PhobiaSocialis.pl
Czy ja siebie oszukuję? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Czy ja siebie oszukuję? (/thread-35763.html)



Czy ja siebie oszukuję? - ibbixxii - 13 Lut 2024

Przechodzę teraz bardzo trudny okres. Z każdym dniem mam wrażenie, że będzie już tylko gorzej i coraz częściej popadam w coś, co przypomina depresję. Całymi dniami siedzę w domu i za kilka dni skończę 20 lat. Kilka miesięcy temu w nagłym przypływie ambicji postanowiłam poprawić wyniki z zeszłorocznego egzaminu maturalnego. Egzaminy będą w maju, a ja praktycznie przestałam się uczyć już kilka miesięcy temu. Cokolwiek robię w ciągu dnia, czuję wyrzuty sumienia. Oglądam serial? Wyrzuty sumienia. Sprzątanie? Wyrzuty sumienia. Zwykłe oddychanie? Wyrzuty sumienia. Nawet jeśli zrobię coś produktywnego, czuję się winna, bo ta fobia społeczna doprowadziła mnie do całkowitego dostosowania swojego życia pod jej dyktando.  

Z drugiej strony wiem, że to wyłącznie moja wina i tylko ja mogę coś z tym zrobić. Ostatecznie, gdy myślę o zrobieniu czegoś, wszystko sprowadza się do wymówek i kompromisów. Czy okłamuję siebie? Miałam plan, aby po zdaniu egzaminów poszukać pracy. Teraz myślę, że mnie nie zatrudnią, bo w stresie nie potrafię normalnie układać zdań, nie jestem czarująca i na pewno nie chcieliby zatrudnić takiego nieudacznika jak ja. Wszechobecne czarnowidztwo sprawia, że czuję się, jakbym oszukiwała siebie tymi wymówkami. Mój mózg jest tak absurdalny, że zacząłam wierzyć, że "nawet jeśli mnie zatrudnią, jakie to ma znaczenie, jeśli nigdy nie wyzdrowieję?" "Jaki jest sens chodzenia do pracy i w końcu bycia w stanie naprawdę o siebie zadbać, jeśli ostatecznie nic się nie poprawi?". "Jaki jest sens posiadania możliwości zmiany, jeśli kosztem tego muszę zrobić coś, co mnie zrani?". "Dlaczego warto i dlaczego powinnam to zrobić?". "Dlaczego w ogóle tutaj jestem?"

Myślę też o tym, jak bardzo jestem zniechęcona do ludzi i jak coraz bardziej wpadam w paranoję, że moi przyjaciele i rodzice życzą mi najgorzej. Mówię sobie, że nie obchodzą mnie ludzie, ale pierwszą rzeczą, o której myślę, kiedy znajdę się przez chwilę w grupie, jest to, czy wszyscy mnie lubią i czy nie sprawiam kłopotów. To zupełnie nie pokrywa się z tym, w co wierzę, ale ten pieprzony lęk twierdzi, że jest inaczej i robi ze mnie people pleasera. Potrafię się bronić, jestem asertywna, idzie mi to coraz lepiej, ale nigdy w pracy, nigdy w sklepie, nigdy w autobusie. Zawsze albo nie wiem, co powiedzieć i zachowuję się jak idiotka, albo od razu zaczynam płakać. Nie mam żadnej kontroli nad swoimi reakcjami, jestem rozregulowana. Nie wiem, po co mam się tak bardzo starać, skoro nigdy nie będę w stanie być sobą i choć trochę być z siebie dumna. Myślę, że zmarnowałem kilka lat życia, siedząc w swoim pokoju, myśląc o tym, jak źle miałyby potoczyć się moje rzekome interakcje z ludźmi. Zawsze miałam opcje, zawsze miałam wybór, ale zawsze odrzucałam je wszystkie. Nie radzę sobie z krytyką, a moje ciało jest ciągle spięte. Tak naprawdę, gdyby nie moje wymówki, już dawno zaoszczędziłbym jakieś pieniądze i może spałbym lepiej.


RE: Czy ja siebie oszukuję? - BlankAvatar - 13 Lut 2024

Niestety :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: warto, bo z czasem będzie gorzej i trudniej będzie odrobić stracony czas. Nie jest też tak, że nagle w jakimś wieku jest już nie warto - ale obiektywnie jest trudniej. A tak poza marudzeniem - to z fs można sobie poradzić i nie byłabyś pierwszą osobą, która to zrobiła. Z perspektywy kogoś zamkniętego w domu, wiele rzeczy może wydawać się niewykonalnych - ale życzę Ci, żebyś za jakiś czas dziwiła się, że mógł Cię tak bardzo powstrzymywać strach. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Czy ja siebie oszukuję? - happy_face - 13 Lut 2024

