PhobiaSocialis.pl
Chcecie mieć dzieci? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Chcecie mieć dzieci? (/thread-337.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


Re: Chcecie mieć dzieci? - uno88 - 17 Lip 2012

Wow! Wypowiedź pod ,którą mogę się podpisać. Nawet ostatnio myślałem o tym ,że jak w razie czego spotkam wybrankę na żonę ,która będzie chciała mieć dziecko ,to ojcem tego dziecka będzie ktoś inny. Najlepiej jakby miało geny tancerza erotycznego na wieczorach panieńskich i innych imprezach okolicznościowych :Stan - Uśmiecha się - LOL: Dobro dziecka najważniejsze ,a ja dobrych genów nie posiadam.


Re: Chcecie mieć dzieci? - Niered - 19 Sie 2012

anrubi napisał(a):... Przedłużanie gatunku... Nie czuję się w obowiązku... Nie mam w genach niczego tak atrakcyjnego, co chciałabym komuś przekazać...
Albo nie wiesz, że masz, bo skąd. Znasz wszystkie swoje geny na pamięć i wiesz za co odpowiadają? Aha, no i co wyniknie z pomieszania Twoich genów z genami partnera? To takie oczywiste jest? :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Ja też kiedyś nienawidziłem ojca za to, że postanowił się rozmnażać i przekazywać swoje geny potomstwu :Stan - Niezadowolony - Martwi się::Kitty - Szok:


Re: Chcecie mieć dzieci? - afik - 20 Sie 2012

Też się obawiałem, co ja mógłbym przekazać w genach temu młodemu człowiekowi. Najlepiej jakby charakter odziedziczył po matce :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ale na razie na nic się nie zanosi.


Re: Chcecie mieć dzieci? - nickt - 20 Sie 2012

Nie chcę mieć dzieci, fobia chyba zeżarła mi instynkt macierzyński.


Re: Chcecie mieć dzieci? - gość3 - 05 Paź 2012

...


Re: Chcecie mieć dzieci? - verti - 05 Paź 2012

Czasem był chciał, ale potem jak sobie pomyślę, że dziecko ma przejąć choć część moich problemów, to od razu takie pomysły przestają zaprzątać moją głowę.


Re: Chcecie mieć dzieci? - Aniaaa - 19 Paź 2012

Mam tak samo. Chciałabym mieć rodzinę - męża i dzieci. Chciałabym te dzieci mieć z jakimś fajnym i wartościowym facetem, ale jak sobie pomyślę ile we mnie złych genów siedzi to odchodzi mi ochota na macierzyństwo. Nie chciałabym, żeby moje dziecko było do mnie podobne fizycznie, a psychicznie...też nie jestem idealna.


Re: Chcecie mieć dzieci? - anrubi - 05 Sty 2013

Niered napisał(a):
anrubi napisał(a):... Przedłużanie gatunku... Nie czuję się w obowiązku... Nie mam w genach niczego tak atrakcyjnego, co chciałabym komuś przekazać...
Albo nie wiesz, że masz, bo skąd. Znasz wszystkie swoje geny na pamięć i wiesz za co odpowiadają? Aha, no i co wyniknie z pomieszania Twoich genów z genami partnera? To takie oczywiste jest? :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Ja też kiedyś nienawidziłem ojca za to, że postanowił się rozmnażać i przekazywać swoje geny potomstwu :Stan - Niezadowolony - Martwi się::Kitty - Szok:

Rozumiem, że to pytania czysto retoryczne typu 'dziś ptytanie, jutro odpowiedź', bo w przeciwnym razie nie miałyby sensu... Aż tak okrutna to nie jestem, żeby dawać komuś życie, a potem śmierć...


Re: Chcecie mieć dzieci? - nickt - 06 Sty 2013

anrubi napisał(a):Aż tak okrutna to nie jestem, żeby dawać komuś życie, a potem śmierć...

Zastanawiające, że większość płodzących nowe istoty nie ma poczucia wyrządzania zła. Ilekroć wyskoczę z takim argumentem, widzę przed sobą zdębiała publikę. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Chcecie mieć dzieci? - Pan Foka - 07 Sty 2013

Ostatnio na Cracked fajnie o tym zagadnieniu pisali, podsumowując to niniejszym przykładem: "potwornie śmierdzę, więc nie mogę iść do restauracji". To miło z twojej strony, że troszczysz się tak o innych, nikt nikogo nie zmusza, ale może wypadałoby PRZESTAĆ ŚMIERDZIEĆ?

