PhobiaSocialis.pl
Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom (/thread-33275.html)



Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Inika - 24 Wrz 2020

Jednym z moich wielu problemów jest to ze boję sie sprzeciwić innym ludziom i boję się, że wyniknie z tego jakaś kłótnia. Nie mam problemu tylko z odmówieniem dzwoniącym do mnie telemarketerom. A tak to całe moje życie polegało na tym, że sie ze wszystkimi zgadzam. Dzis na przykład (przez tą sytuację pisze ten post) w sklepie kasjerka, jak w wiekszości sklepów, zapytała mnie przed policzeniem zakupów czy potrzebuje reklamówki powiedziałam nie nie dziekuję. Wtedy pomyślałam sobie, że ona pomyślała, że jestem wredna i będzie o mnie mowiła innym, że jestem bardzo niemiłą osobą. Poczułam, że tak sobie pomyślała. Miałam zapłacić cenę z końcówką 9 groszy i ta kasjerka zapytała mnie czy może mam 9 groszy albo 4. To, że mnie o to zapytała dla mnie było dowodem na to że źle o mnie pomyślała. Ja chciałam powiedzieć, że nie mam, ale zaczęłam szukać i dałam jej 4 grosze. Po tej sytuacji czułam, że znowu zgodziłam się zrobić coś czego nie chciałam zrobić. Wiem, że może dla niektórych to śmieszna sytuacja, a ja po czymś takim poczułam, że jestem nikim.
Dla wyjaśnienia to ja przeważnie odmawiam jak mnie pytają w sklepie, że nie chce reklamówki. Tym razem pomyślałam, że ta kasjerka odebrała to jako atak na swoją osobę i że ona mnie zaatakuje i że z tego może wyniknąć jakaś kłótnia. Dziwne wiem.
Co do tego, że ta kasjerka pomyślała, że jestem wredna to wiem, że moglam to sobie wymyślić, ale tez wiem, że niektorzy mogą porywnywać ludzi do innych których wcześniej poznali i na tej podstawie wysnuwać wnioski o ludziach których tak naprawdę nie znają. Miałam w swoim życiu takie sytuacje. 
Wiem, że każdy ma prawo oceniać ludzi jak chce, ale chodzi mi o to, że ja się wtedy wycofuje i nie potrafię sie obronić. To w jakiś sposób wiązałoby sie ze sprzeciwieniem sie innej osobie, a ja jestem nauczona że mam przytakiwać. Staram się to w sobie zmienić tylko zastanawiam sie czy to jest w ogóle możliwe, bo wydaje mi się, że takie zgadzanie sie z innymi jest we mnie mocno zakorzenione.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Mor - 24 Wrz 2020

Mam podobnie w kwestii zbyt łatwego zgadzania się wbrew własnej woli (jak niewątpliwie wielu tu piszących, asertywność itd.), ale opisana sytuacja z reklamówką to dla mnie już jednak abstrakcja. To w końcu nie była prośba ze strony kasjerki i w takich sytuacjach możesz być pewna, że drugą stronę w najmniejszym stopniu nie interesuje Twoja odpowiedź, ale pyta, bo takie ma zadanie. Ona obsługuje codziennie dziesiątki/setki klientów i gdyby się o to obrażała, to pierwsza wylądowałaby w psychiatryku.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Karol1991 - 24 Wrz 2020

Ja mam w pewnych sprawach odwrotnie, za bardzo się sprzeciwiam : P Z powodu buntowniczej natury. Obecnie się uczę żeby się zgadzać na wszystko, bo w pracy tylko tak przetrwam.

