PhobiaSocialis.pl
Osobowość schizoidalna - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Inne zaburzenia osobowości (https://www.phobiasocialis.pl/forum-41.html)
+--- Wątek: Osobowość schizoidalna (/thread-7671.html)

Strony: 1 2


Osobowość schizoidalna - nn - 26 Cze 2012

Lekarz podejrzewa u mnie osobowość schizoidalną. Mam też cechy osobowości unikającej. Psycholog mówił, że jestem dość znacznie zamknięta w sobie, więc pewnie widzi małą szanse na wyleczenie. Czy z tego w ogóle da się wyjść? Ma ktoś może zdiagnozowane takie zaburzenie?


Re: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 26 Cze 2012

czytalem, ze to jest rzadkie zaburzenie. moze byc mylone z os. unikajaca wlasnie (np. niektorzy 'psychodynamiczni' uwazaja os. unikajaca i schizoidalna za rozne warianty jednego zaburzenia, co nie jest prawda).

chyba podstawowym pytaniem, na ktore trzeba sobie odpowiedziec, to dlaczego izolujesz sie od ludzi. odpowiedz musi byc jednak SZCZERA, a to jest trudne, bo ludzie lubia sie oszukiwac, zeby poczuc sie lepiej. jesli izolujesz sie od ludzi, bo rzeczywiscie nie jestes w stanie odczuwac przyjemnosci z przebywania z nimi, nie czujesz zadnych wiezi, zadnych emocji z tym zwiazanych i -co istotne- nie czujesz zadnej potrzeby, by 'isc do ludzi', to wtedy mozna zaczac myslec o schizoidalnosci.

ale mam poczucie, ze zaraz wpadnie tu grupa ludzi, ktora zacznie diagnozowac sobie owe zaburzenie, a jak sie ich popytac dokladniej, to dojdzemy do tego, ze albo sie ludzi BOJA, ludzie ich DENERWUJA badz wrecz NIENAWIDZA ludzi, co nie jest oznaka OBOJETNOSCI, czyli tego co definiuje schizoidalnosc. obojetnosc mialaby byc na tyle duza, ze osoba schizoidalna nie ma wiekszego pojecia jak zachowywac sie w kontakcie z innymi ludzmi (bo nie ma doswiadczen lub nie zaprzata sobie glowy, by sie uczyc na tych nielicznych) i co istotne, osoba taka nie odczuwa leku, a jej samoocena 'nie cierpi' z tego powodu (bo jest tak dalece obojetna). co najwyzej, 'schizoidalny' wpada w zaklopotanie, bo znowu ktos chce 'czegos' od niego, a on nie rozumie 'czego'.

schizoidalnosc wynika ze splycenia emocjonalnego badz calkowitego braku mozliwosci ich odczuwania. inni ludzie (jesli np. nie maja epizodu depresyjnego) potrafia sie czyms podniecic, zaciekawic, zirytowac badz czegos przestraszyc, a os. schizoidalne sa od dziecinstw obojetne, 'oderwane od swiata', zyja na uboczu, wypelniajac czas nielicznymi zajeciami lub hobby i moga nawet nie byc w stani okreslic czy w ogole lubia dana czynnosc, bo nie umieja powiazac z nia emocji.

mozna latwo sobie wyobrazic, ze taka jednostka nie radzi sobie z zyciem w spoleczenstwie. nie jest zainteresowana rodzina, zdobywaniem znajomych, a na studiach/w pracy ma ciagle nieumyslnie spowodowane konflikty z innymi, bowiem nie za bardzo wie jak sie porozumiewac z ludzmi. co wiecej, nie bedzie polepszac swoich zdolnosci interpersonalnych, bo zwyczajnie nie jest tym zainteresowana, nie czuje samotonosci i ma raczej w dup*e, to co inni ludzi sobie o niej mysla. os. schizoidalne, nie sa nawet sklonne marzyc czy fantazjowac, ze mogloby byc inaczej.