Cytat:Zastanawiające, że większość płodzących nowe istoty nie ma poczucia wyrządzania zła. Ilekroć wyskoczę z takim argumentem, widzę przed sobą zdębiała publikę
I nic tym dziwnego, słyszą bzdury - słupieją.

Cytat:Aż tak okrutna to nie jestem, żeby dawać komuś życie, a potem śmierć...
Śmierć nie jest zła. Stawianie takich tez to doskonały znak, że czas najwyższy się umyć.


Re: Chcecie mieć dzieci? - nickt - 07 Sty 2013

Pan Foka napisał(a):Ostatnio na Cracked fajnie o tym zagadnieniu pisali, podsumowując to niniejszym przykładem: "potwornie śmierdzę, więc nie mogę iść do restauracji". To miło z twojej strony, że troszczysz się tak o innych, nikt nikogo nie zmusza, ale może wypadałoby PRZESTAĆ ŚMIERDZIEĆ?

Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że moje śmierdzenie nie jest procesem samoistnym, lecz zależy od tego, który mnie wącha i wrażliwości jego zmysłu powonienia.
:Różne - Koopa: psie tak długo nie śmierdzi, aż pojawi się w jego pobliżu człowiek. Inne psy lubią zapach :Różne - Koopa:, pachnie im.
Śmierdzenie tak naprawdę nie zachodzi obiektywnie.
Moja odp na Twoje polecenie brzmi...

To od Ciebie (wąchającego) zależy, czy śmierdzę.

Pan Foka napisał(a):Śmierć nie jest zła. Stawianie takich tez to doskonały znak, że czas najwyższy się umyć.

Bo? Tylko już bez powoływania się na zewnętrzne autorytety i bez zasłaniania się sugestywnymi metaforami?

Liczę na konkretne, racjonalne argumenty. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Chcecie mieć dzieci? - Pan Foka - 07 Sty 2013

Cytat:To od Ciebie (wąchającego) zależy, czy śmierdzę.
Ale skoro ty i podobni tobie osobnicy piszą, że byliby złymi rodzicami (albo potrafią wytknąć "zło świata", choć to tylko reakcja obronna), to chyba wiedzą, DLACZEGO. Inaczej twierdziliby, że idealne potomstwo chodzących bogów to jedyny ratunek dla Ziemi pełnej optymistycznych abderytów i mnożyliby się na potęgę.

Cytat:Bo? Tylko już bez powoływania się na zewnętrzne autorytety i bez zasłaniania się sugestywnymi metaforami?
Bo bez śmierci życie nie miałoby sensu. Tylko widmo końca inspiruje nas do działania i przeżywania radości. Raczej wolałbym się dowiedzieć, co jest tak tragicznie złego w życiu przeciętnego człowieka, że taka szkoda go płodzić. Nawet bezdomni widzą jakiś cel. Bez przesady, nie żyjesz w jakimś nieludzkim regionie, gdzie twój potomek byłby podnóżkiem, obiektem tortur, dmuchaną lalką posuwaną non-stop przez dzikich Murzynów czy coś takiego. Jedyną przeszkodą na drodze do jego dobra byłabyś ty sama i twój skrzywiony światopogląd. Tak więc do wanny, towarzysze.


Re: Chcecie mieć dzieci? - nickt - 07 Sty 2013

Pan Foka napisał(a):
Cytat:To od Ciebie (wąchającego) zależy, czy śmierdzę.
Ale skoro ty i podobni tobie osobnicy piszą, że byliby złymi rodzicami (albo potrafią wytknąć "zło świata", choć to tylko reakcja obronna), to chyba wiedzą, DLACZEGO. Inaczej twierdziliby, że idealne potomstwo chodzących bogów to jedyny ratunek dla Ziemi pełnej optymistycznych abderytów i mnożyliby się na potęgę.

Ja myślę, że wytknięcie "zła świata" to wytknięcie oczywistości. Każdy racjonalnie myślący człowiek musi zdawać sobie sprawę, że płodzenie przyszłego trupa, który po drodze do trumny mniej czy bardziej pocierpi i zada cierpienie innym racjonale nie jest. Ze zwierzęcego punktu widzenia to co ludzkość robi jest naturalne, przedłużamy gatunek. Ale człowiek, istota rozumna, powinien zadać sobie pytanie, po co przedłużać gatunek? Skoro to ma być ten wyższy cel. Może żeby uczynić nasze poznanie świata pełniejszym? Super, tylko ten nasz świat osadzony na Ziemi wiecznie trwać nie będzie. Po co poznawać coś, co kiedyś zniknie, będąc istotą, która zniknie? Nic z naszego dorobku, jak my to ładnie nazywamy nie ostanie się. To może płodzimy dzieci ot tak, by doświadczyły tego, co my doświadczamy. Ale wówczas musimy odp. uargumentować, że z byciem wiążą się większe korzyści niż z niebyciem. Nie możemy tego zrobić obiektywnie, bo byśmy musieli się znaleźć na granicy, w przestrzeni pomiędzy bytem a niebytem. A zarówno ja, jak i Ty rozważamy problem z punktu widzenia "istoty byjącej", notabene tylko taka wedle naszej wiedzy może mieć punkt widzenia.