Myślę ze dla kasjerki to normalna sprawa ze ktoś nie chce reklamówki : ) Gdyby o tym rozmyślała przy każdym kliencie, to by tam popadła w szaleństwo.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Inika - 24 Wrz 2020

Wiem, że dla kasjerki to normalne, że ktoś nie chce reklamówki. Przynajmniej powinno tak być.
Bardziej chodziło mi o to, że może odmówiłam jej w taki sposób, ze odebrała to tak jakbym była niemiłą osobą. Czasami mówię coś, jak na przykład to " nie, dziekuję" w sposób, ktory dla mnie wydaje sie normalny, obojętny, bo wtedy nic nie czuję, a niektorzy odbierają to zupełnie inaczej. Nie napisałam o tym w pierwszym poście.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Żółwik - 24 Wrz 2020

@Inika, a co by było, gdybyś czasem wzięła udział w kłótni, posprzeczała się, "była niegrzeczna"? Robiłaś taki eksperyment myślowy? :Stan - Uśmiecha się:

(24 Wrz 2020, Czw 13:46)Inika napisał(a): To, że mnie o to zapytała dla mnie było dowodem na to że źle o mnie pomyślała. Ja chciałam powiedzieć, że nie mam, ale zaczęłam szukać i dałam jej 4 grosze. Po tej sytuacji czułam, że znowu zgodziłam się zrobić coś czego nie chciałam zrobić. Wiem, że może dla niektórych to śmieszna sytuacja, a ja po czymś takim poczułam, że jestem nikim.

Może to na końcu jest przyczyną? Tzn. z powodu niskiego poczucia własnej wartości czujesz się niepewnie i "wkładasz" w głowę kasjerki złe myśli o Tobie?

(24 Wrz 2020, Czw 14:18)Mor napisał(a): To w końcu nie była prośba ze strony kasjerki i w takich sytuacjach możesz być pewna, że drugą stronę w najmniejszym stopniu nie interesuje Twoja odpowiedź, ale pyta, bo takie ma zadanie. Ona obsługuje codziennie dziesiątki/setki klientów i gdyby się o to obrażała, to pierwsza wylądowałaby w psychiatryku.

Ogólnie racja, tylko weźmy w nawias ostatnie zdanie, bo szpital to nie lądowisko.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Żółwik - 24 Wrz 2020

(24 Wrz 2020, Czw 18:17)Inika napisał(a): Czasami mówię coś, jak na przykład to " nie, dziekuję" w sposób, ktory dla mnie wydaje sie normalny, obojętny, bo wtedy nic nie czuję, a niektorzy odbierają to zupełnie inaczej.

Tu nie jest ważny sposób, intonacja itd., to konwencjonalny zwrot. Jeśli mówisz to obcej osobie w sytuacji kontaktu handlowo-usługowego, to nie ma się nad czym zastanawiać. W zasadzie nie powinnaś myśleć, jak czuje się kasjerka z tym, w jaki sposób to powiedziałaś. O ile nie krzyczałaś 100 dB do ucha. :Stan - Uśmiecha się:

Rzecz jasna, troszkę inaczej w kontakcie z bliskimi osobami. Tu zwracamy uwagę na emocje, które mogą wywołać nasze słowa.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Inika - 24 Wrz 2020

(24 Wrz 2020, Czw 18:20)Żółwik napisał(a): @Inika, a co by było, gdybyś czasem wzięła udział w kłótni, posprzeczała się, "była niegrzeczna"? Robiłaś taki eksperyment myślowy? :Stan - Uśmiecha się:


Nie robiłam. Ogólnie to nie potrafię się kłócić. Jak już coś bardzo mnie zdenerwuje to zaczynam krzyczeć, ale miałam w swoim życiu może 2 czy 3 takie sytuacje. Bardzo źle się po tym czułam, chociaż wiedziałam, że to ja mam rację. Często robie tak, że jak coś mi się nie podoba to nic nie mówie i jeśli mam taką możliwość to wychodzę, jeśli nie to zostaję i nic nie mówie. To raczej nie jest dobry sposób, ale nic innego nie potrafie zrobić. Inaczej mam w kontakcie z moimi bliskimi, to znaczy moim mężem i siostrą. Od pewnego czasu nimi potrafię jakoś "racjonalnie" sie pokłócić, ale wcześniej też robiłam to co oni ode oczekiwali. 