konczac te czesc wywodu, to byl taki krotki opis 'czystej' osobowosci schizoidalnej z mojej strony. jesli, po przeczytaniu, stwierdzisz, ze az tak u ciebie to 'nie wyglada', to dobrze (zaburzenie nie musi byc glebokie). cechy os. unikajacej rowniez sa dobrym prognostykiem. mozna wysnuc pocieszajaca teorie, ze tak naprwde wiecej u ciebie bylo cech os. unikajacej. po pewnym czasie, po licznych niepowodzeniach, a potem co bylo ich skutkiem, dlugotrwalej izolacji, moglas stracic zainteresowanie ludzmi i wyksztalcic cechy schizoidalne. pocieszajace jest w tym to, ze im pozniej wyksztalcasz owe cechy, tym latwiej sie ich pozbyc.

na pocieszenie powiem ci jeszcze, ze u mnie poczatkowo psychiatra wraz z psycholog stwierdzily os. schizotypowa, a nawet straszyly schizofrenia, czyli zaburzeniami bardziej patologicznymi niz os. schizoidalna. po pewnym czasie owe teorie obalono. takze, nie martw sie na zapas.

(juz koncze sie wymadrzac...)

co do leczenia, 'czysta' forma psychoterapii opartej na wgladzie (psychodynamiczna, psychoanaliza) jest raczej slabym rozwiazaniem, jesli nie jestes w stanie mowic o swoich wewnetrznych stanach emocjonalnych. lepsze maja okazac sie terapie laczace podjescia interpersonalne i poznawczo-behawioralne.


Re: Osobowość schizoidalna - potfur z bagien - 26 Cze 2012

nn napisał(a):Lekarz podejrzewa u mnie osobowość schizoidalną. Mam też cechy osobowości unikającej. Psycholog mówił, że jestem dość znacznie zamknięta w sobie, więc pewnie widzi małą szanse na wyleczenie. Czy z tego w ogóle da się wyjść? Ma ktoś może zdiagnozowane takie zaburzenie?
Jakie są twoje główne problemy, których przyczna sa cechy osobowości schizoidalnej? Bardzo Ci do w zyciu przeszkadza? Bo z własnego doswiadczenia wiem, że symptomy osobowości unikającej są strasznie u+:Ikony bluzgi pierd: i problematyczne.


Re: Osobowość schizoidalna - nn - 27 Cze 2012

Właśnie nie do końca się zgadzam z tą diagnozą o osobowości schizoidalnej.
Myślę, że bardziej unikam tych kontaktów ze strachu przed ludźmi, ale chciałabym spotykać się z kimś. Choć jest też jakaś chęć samotności. Ale cierpię przez brak ludzi, przynajmniej tak mi się wydaje.

Co do tego czy mi to przeszkadza to jest to bardzo uciążliwe do tego stopnia, że nie umiem nawiązać z nikim głębszej relacji, nie mam właściwie żadnych znajomych, nie mam pracy i w ogóle marnie widzę swoje dalsze życie. A nikt jakoś nie potrafi mi pomóc, jak to leczyć, biorę leki, po których nie widzę większej zmiany na lepsze. Próbowałam terapii psychodynamicznej kilka miesięcy, również bez większej zmiany. Terapii poznawczo behawioralnej nie mogę znaleźć w swoim mieście.

Zastanawiam się jaka jest granica między zaburzeniem osobowości, np. unikającej, a fobią społeczną. Gdzieś czytałam, że jeśli to zaburzenie osobowości, to bardzo ciężko to leczyć, bo zmiany w psychice są za bardzo głębokie. Ja mam takie wrażenie jakby to było we mnie od początku, ten lęk przed ludźmi, jakby to była część mojej osobowości.


Re: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 27 Cze 2012

granica jest trudna do okreslenia. droga od normalnosci do zaburzenia osobwosci jest dluga. mozna miec jedynie cechy osobowosci zaburzonej, styl danej osobwosci (ktory miesci sie w normie) i -dopiero- zaburzenie osobowosci, jesli patologiczne cechy maja przewazajacy wplyw na nasze zycie i nie potrafimy z nich zrezygnowac. trzeba jeszcze pamietac, ze kazda zaburzona osobowosc jest inna, stopien zaburzenia rozni sie u kazdego. i tak, mocno zaburzona os. schizoidalna jest jak duch, pusta skoropa, bez uczuc i bez osobowosci, jest niezaangazowana w zycie, czego 'naturalnym' skutkiem jest samotnosc. mocno zaburzona os. unikajaca jest calkowicie przekonana o tym, ze jest do niczego, nie ma w niej kompletnie nic dobrego i moze po cichutku, ale bardzo gleboko, wstydzic sie za siebie. wstyd za swoja bezgraniczna ulomnosc jest tak wielki i niewybaczalny, ze bliskie kontakty z ludzmi nie sa przez taka osobe uznawane za mozliwe.

zaburzenia osobowsci jest trudniej leczyc, co nie oznacza, ze sie nie da tego robic. po prostu, leczenie trwa dluzej. isotnym czynnikiem tutaj jest twoja motywacja i aktywnosc w procesie zmiany.