Cytat:Bo bez śmierci życie nie miałoby sensu. Tylko widmo końca inspiruje nas do działania i przeżywania radości. Raczej wolałbym się dowiedzieć, co jest tak tragicznie złego w życiu przeciętnego człowieka, że taka szkoda go płodzić. Nawet bezdomni widzą jakiś cel. Bez przesady, nie żyjesz w jakimś nieludzkim regionie, gdzie twój potomek byłby podnóżkiem, obiektem tortur, dmuchaną lalką posuwaną non-stop przez dzikich Murzynów czy coś takiego. Jedyną przeszkodą na drodze do jego dobra byłabyś ty sama i twój skrzywiony światopogląd. Tak więc do wanny, towarzysze.


Proponuję, byś pisał za siebie. Mnie widmo końca co najwyżej pociesza, że męka życia się skończy. Ale gdyby założyć być może nie mieszczące się w naszej wyobraźni istnienie wiecznego świata chodzących bogów, nie chciałabym końca, żyłabym chwilą obecną i w tym byłby sens. Widmo końca nie inspiruje mnie do działania. Po co się uczyć, pracować, poznawać, doznawać, brać cokolwiek na poważnie, skoro za kilkadziesiąt lat zmienię się w padlinę?
Pytasz się, co jest tak tragicznie złego w życiu przeciętnego człowieka, że szkoda go płodzić... wymieniasz mi skrajnie złe przypadki, żebym poczuła, jak mi dobrze. Owszem, doceniam, że "moje ja" wykształciło się w ciele dziecka spłodzonego przez Polaków w roku 1992. Co za farciara ze mnie ! Mogłam być dzieckiem Murzynki. Zauważ, że ja nie użalam się nam "moim zyciem" tylko życiem w ogóle. Podałeś przykłady "nieludzkich" zjawisk w tym całkiem-spoko-świecie. Niejako włożyłeś mi argument przeciwko samemu sobie w dłonie.

Teraz odbiję piłeczkę, co jest tak cudownie dobrego w życiu przeciętnego człowieka, że warto je płodzić?


Re: Chcecie mieć dzieci? - Pan Foka - 08 Sty 2013

Cytat:Ja myślę, że wytknięcie "zła świata" to wytknięcie oczywistości.
Niom. Gdyby nie zło, to nie znalibyśmy pojęcia dobra. Nie byłoby cierpienia - nie znalibyśmy radości. Takie tam oczywistości, ale niektórzy chcieliby, by różowy świat jakimś cudem MIAŁ KONKRETNY CEL. "Różowy" to pojęcie umowne na potrzebę romantycznej wizji. Byłby tylko szary i kompletnie bezsensowny.
W tych wszystkich kindernihilizmach denerwuje mnie brak pomysłu na to, co miałoby więcej sensu. Rozumiem, umysł nie wymyśli niczego, czego dotąd nie widział. Gdybyśmy mogli tworzyć i niszczyć wszechświaty, to nadal byśmy narzekali, że to bez sensu. Takie standardowe. Jeszcze gorzej, gdybyśmy mieli mityczny JASNY, OKREŚLONY CEL™. W zasadzie zero odstępstw - twoja egzystencja polega na wypełnieniu JASNEGO, OKREŚLONEGO CELU™ i kropka. Wypełniasz - obiektywnie wygrywasz życie. Nie wypełniasz - jesteś bezdyskusyjnie do d*py. To dopiero nie ma sensu. Jest smutne. Przynosi cierpienie, i to nieporównywalnie poważniejsze niż to, że zarabiasz poniżej średniej krajowej albo masz krzywą mordę.
A tak mamy wolną rękę. Może wybór między pozostaniem potentatem naftowym, kolekcjonerem motyli a listonoszem jest pozornie mniej szałowy niż to tworzenie wszechświatów, ale to (w miarę możliwości) nasz wybór. Nawet rąbaniu drewna możemy nadać sens (np. praca dla dobra ogółu) i czerpać z tego kupę radochy. I to jest piękne. Dlatego jesteśmy za+:Ikony bluzgi kochać 2: gatunkiem. Nam samym wydaje się to przyziemne, ale w porównaniu do innych stworzeń jesteśmy na kosmicznym (dosłownie) poziomie. Dzięki potrzebie rozwoju.