(24 Wrz 2020, Czw 13:46)Inika napisał(a): To, że mnie o to zapytała dla mnie było dowodem na to że źle o mnie pomyślała. Ja chciałam powiedzieć, że nie mam, ale zaczęłam szukać i dałam jej 4 grosze. Po tej sytuacji czułam, że znowu zgodziłam się zrobić coś czego nie chciałam zrobić. Wiem, że może dla niektórych to śmieszna sytuacja, a ja po czymś takim poczułam, że jestem nikim.

Może to na końcu jest przyczyną? Tzn. z powodu niskiego poczucia własnej wartości czujesz się niepewnie i "wkładasz" w głowę kasjerki.

Też mi się wydaję, że to jest związane z niskim poczuciem własnej wartości. U mnie to jest tak, że jak siedzę w domu to czuję się sama ze sobą dobrze i jak spedzam czas z moimi bliskimi to też jest w porządku. Potrafię powiedzieć co mi nie pasuje i czuję się akceptowana. A jak wychodze to wystarczy taka sytuacja i moje poczucie wartości spada do zera. Narazie nie pracuję, ale musze zaczac szukać pracy i wiem, że znowu trudno będzie mi ułozyć relacje ze współpracownikami.
Co do twojego drugiego posta to masz rację, że nie powinnam się zastanawiać jak czuje sie kasjerka, bo odpowiedziałam jej w sposób normalny. Powinnam raczej msie skupiać raczej na tym co ja czuje a nie domyślać sie jak sie czują inni. Pracuje nad tym.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Rin - 24 Wrz 2020

Ludzie, którzy nie potrafią mówić "nie" chcą wyglądać na miłych, grzecznych, ale nie ma nic niemiłego czy niegrzecznego w czymś o czym mówimy szczerze. Nie ma sensu robić czegoś wbrew własnej woli i tylko męczyć się z tym, tylko po to, aby wyglądać na miłą osobę. To oznaka problemów z samooceną. Nikt nie żyje po to, aby spełniać prośby innych ludzi, które mu nie odpowiadają. W każdej sytuacji, która nam nie pasuje najlepiej od razu powiedzieć "nie". Tego mówienia "nie" trzeba się nauczyć i to świadczy o wysokiej samoocenie, że się nie boimy, że nie jesteśmy zależni od opinii innych ludzi i że wiemy, iż mamy prawo do nie robienia rzeczy przeciwko sobie. Konflikt między ludźmi powstaje wtedy, gdy przez dłuższy okres czasu zawsze na wszystko się zgadzaliśmy i nagle postanowiliśmy wprowadzić zmiany w życiu, a to się wiąże ze zmianą samooceny. Taka zmiana pociąga za sobą brak potrzeby przypodobania się innym. I kiedy nagle mówimy "nie" to osoby, które do tej pory słyszały ciągle "tak" często są oburzone, nie mogą się pogodzić z tym, że im się odmawia. Trzeba przyzwyczajać siebie, swoją psychikę, małymi krokami do bycia stabilną osobą. Co postanowimy tak ma być. Nie można się bać, wahać, bo w ten sposób to się o nigdy nie skończy. Trzeba po prostu nad tym pracować. Nie potrafimy mówić "nie" ze strachu przed tym, jak będziemy odebrani przez inne osoby.  Jeśli od samego początku mówimy "nie" to nie będzie konfliktów. Ludzie przywykną do tego, że mówi się wprost. Nie można robić czegoś wbrew sobie z lękiem, że stracimy znajomość. Powinno być tak, że nasze "nie" to jest twarde "nie" a nie że za pięć minut zmieniamy zadanie i przepraszamy -  w taki sposób tylko od nowa wpadamy w to błędne koło. Nie można przekładać cudzego zdania ponad własne  - a różnego typu opinie to jedynie opinie nie prawda, bo prawdę na swój temat znamy jedynie my sami, nikt w końcu nie siedzi nam w głowie. Praca nad własną samooceną to długi proces, ale możliwy do zrealizowania.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Inika - 07 Paź 2020

