rodzinie mam bankowca, w życiu nie nazwałabym jej nieogarem. Tyle czasu i nerwów poświęca na pracę, dom ma zawalony procedurami, telefony odbiera po godzinach pracy, bo trzeba wykonać plan albo po prostu chce komuś pomóc. Poświęca swój prywatny czas dla obcych ludzi. Gdy są trudne przypadki, sama dzwoni do innych działów, dowiaduje się, raz nawet poprawiła decyzję z góry, bo dyrektor wykazał się mega niekompetencją i olewactwem. Zawsze wita klientów naturalnym, pełnym sympatii uśmiechem. Ludzie nawet zwierzają jej się ze swoich prywatnych spraw, takim zaufaniem ją darzą.
Tak, są również damy-szlachcianki, które obdarzą klienta pogardliwym spojrzeniem i nie wiedzą co jak się robi. Ale wtedy do takich nie idziemy. Kierujemy się do najsympatyczniej wyglądającej osoby. Jeśli często załatwiamy sprawy w eleganckich instytucjach, warto poświęcić trochę więcej czasu na znalezienie takiego pozytywnego promyczka w tym odstraszającym miejscu.

(Ach, no i niestety, tak samo jak w niektórych sklepach sprzedawcy muszą proponować niepotrzebne produkty, pytać o karty lojalnościowe i "zapraszać ponownie", tak bankowcy muszą klepać profesjonalne formułki. Poza tym to zwykli ludzie, nie jakieś snoby. A snobów można znaleźć wszędzie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: )


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - BlankAvatar - 15 Lut 2018

to wszystko prawda, co nie kloci sie z tym co napisalem


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - qaz21122 - 15 Lut 2018

A ja mialem stycznos z wieloma bankami "od kuchni" i to w wiekszosci jeden wielki :Ikony bluzgi pierd: i prowizorkaXD


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Użytkownik 100618 - 15 Lut 2018

Ale w sumie... te eleganckie miejsca z obsługą można w sumie potraktować jak wizytę w dziekanacie. Miło nie będzie, ale jak trzeba załatwić coś, to się to załatwi.

Swoja drogą, oprócz banku, drogich sklepów i teatru jakie jeszcze miejsca uważacie za eleganckie i profesjonalne? Bo w sumie sama nie wiem czy się boję. Raczej wystrój i profesjonalizm mnie aż tak nie przytłacza... choć nie. Jeśli wiem, że ktoś jest dobry w swojej dziedzinie, w której ja jestem kiepska i mogę palnąć/zrobić coś głupiego, czuję taki dyskomfort. Na przykład wobec instruktorów tańca albo wymiataczy w znanych mi językach xD

Jeśli bym się znalazła na przyjęciu bogatych osób, to chyba usiałby być jakiś powód, że się nie wymigałam, czyli musiałabym ich lubić. A luksusy w telewizji mi się nie podobają. To takie nieprzytulne :c


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - BlankAvatar - 15 Lut 2018

@qaz21122
taka prawda i @Czereśnia nie mam na mysli, ze wynika to z brakow intelektualnych pracownikow, a raczej z faktu, ze dla zarzadu profesjonalizm nie jest priorytetem (priorytetem jest sprzedaz i prowizorka). tez znam osoby pracujace w placowkach, wiec nie biore info z kosmosu.