Cytat:Podałeś przykłady "nieludzkich" zjawisk w tym całkiem-spoko-świecie. Niejako włożyłeś mi argument przeciwko samemu sobie w dłonie.
Powinnaś być wdzięczna za to, że twoi przodkowie z Afryki postanowili opuścić wioskę w celu rozwoju, by każde kolejne pokolenie miało coraz więcej możliwości. Zostali m.in. ci, którzy nie widzieli w tym żadnego sensu. No i teraz ich potomkowie cierpią, bo wokół dzicz, gwałt, rozbój, nawet sobie studni nie wykopią. Bo po co. Doczesność kiedyś się skończy, więc żyjmy w tej lepiance z :Różne - Koopa:. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Być może one kiedyś dzięki rozwojowi doznają tego mitycznego Sensu (Boziu, co za bzdura)? Niekoniecznie ty, ale n-ty potomek twojego potomka. A dzięki genom będziesz niejako wtedy obecna.

Cytat:Teraz odbiję piłeczkę, co jest tak cudownie dobrego w życiu przeciętnego człowieka, że warto je płodzić?
Mnie nieprzeciętną radochę sprawia nabijanie się z wegetarian, współczesnych feministek, ekoterrosystów, amatorów teorii spiskowych, fanów Gothica, zagryzanie tych doznań czipsami piri-piri i popijanie szkocką. Banalne, a piękne. Na samą myśl, że kiedyś podobny (ALBO WIĘKSZY!) zaciesz będzie miał mój chodzący materiał genetyczny, mózg molestuje mnie informacją, bym naprodukował własną drużynę piłkarską. W międzyczasie niemało pocierpi, styra się w parszywej pracy, zadurzy w kimś na zabój, popełni idiotyczne błędy, które - oby - będą procentować w przyszłych pokoleniach. Niech chociaż ten Maniek M. za tysiąc lat coś naprawdę ciekawego osiągnie. Jego praprapra(...)dziadek co prawda nadzwyczaj udany nie był, ale chyba wniósł trochę poprawek do i tak całkiem niezłego modelu. Od rzemyczka do koziczka.
A posiadanie dzieci samo w sobie to po prostu przygoda życia i zero o+:Ikony bluzgi pierd:. Nie wiem, co może być bardziej emocjonującego.

Cytat:Mnie widmo końca co najwyżej pociesza, że męka życia się skończy.
No to sznureczek, gałązka i wio. Masz to szczęście, że nie wyznaczono ci JASNEGO, OKREŚLONEGO CELU™, bo byś mogła nie dać rady.


Słowniczek pojęć:
kindernihilizm - zjawisko dziwnym trafem potęgowane przez siedzenie całe dnie na dup*e.


Re: Chcecie mieć dzieci? - Nieprzyjaciel - 09 Sty 2013

Chciałbym. Chciałbym być lepszym ojcem niż ... nieważne. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Z drugiej strony boje się przekazywać te lękliwe geny.
Może adopcja? Tyle dzieci w domach dziecka.
Ciężkie pytanie.


Re: Chcecie mieć dzieci? - nickt - 09 Sty 2013

Pan Foka napisał(a):A tak mamy wolną rękę. Może wybór między pozostaniem potentatem naftowym, kolekcjonerem motyli a listonoszem jest pozornie mniej szałowy niż to tworzenie wszechświatów, ale to (w miarę możliwości) nasz wybór. Nawet rąbaniu drewna możemy nadać sens (np. praca dla dobra ogółu) i czerpać z tego kupę radochy. I to jest piękne. Dlatego jesteśmy za+:Ikony bluzgi kochać 2: gatunkiem. Nam samym wydaje się to przyziemne, ale w porównaniu do innych stworzeń jesteśmy na kosmicznym (dosłownie) poziomie. Dzięki potrzebie rozwoju.

W porównaniu do innych stworzeń znajdujemy się w najgorszym z możliwych położeń. Co z tego, że one jak roboty działają li tylko tak, jak je natura( czy jak ktoś wierzy- bóstwo/a) zaprogramowała, skoro nie zdają sobie sprawy, jak żałosny jest ich z góry założony żywot? (w naszych oczach żałosny!)
One są szczęśliwe w tu i teraz bez żadnych nadpotrzeb. I jak przedstawiałeś te wg Ciebie gorsze alternatywy świata, zapomniałeś, że ten różowy świat odbierałbyś różowolubnymi oczyma i nie przeszkadzałoby Ci to, że nie Ty nadajesz sensy, kreujesz swoje życie...tylko siła wyższa.