(24 Wrz 2020, Czw 20:10)Rin napisał(a): Ludzie, którzy nie potrafią mówić "nie" chcą wyglądać na miłych, grzecznych, ale nie ma nic niemiłego czy niegrzecznego w czymś o czym mówimy szczerze. Nie ma sensu robić czegoś wbrew własnej woli i tylko męczyć się z tym, tylko po to, aby wyglądać na miłą osobę. To oznaka problemów z samooceną. Nikt nie żyje po to, aby spełniać prośby innych ludzi, które mu nie odpowiadają. W każdej sytuacji, która nam nie pasuje najlepiej od razu powiedzieć "nie". Tego mówienia "nie" trzeba się nauczyć i to świadczy o wysokiej samoocenie, że się nie boimy, że nie jesteśmy zależni od opinii innych ludzi i że wiemy, iż mamy prawo do nie robienia rzeczy przeciwko sobie. Konflikt między ludźmi powstaje wtedy, gdy przez dłuższy okres czasu zawsze na wszystko się zgadzaliśmy i nagle postanowiliśmy wprowadzić zmiany w życiu, a to się wiąże ze zmianą samooceny. Taka zmiana pociąga za sobą brak potrzeby przypodobania się innym. I kiedy nagle mówimy "nie" to osoby, które do tej pory słyszały ciągle "tak" często są oburzone, nie mogą się pogodzić z tym, że im się odmawia. Trzeba przyzwyczajać siebie, swoją psychikę, małymi krokami do bycia stabilną osobą. Co postanowimy tak ma być. Nie można się bać, wahać, bo w ten sposób to się o nigdy nie skończy. Trzeba po prostu nad tym pracować. Nie potrafimy mówić "nie" ze strachu przed tym, jak będziemy odebrani przez inne osoby.  Jeśli od samego początku mówimy "nie" to nie będzie konfliktów. Ludzie przywykną do tego, że mówi się wprost. Nie można robić czegoś wbrew sobie z lękiem, że stracimy znajomość. Powinno być tak, że nasze "nie" to jest twarde "nie" a nie że za pięć minut zmieniamy zadanie i przepraszamy -  w taki sposób tylko od nowa wpadamy w to błędne koło. Nie można przekładać cudzego zdania ponad własne  - a różnego typu opinie to jedynie opinie nie prawda, bo prawdę na swój temat znamy jedynie my sami, nikt w końcu nie siedzi nam w głowie. Praca nad własną samooceną to długi proces, ale możliwy do zrealizowania.

O tym co napisałeś to ja w teorii wiem. Muszę to "tylko" wprowadzic w życie. Bardzo się staram i wierzę, że mi się uda. Twoje ostatnie zdanie troche podnioslo mnie na duchu. 
Ogolnie to ten temat założyłam spontanicznie, bo bylam bardzo zestresowana tamtą sytuacją. Chaotycznie wszystko opisalam. Nie napisalam po co to pisze i czego chce od ludzi ktorzy beda to czytac. Chciałam przede wszystkim wyrzucic z siebie to co mi sie przydarzylo, sprawdzić też czy niektorzy mają podobnie, to znaczy czy mają problemy z mowieniem nie i co myslą o sytuacji którą opisalam. Dziekuję za odpowiedzi, zwłaszcza żółwikowi. Może to dziwnie zabrzmi, ale czułam od ciebie wsparcie.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - gosc123 - 07 Paź 2020

Znowu się tłumaczysz, usprawiedliwiasz i przepraszasz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Nie rób tego, masz prawo nawet do tego, żeby coś napisać kompletnie bez sensu i niezrozumiale- jeśli ktoś się z tego powodu zirytuje, to jego problem. Zachęcam Cię, żebyś właśnie tu na forum coś takiego napisała, albo się z kimś nie zgodziła jeśli masz inne zdanie. To wszytko kwestia do wypracowania, krok po kroku.