Re: Osobowość schizoidalna - login2175 - 05 Maj 2015

Jeśli chodzi o same kontakty z ludźmi to podstawowa różnica jest taka, że osoba schizoidalna jest obojętna, po prostu nie jest zainteresowana nawiązywaniem kontaktów i nie odczuwa z tego powodu żadnej przykrości (czyli nie robi nic).
Natomiast ktoś z osobowością unikającą chciałby nawiązywać kontakty, ale unika tego (czyli wkłada wysiłek) ponieważ boi się krytyki lub porażki.

Przy czym to są tylko różnice w zakresie kontaktów z ludźmi. Czyli tego co widać na zewnątrz. Jednak wg. mnie istotą osobowości schizoidalnej jest raczej chłód emocjonalny i nietworzenie więzi. Czyli coś zupełnie innego niż w przypadku osobowości unikającej. Natomiast ludzie się na ogół czepiają tego samotniczego trybu życia, ponieważ to jest objaw, który najłatwiej widać na zewnątrz.

Porównanie obu osobowości można znaleźć np. tutaj: schizoids.fora.pl/dyskusje-ogolne,4/osobowosc-schizoidalna-a-unikajaca,49.html


Re: Osobowość schizoidalna - Olan - 29 Maj 2015

Osoby schizoidalne sa czesto utalentowane i wrazliwe. Kontakty z ludzmi potrafia zastapic sobie fantazjami w wycofaniu.


Re: Osobowość schizoidalna - Amcio - 16 Paź 2016

mam osobowosc schizotypowa (tak wiem ze to nie schizoidalna) i tak wiele rzeczy ktore tutaj pisze to prawda tzn - brak umiejetnosci nawiazywania relacji, calkowite wycofanie spoleczne, chlod emocjonalny ktory nigdy nie ustepuje niewazne jak dlugo kogos znasz, oraz calkowity brak umiejetnosci przystosowania sie do grupy, zyje glownie w swoim swiecie mam 2 swiaty - 1 w srodku mozgu i 2 na zewnatrz - prawie jak schizofrenia tylko troche lzejsze, unikam ludzi ze strachu, oraz czuje sie gorzej wsrod ludzi, niz sam choc sam tez fatalnie nie zgodze sie z leczeniem - wyleczenie jest prawie niemozliwe, bardzo ciezkie, zaburzenia osobowsci to trwale nieprzystosowanie sie do zycia z innymi, i czesto trwa to cale zycie


mozna latwo sobie wyobrazic, ze taka jednostka nie radzi sobie z zyciem w spoleczenstwie. nie jest zainteresowana rodzina, zdobywaniem znajomych, a na studiach/w pracy ma ciagle nieumyslnie spowodowane konflikty z innymi, bowiem nie za bardzo wie jak sie porozumiewac z ludzmi. co wiecej, nie bedzie polepszac swoich zdolnosci interpersonalnych, bo zwyczajnie nie jest tym zainteresowana, nie czuje samotonosci i ma raczej w dup*e, to co inni ludzi sobie o niej mysla. os. schizoidalne, nie sa nawet sklonne marzyc czy fantazjowac, ze mogloby byc inaczej. - To prawda, cale zycie mam bardzo zle relacje z ludzmi.


Re: Osobowość schizoidalna - Ef - 23 Paź 2016

A czy w przypadku osobowości schizoidalnej koniecznie musi być tak, że taka osoba totalnie z nikim nie chce spędzać czasu? Bo w przypadku tego zaburzenia to np bliskość fizyczna i nadmierna uczuciowość zdecydowanie nie jest pożądana. A co z taką zwykłą rozmową/ dyskusją na poziomie intelektualnym, że tak się wyrażę?