Cytat:Powinnaś być wdzięczna za to, że twoi przodkowie z Afryki postanowili opuścić wioskę w celu rozwoju, by każde kolejne pokolenie miało coraz więcej możliwości. Zostali m.in. ci, którzy nie widzieli w tym żadnego sensu. No i teraz ich potomkowie cierpią, bo wokół dzicz, gwałt, rozbój, nawet sobie studni nie wykopią. Bo po co. Doczesność kiedyś się skończy, więc żyjmy w tej lepiance z :Różne - Koopa:. Ale co z kolejnymi pokoleniami? Być może one kiedyś dzięki rozwojowi doznają tego mitycznego Sensu (Boziu, co za bzdura)? Niekoniecznie ty, ale n-ty potomek twojego potomka. A dzięki genom będziesz niejako wtedy obecna.

Wręcz przeciwnie. Ubolewam nad faktem, że się te wszsytkie pradzikusy nie pozabijały w porę.
Na doznaniu Sensu może zależeć tylko istocie żyjącej. Czy warto na świat sprowadzać istotę, po ty bo ona doświadczyła ( jeśli dobrze pójdzie- ryzyko) Sensu? I to dla egoistycznego dopieszczenia moich domagających się wieczności genów? Mnie takie podejście wręcz brzydzi.

Cytat:Na samą myśl, że kiedyś podobny (ALBO WIĘKSZY!) zaciesz będzie miał mój chodzący materiał genetyczny, mózg molestuje mnie informacją, bym naprodukował własną drużynę piłkarską. W międzyczasie niemało pocierpi, styra się w parszywej pracy, zadurzy w kimś na zabój, popełni idiotyczne błędy, które - oby - będą procentować w przyszłych pokoleniach.

A jesli Twój potomek nie będzie tak szczęśliwy w życiu jak Ty, wyrośnie z niego osobnik mojego pokroju, który popełni samobójstwo (jak mi radzisz niżej) jeszcze za Twojego życia, to zdecydujesz się na kolejne dziecko? W imię zasady po trupach do celu? W końcu musi się urodzić jakiś godny genów dziedzic...

Cytat:No to sznureczek, gałązka i wio. Masz to szczęście, że nie wyznaczono ci JASNEGO, OKREŚLONEGO CELU™, bo byś mogła nie dać rady.

No właśnie niestety to nie jest takie proste. Zaklęto w moją naturę instynkt samozachowawczy i mnóstwo lęków, które nie pozwalają mi ze sobą skończyć. Wolałabym, żebym nie musiała tak się sama ze sobą zmagać, czytaj = nie urodzić się.


Cytat:kindernihilizm - zjawisko dziwnym trafem potęgowane przez siedzenie całe dnie na dup*e.
:Stan - Różne - Zaskoczony: [/quote]

Że choroba zawodowa biurw?


Re: Chcecie mieć dzieci? - slon - 30 Sty 2013

Tak, synka, chociaz jak patrze na niektore ciala kobiet po ciazy l, to mocno mnie to zniecheca.


Re: Chcecie mieć dzieci? - violist - 30 Sty 2013

Ja mam w sobie od dziecka jakieś dziwne, chyba aż za duże zainteresowanie ciążą samą w sobie, ciekawi mnie bardzo jak to jest, ale opcja posiadania dziecka to póki co nie ten etap. Boję się dzieci o_O może mi kiedyś przejdzie


Re: Chcecie mieć dzieci? - hipis - 31 Sty 2013

A ja kocham dzieci, ale zapewne nigdy miec ich nie będę xD


Re: Chcecie mieć dzieci? - Gość - 31 Sty 2013

Ja chcę mieć :Stan - Uśmiecha się:


Re: Chcecie mieć dzieci? - OtoJa - 31 Sty 2013

Pewnie, że bym chciał :Stan - Uśmiecha się:


Re: Chcecie mieć dzieci? - Judas - 31 Sty 2013

Nie stać mnie na to i finansowo i emocjonalnie.


Re: Chcecie mieć dzieci? - Gość - 31 Sty 2013

Najwyżej jedno :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Chcecie mieć dzieci? - hipis - 01 Lut 2013

Gromadkę xD


Re: Chcecie mieć dzieci? - pinezka - 03 Lut 2013

...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.