Mogę się mylić ale jeśli to będzie twoja pierwsza praca to raczej niczego wymagającego bycia czarującą nie dostaniesz, wiec chyba nie ma co się tym zanadto przejmować. A jeśli rzetelnie i sumiennie będziesz wykonywać swoją prace to pomimo braku umiejętności sklecenia zdania w stresie i tak będziesz pewnie lepsza od 90% obecnych 20-latków na rynku pracy (to z krążących stereotypów o pokoleniu Z czy tam X, osobiście nic do 20-latków nie mam, wiec mozecie sobie swoje moralizowanie wsadzić w tyłek z góry uprzedzamxP)
No a na te inne problemy pewnie nic oryginalnego poza terapia wymyślić się nie da, ja z własnego doswiadczenia mogę polecić ACT i małymi kroczkami do przodu


RE: Czy ja siebie oszukuję? - ibbixxii - 14 Lut 2024

(13 Lut 2024, Wto 23:28)BlankAvatar napisał(a): Niestety :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: warto, bo z czasem będzie gorzej i trudniej będzie odrobić stracony czas. Nie jest też tak, że nagle w jakimś wieku jest już nie warto - ale obiektywnie jest trudniej. A tak poza marudzeniem - to z fs można sobie poradzić i nie byłabyś pierwszą osobą, która to zrobiła. Z perspektywy kogoś zamkniętego w domu, wiele rzeczy może wydawać się niewykonalnych - ale życzę Ci, żebyś za jakiś czas dziwiła się, że mógł Cię tak bardzo powstrzymywać strach. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Dziękuję. Mimo że ostatnio coraz częściej napadają mnie te wspomniane głębokie stany przygnębienia, to w chwili, kiedy odpuszczają, mogę zastanowić się nad swoją sytuacją bez biczowania siebie. Myślałam, że dopóki nie pójdę do pracy to chociaż postaram się o amatorską ekspozycje - wypisanie na kartce co sprawia mi problem z uwzględnieniem poziomu strachu, jaki ten problem u mnie wywołuje. Może w ten sposób chociaż oswoję się z tym, co czekałoby mnie na ewentualnej terapii. Czasami aż chce mi się śmiać jak irracjonalne są te lęki.. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie i czy ktoś jeszcze tak ma, ale zdarza mi się czuć takie nagłe "przypływy odwagi", może to jakiś rodzaj motywacji, nie mam pojęcia jak mogłabym to poprawnie określić.

(13 Lut 2024, Wto 23:30)happy_face napisał(a): Mogę się mylić ale jeśli to będzie twoja pierwsza praca to raczej niczego wymagającego bycia czarującą nie dostaniesz, wiec chyba nie ma co się tym zanadto przejmować. A jeśli rzetelnie i sumiennie będziesz wykonywać swoją prace to pomimo braku umiejętności sklecenia zdania w stresie i tak będziesz pewnie lepsza od 90% obecnych 20-latków na rynku pracy (to z krążących stereotypów o pokoleniu Z czy tam X, osobiście nic do 20-latków nie mam, wiec mozecie sobie swoje moralizowanie wsadzić w tyłek z góry uprzedzamxP)
No a na te inne problemy pewnie nic oryginalnego poza terapia wymyślić się nie da, ja z własnego doswiadczenia mogę polecić ACT i małymi kroczkami do przodu

Pracowałam rok czasu w sklepie "na czarno" - bez umowy, ubezpieczenia, odciąganie pieniędzy z wypłaty za brak dokładnego sprawdzenia daty ważności produktów, źle posprzątany magazyn, nieposprzątanie biura SZEFA (xd). Teamwork w tamtej pracy nie istniał, tylko raz zdobyłam się na odwagę, żeby skonfrontować szefa i to, że współpracownicy zbijają bąki. Organizowane były jakieś śmieszne zebrania, które nic nie dawały, bo szefuncio miał jakieś układy ze swoimi wcześniej ode mnie zatrudnionymi współpracownikami.. itd. Nie wiem, dlaczego nie odeszłam z tamtego zakładu wcześniej, ale chyba musiał być w tym ukryty jakiś sens, bo z tamtego roku, który przepracowałam wiem już, że kiedy pracuję to w pewien sposób się wyłączam i jestem bardzo skupiona. Myślę, że w normalnej pracy z dobrym szkoleniem, zasadami, i niewychodzeniem z reguł uwzględnionych w umowie byłabym dobrym pracownikiem... Chociaż sama nie wiem do jakiej pracy pójść. Wszystkie będą wymagać ode mnie kontaktu z człowiekiem, a szczególnie taka w kawiarnii, ale staram się patrzeć na to jako na okazję do polepszenia swojego stanu. Nadal jestem przerażona po tym, jak byłam wrzucona na kasę na jakieś marne 10 minut, nie potrafiąc nic i uciekając na magazyn po koleżankę, żeby dokończyła za mnie.. to była naprawdę masakra. 
Co do dzisiejszych 20-latków czy generacji, pokoleń nie mam zdania. Wierzę, że mogę mówić tylko o swoich doświadczeniach i przeżyciach (często robię wyjątki, ale cii  :Memy - Peace: )