Bo jednak ludzie ze zdiagnozowaną osobowością schizoidalną też się wypowiadają w internecie, nawet jest ta strona rozróżniająca os. schizoidalną od unikającej. W takim razie chyba niekoniecznie jest tak, że te osoby są totalnie obojętne na innych. Po prostu nie lubią uczuciowości, przywiązywania się itd i tego raczej nie praktykują.

Ale z drugiej strony może mimo to tacy ludzie mają jakiś znajomych? Niekoniecznie z tego powodu, że tak bardzo chcą ich mieć ale choćby po to, żeby zabić nudę/ czas. W końcu ile można siedzieć całkowicie odizolowanym od świata? Bo czy w naszym świecie istnieje coś takiego jak całkowita izolacja od innych? Czy niemożliwym jest, żeby schizoid miał jakiegoś przyjaciela?

Ja np mam tak, że mam paru znajomych, czasem nawet gdzieś wyjdę. Ale jednak mimo tego, że już trochę znam co niektórych to jednak nie czuję w stosunku do nich jakiegoś większego przywiązania szczerze mówiąc. Nie mam też jakiegoś szczególnego zaniżenia własnej wartości. Czuję się raczej nie tyle co gorsza od innych ale raczej totalnie inna.

Cytat:taka jednostka nie radzi sobie z zyciem w spoleczenstwie. nie jest zainteresowana rodzina, zdobywaniem znajomych, a na studiach/w pracy ma ciagle nieumyslnie spowodowane konflikty z innymi, bowiem nie za bardzo wie jak sie porozumiewac z ludzmi. co wiecej, nie bedzie polepszac swoich zdolnosci interpersonalnych, bo zwyczajnie nie jest tym zainteresowana

U mnie to właśnie mniej więcej tak wygląda. Z tym, że nie wchodzę w konflikty z innymi bo raczej celowo ich unikam, poza tym tak jak obserwuję ludzi to wiem jak powinnam się zachować, żeby nie wzbudzać negatywnych odczuć u innych. No ale jednak nie uważam się mimo wszystko za schizoida... Chyba ta granica jest dla mnie zbyt rozmyta co do stwierdzenia tej osobowości, ehhh :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Osobowość schizoidalna - Lloyd - 23 Paź 2016

Ef napisał(a):Nie mam też jakiegoś szczególnego zaniżenia własnej wartości. Czuję się raczej nie tyle co gorsza od innych ale raczej totalnie inna.

Wężykiem, Jasiu, wężykiem... Tym jednym zdaniem można pozwolić odetchnąć paru zbłąkanym duszom.


Re: Osobowość schizoidalna - Amcio - 23 Paź 2016

tak, to prawda, zapomnialem o tym napisac, czuje sie jak nie z tego swiata, inny od wszystkich i mysle ze inaczej wszystko postrzegam, bardzo duzo slow pamietam z kazdego dnia, nawet tych bez znaczenia niewiem czemu... wogole niektore sie powtarzaja echem w mojej glowie ( co nie jest przyjemne) ludzie wydaja sie jakby zamieniali sie w mysli w mojej glowie, tak jakbm mial swoj swiat w ktorym kazdy jest taki jak sobie go wyobrazam..., wogole przedmioty wydaja sie bardzo istniec i nawet byc zywe, szukam ukrytego znaczenia w tym co zobacze, np po drodze gdzies, lub wierze w ukryte znaczenie wyjscia z domu...


RE: Osobowość schizoidalna - paranormal987 - 31 Paź 2017

Można mieć jednocześnie schizoidalną i unikającą, rzadko, ale się zdarza.
Są inne motywy unikania relacji w osobowości schizoidalnej i unikającej, ale nie wykluczają się wzajemnie. Można być jednocześnie być mocno wstydliwy i lękliwy oraz nie mieć w sobie w ogóle potrzeby zawiązania jakiejś relacji.


RE: Osobowość schizoidalna - klocek - 31 Paź 2017

Ja miałem osobowość schizoidalną, przynajmniej tak wychodziło mi z testów. Mniej więcej od 21 do 24 r.ż. Nie tyle bałem się ludzi, co kompletnie ich nie potrzebowałem. To był ten okres w moim życiu, kiedy zupełnie nic nie mówiłem. Nie czułem samotności. Po prostu ludzie nie byli mi potrzebni do życia.

Na początku byłem jakby dumny, że to mam. Tzn. kiedy zorientowałem się, że coś takiego istnieje i że ja to mam. W testach wychodziły mi bardzo wysokie wyniki, często osiągałem maximum punktów :Stan - Uśmiecha się:.