W szerszym kontekście- wydaje mi się, że tego typu rzeczy w dość prosty sposób można "wytrenować" jakimś treningiem asertywności, czy umiejętności społecznych. W terapii Richardsa jest o tym mowa- w grupach behawioralnych ćwiczy się np. mówienie "nie" poprzez odgrywania scenek. Przyznam szczerze, że w+:Ikony bluzgi kurka:... mnie fakt, że jeśli chodzi o ofertę tego typu rzeczy w PL jest pod tym względem dramat. Jesteśmy jakąś czarną dziurą i kompletnym zaściankiem jeśli chodzi o leczenie fobii społecznej


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - paddan908 - 10 Paź 2020

Przeczytałem kiedyś pewną myśl, która pomaga mi jak ją sobie przypomnę. Nie odnosi w 100% do tej konkretnej sytuacji z kasjerką, ale ogólnie do bycia asertywnym. To było coś w stylu: możemy nawiązać autentyczną relację z ludźmi (np. przyjaźń) tylko, jeśli pokażemy to, jacy naprawdę jesteśmy (nasze poglądy, zainteresowania, to czy się z czymś zgadzamy lub nie). Ludzie mogą nas wtedy odrzucić albo się do nas naprawdę zbliżyć. Część zrobi tak, druga zrobi inaczej. Gdy o tym pamiętam, to łatwiej jest mi być asertywnym i znosić odrzucenie, bo wiem, że przynajmniej jestem wierny sobie i lepiej się z tym czuję. Mam wrażenie, że zazwyczaj ludzie mnie wtedy bardziej szanują i ogólnie zyskuję w ich oczach.

Ale oczywiście rozumiem dobrze Twój problem, bo sam się z tym zmagam cały czas i łatwo jest powiedzieć, a trudniej zrobić ;)

Czasem warto zrobić eksperyment, zmusić do bardziej asertywnej reakcji i zobaczyć, jak naprawdę ludzie zareagują.


RE: Problem ze sprzeciwianiem sie innym ludziom - Nowy555 - 10 Paź 2020

(07 Paź 2020, Śro 15:45)gosc123 napisał(a): Znowu się tłumaczysz, usprawiedliwiasz i przepraszasz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Nie rób tego, masz prawo nawet do tego, żeby coś napisać kompletnie bez sensu i niezrozumiale- jeśli ktoś się z tego powodu zirytuje, to jego problem. Zachęcam Cię, żebyś właśnie tu na forum coś takiego napisała, albo się z kimś nie zgodziła jeśli masz inne zdanie. To wszytko kwestia do wypracowania, krok po kroku.

W szerszym kontekście- wydaje mi się, że tego typu rzeczy w dość prosty sposób można "wytrenować" jakimś treningiem asertywności, czy umiejętności społecznych. W terapii Richardsa jest o tym mowa- w grupach behawioralnych ćwiczy się np. mówienie "nie" poprzez odgrywania scenek. Przyznam szczerze, że w+:Ikony bluzgi kurka:... mnie fakt, że jeśli chodzi o ofertę tego typu rzeczy w PL jest pod tym względem dramat. Jesteśmy jakąś czarną dziurą i kompletnym zaściankiem jeśli chodzi o leczenie fobii społecznej

Dokładnie. Forum jest dobrym treningiem. Kiedyś bałem się pisać tutaj swoich opinii, doświadczeń, przemyśleń itp ale przełamałem się i teraz idzie mi to lekko, co spowodowalo ze w realnym życiu tez łatwiej wyrażam swoje zdanie (szczegolnie chodzi mi o sytuacje w pracy, gdze wcesniej trzymalbym jezyk za zebami)


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.