RE: Czy ja siebie oszukuję? - Ajka - 14 Lut 2024

Overthinking i :Ikony bluzgi pierd: byle nie skupiać się na konkretnym działaniu. A pytanie chyba retoryczne


RE: Czy ja siebie oszukuję? - qaz21122 - 14 Lut 2024

Trochę momentami jak bym czytał o sobie XD Logicznym myśleniem tego nie ogarniesz:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: jeśli chodzi o maturę, jak na razie to wychodzi że jest to Twoja "fanaberia", jeśli nie planujesz pójść na studia to wynik nie będzie miał znaczenia (wiem że świadomość tego nic nie zmienia). Jak szukasz pracy to zawsze z umową, jaka by ona nie była. Jeśli ktoś zatrudnia ludzi na czarno to nie spodziewał bym się owocowych czwartków:Stan - Uśmiecha się - Szeroko: może się mylę ale warto by było przeprowadzić diagnozę pod ADHD.


RE: Czy ja siebie oszukuję? - happy_face - 15 Lut 2024

Jeżeli potrafilas się postawić szefowi, to jest to odwaga, na która niewielu ludzi stać (także tych „niezaburzonych lękowo”).
Jeśli bez obecności innych ludzi potrafisz się skupic, to znaczy, ze teoretycznie mogłabyś to robić także z ludźmi, problem tkwi w twojej głowie, nie w umiejętnościach.
Jedno doswiadczenie z kasa nie musi przekreślać całej twojej kariery, możesz potraktować to jako naukę na przyszłość.
Pytanie czy chcesz wybrać ścieżkę pracowania nad lękiem czy raczej prace, które nie wymagają kontaktu z ludźmi. Pierwsza ścieżka na pewno trudniejsza ale dająca większe możliwości.
Właśnie, nie myślałaś nad studiami?


RE: Czy ja siebie oszukuję? - ibbixxii - 15 Lut 2024

(15 Lut 2024, Czw 10:16)happy_face napisał(a): Jeżeli potrafilas się postawić szefowi, to jest to odwaga, na która niewielu ludzi stać (także tych „niezaburzonych lękowo”).
Jeśli bez obecności innych ludzi potrafisz się skupic, to znaczy, ze teoretycznie mogłabyś to robić także z ludźmi, problem tkwi w twojej głowie, nie w umiejętnościach.
Jedno doswiadczenie z kasa nie musi przekreślać całej twojej kariery, możesz potraktować to jako naukę na przyszłość.
Pytanie czy chcesz wybrać ścieżkę pracowania nad lękiem czy raczej prace, które nie wymagają kontaktu z ludźmi. Pierwsza ścieżka na pewno trudniejsza ale dająca większe możliwości.
Właśnie, nie myślałaś nad studiami?

Myślałam, żeby iść na studia, ale sama nie wiem na jakie. Pewnie poszłabym na jakąś filologię, ale z drugiej strony nie wiem, czy mi się to opłaci. Wolałabym pójść do pracy i zacząć odkładać pieniądze.. i raczej zależy mi na pracy nad lękiem, bo naprawdę czuję, że będzie tylko gorzej, jeśli będę siedzieć bezczynnie. Kiedy będę zarabiać mogłabym opłacić sobie specjalistę, ewentualnie wykupić leki, czy może nawet w końcu się wyprowadzić. Moje niezdecydowanie kierunkiem studiów raczej nie jest na plus.


RE: Czy ja siebie oszukuję? - happy_face - 16 Lut 2024

Warto iść na kierunek ktorym się interesujesz i który da jakieś perspektywy na przyszłość, iść na studia dla samego pójścia na studia rzeczywiście chyba nie ma sensu…
Myśle ze masz duzy potencjał i możesz sporo osiągnąć, trzymam kciuki żeby ci sie udało:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Czy ja siebie oszukuję? - ibbixxii - 16 Lut 2024

(16 Lut 2024, Pią 10:29)happy_face napisał(a): Warto iść na kierunek ktorym się interesujesz i który da jakieś perspektywy na przyszłość, iść na studia dla samego pójścia na studia rzeczywiście chyba nie ma sensu…
Myśle ze masz duzy potencjał i możesz sporo osiągnąć, trzymam kciuki żeby ci sie udało:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Bardzo Ci dziękuję; również uważam, że mam potencjał, staram się go dostrzegać i doceniać. Może studia, może kursy, a może trafi się dobra praca. Pomyślę jeszcze nad tym;;


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.