W pewnym sensie to zaburzenie było zasługą mojej pierwszej terapii :Stan - Uśmiecha się:.

Było to także jedno z takich zaburzeń, które udało mi się pokonać od samego czytania o objawach. Po prostu przeczytałem, co robią schizoidzi i zacząłem robić na odwrót. Wtedy przekształciło mi się to w normalną fobię społeczną, którą miałem następne kilka lat :Stan - Uśmiecha się:.

Czytałem gdzieś, że zaburzenie schizoidalne jest powiązane z zaburzeniem narcystycznym. Że to jakby zaburzenia z tego samego spektrum. Chory czuje się do tego stopnia ważny, że nie odczuwa potrzeby kontaku z mniej ważnymi istotaki, jakimi są ludzie. Tak jakby był bogiem. Potwierdzam.
Po wyleczeniu schizoidalnego pozostają często objawy narcystycznego i to też potwierdzam. Zwykle wypadam wysoko w testach na narcyzm.

No ale fakt jest faktem - udało mi się pokonać schizoidalne samemu, samym negowaniem objawów, czyli klasyczną "biblioterapią". Większość osób mi nie wierzy, że kiedyś taki byłem.


RE: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 31 Paź 2017

raczej nie miałeś nigdy tego zaburzenia osobowości


RE: Osobowość schizoidalna - klocek - 31 Paź 2017

(31 Paź 2017, Wto 17:54)BlankAvatar napisał(a): raczej nie miałeś nigdy tego zaburzenia osobowości

Skąd wiesz?


RE: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 31 Paź 2017

bo nie da sie miec zaburzenia osobowosci od 21 do 24 roku zycia. zaburzenie rozwija sie od lat nastoletnich. Twoja obojetność na ludzi bylaby prędzej "mechanizmem obronnym", ktorego trzymales sie mocno, zeby nie doznawac krzywdy. No chyba, ze nigdy nie potrzebowales ludzi i nie przywiazywales sie do nikogo.


RE: Osobowość schizoidalna - klocek - 31 Paź 2017

W testach wychodziło mi, że mam. Spełniałem kryteria diagnostyczne. Dlaczego uważasz, że nie miałem? Jakie kryteria trzeba spełniać, żeby stwierdzić, że ktoś ma dane zaburzenie?

Czy nigdy nie potrzebowałem ludzi? To się trochę zmieniało, ale faktycznie zaczęło się wcześnie. To jest wskaźnik pływający po skali.

Owszem, z przywiązywaniem się zawsze miałem problemy i do dzisiaj mam.


RE: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 31 Paź 2017

kryteria diagnostyczne są takie, że zaburzenie formuje się przed okresem doroslosci


RE: Osobowość schizoidalna - klocek - 31 Paź 2017

Ja mam takie ogólne wrażenie, że Ty jesteś zwolennikiem psychologii "nic nie wiadomo". Tzn. żeby nie stawiać diagnoz lub wręcz w ogóle zrezygnować z pojęcia choroby psychicznej. Zamiast tego twierdzić, że przypadek każdego pacjenta jest unikalny.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby to działało. Ja jednak jestem zdania, że co zadziałało u jednych, może zadziałać także u drugich. Dlatego postuluję stawianie diagnozy a następnie podjęcie procedury, która ma największą skuteczność w przypadku danej choroby.

Po co za każdym razem odkrywać koło na nowo?


RE: Osobowość schizoidalna - BlankAvatar - 31 Paź 2017

mam obawę, że nie mam zbyt dużego wpływu na Twoje wrażenie, więc nie wiem jak ten wątek dalej pociągnąć.

Co do samej diagnozy zaburzeń osobowości: podstawowym kryterium jest to, że formują się w okresie dziecięcym/dorastania, więc nie można "znienacka" dostać zaburzeń osobowości w wieku 21 lat. Co do zobojętnienia na ludzi, może być to również wynik zaburzeń stresu pourazowego, depresji czy zaburzeń psychotycznych/schizofrenicznych/schizoafektywnych.