Przykladowo, to ze Twoja "ciocia" uczy sie nowych procedur i zalatwia sprawy firmowe w domu, niekoniecznie musi wynikac z tego, ze tak bardzo kocha poswiecac sie pracy, a najpewniej z tego, ze w placowce nie sa przeprowadzane szkolenia z nowych produktow czy zmian, Ba, najpewniej nie ma nawet wyznaczonego czasu "wolnego" na samodzielne zapoznanie sie z procedurami. To dlatego wykonanie "nietypowego" przelewu czy otworzenie "nietypowej" lokaty moze zajac kilkanascie i wiecej minut (pracownik szuka i czyta procedury podczas biezacej obslugi, oczywiscie z zachowaniem 100% profesjonalnego wyrazu twarzy). Wedlug Banku wazniejsze od zapoznawania sie z tysiacami stron jakichs bzdurnych procedur jest przepisywanie cyferek w excelu i obdzwanianie nowych/nieaktywnych klientow. W tym kontekscie "nieogar" nie oznacza kogos glupiego, tylko -sila rzeczy- niezaznajomionego ze stanowiskiem pracy.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - Użytkownik 100618 - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 14:42)BlankAvatar napisał(a): @qaz21122
taka prawda i @Czereśnia  nie mam na mysli, ze wynika to z brakow intelektualnych pracownikow, a raczej z faktu, ze dla zarzadu profesjonalizm nie jest priorytetem (priorytetem jest sprzedaz i prowizorka). tez znam osoby pracujace w placowkach, wiec nie biore info z kosmosu.

Przykladowo, to ze Twoja "ciocia" uczy sie nowych procedur i zalatwia sprawy firmowe w domu, niekoniecznie musi wynikac z tego, ze tak bardzo kocha poswiecac sie pracy, a najpewniej z tego, ze w placowce nie sa przeprowadzane szkolenia z nowych produktow czy zmian, Ba, najpewniej nie ma nawet wyznaczonego czasu "wolnego" na samodzielne zapoznanie sie z procedurami. To dlatego wykonanie "nietypowego" przelewu czy otworzenie "nietypowej" lokaty moze zajac kilkanascie i wiecej minut (pracownik szuka i czyta procedury podczas biezacej obslugi, oczywiscie z zachowaniem 100% profesjonalnego wyrazu twarzy). Wedlug Banku wazniejsze od zapoznawania sie z tysiacami stron jakichs bzdurnych procedur jest przepisywanie cyferek w excelu i obdzwanianie nowych/nieaktywnych klientow. W tym kontekscie "nieogar" nie oznacza kogos glupiego, tylko -sila rzeczy- niezaznajomionego ze stanowiskiem pracy.

Nie napisałam, że tak kocha poświęcać się pracy. Napisałam, że nie jest nieogarem i nie sprawia wrażenia poważnej pani z banku. Naprawę nie rozumiem po co ten kpiący ton i "zachowanie profesjalnego wyrazu twarzy". Wyobraź sobie, że w takich miejscach też pracują normalni ludzie, a nie roboty. W żadnej branży nie ma osoby, która by była przygotowana na każdy przypadek.

A to, że góra, dyrektorzy i zarząd z tej branży są oderwani od rzeczywistości, to fakt. Jednak trzeba rozróżnić górę i pracujących żuczków. Na tych drugich się skupiłam, bo to z nimi mamy styczność. Znajomość zasad góry nie pomoże w zwalczaniu lęku w kontakcie z dołem. Choć kto wie.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - L1sek - 15 Lut 2018

(15 Lut 2018, Czw 13:24)Kaspar Hauser napisał(a): Ja mam podobnie. Temu z zaciekawieniem odniosę się do tego, co napisałeś o Croppie.
To z Croppem było żartem, związanym z pewną dyskusją na shoucie, w której adresatka żartu brała udział. Też nie mam nic do żadnej sieciówki. Jeśli ciuchy się odpowiednio selekcjonuje, i nie mówię tu o wybieraniu tylko takich jakie mi się podobają, to chyba wszędzie można się dobrze ubrać. Nie mam nic do zawartości czyichś szaf.


RE: Elegancja i profesjonalizm ludzi/miejsc - BlankAvatar - 15 Lut 2018

zartobliwy ton (nie odbieraj tego personalnie) wynika z tego, ze podczas spotkania w banku etc przykladowy fobik dostaje ataku paniki, bo czuje sie podludziem w starciu z profesjonalizmem i elegancja miejsca. Kiedy okazuje sie czesto, ze siedzacy po drugiej stronie pan/pani umiera (po cichu i profesjonalnie) ze stresu, bo nie do konca wie co robi.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.