RE: Osobowość schizoidalna - paranormal987 - 31 Paź 2017

U mnie od wczesnego dzieciństwa występował całkowity brak potrzeby kontaktu z rówieśnikami (A intensywna wstydliwość i lękliwość doszła w zerówce).
Mieszane zaburzenie osobowości (unikające i schizoidalne) stwierdził mi psycholog kliniczny.
Jedyna moja "cecha społeczna", to potrzeba wypowiadania się na forach internetowych, potrzeba ta pojawiła się, gdy miałem 17 lat.


RE: Osobowość schizoidalna - klocek - 31 Paź 2017

(31 Paź 2017, Wto 20:31)BlankAvatar napisał(a): mam obawę, że nie mam zbyt dużego wpływu na Twoje wrażenie, więc nie wiem jak ten wątek dalej pociągnąć.

Co do samej diagnozy zaburzeń osobowości: podstawowym kryterium jest to, że formują się w okresie dziecięcym/dorastania, więc nie można "znienacka" dostać zaburzeń osobowości w wieku 21 lat.  Co do zobojętnienia na ludzi, może być to również wynik zaburzeń stresu pourazowego, depresji czy zaburzeń psychotycznych/schizofrenicznych/schizoafektywnych.


Nie dostałem ich znienacka. Miałem je od zawsze, ze zmiennym nasileniem. Po prostu w tym czasie były najsilniejsze.


RE: Osobowość schizoidalna - dziewczyna z naprzeciwka - 31 Paź 2017

A czy życie człowieka w ogóle to tylko okresy "zdrowia" psychicznego i "zaburzeń", tudzież rozwinięte lub nierozwinięte jeszcze "zaburzenia"? A coś takiego jak rozwój? Zmiana z biegiem czasu, pod wpływem doświadczenia itp, nic? Smutno w tym waszym świecie.


RE: Osobowość schizoidalna - nico - 31 Paź 2017

(31 Paź 2017, Wto 21:25)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): A czy życie człowieka w ogóle to tylko okresy "zdrowia" psychicznego i "zaburzeń", tudzież rozwinięte lub nierozwinięte jeszcze "zaburzenia"? A coś takiego jak rozwój? Zmiana z biegiem czasu, pod wpływem doświadczenia itp, nic? Smutno w tym waszym świecie.

Przy zaburzeniach osobowości i nie tylko, rozwój w pewnych dziedzinach jest zatrzymany. Jak się nie wyleczysz nie ruszysz do przodu. Gdybyś miała takie problemy to byś zrozumiała. Czasami zastanawiam po co w ogóle piszesz na tym forum. Może uprawiasz tylko propagandę?


RE: Osobowość schizoidalna - dziewczyna z naprzeciwka - 01 Lis 2017

(31 Paź 2017, Wto 22:18)nico napisał(a): Przy zaburzeniach osobowości i nie tylko, rozwój w pewnych dziedzinach jest zatrzymany. Jak się nie wyleczysz nie ruszysz do przodu.

To jest moim zdaniem największy problem ludzi na tym forum i innych, wierzących w tę całą psychoideologię. Myślą, że są chorzy, zamiast zdać sobie sprawę, że to po prostu etap. Który u większości mija, o ile nie uczepią się go z całych sił i nie uczynią istotą swojej tożsamości. Myślą, że to co ich różni od "zdrowych" to ich "choroba", z której muszą się "wyleczyć" zamiast: że jedynie są jeszcze na wcześniejszym etapie rozwoju i mają po prostu więcej do zrobienia. To co nazywają "wyleczeniem" to właśnie przejście na kolejny etap. Jednym z przejawów takiego zabłądzonego postrzegania jest sądzenie, tak popularne wśród nich, że "zdrowi" mają idealne życie, wszystko im się udaje, nie mają żadnych lęków ani słabszych dni, smutki się ich nie imają, panie w urzędzie nie patrzą na nich krzywym okiem, szef nie opier...la, przyjaciele nie odwracają się plecami, nikt nie śmieje się z nich, gdy powiedzą lub zrobią coś niewłaściwego itd.
Usunięcie sobie z głowy tej wymyślonej granicy między "zdrowym" a "chorym" ogromnie wiele ułatwia, przede wszystkim ułatwia przejście na kolejny etap ("wyzdrowienie"), choć jednocześnie jest trudne, bo wiąże się z zaakceptowaniem, że normalne, zdrowe życie też oznacza problemy, ba, masę problemów i że to się nigdy nie kończy, nigdy nie dochodzi się do tego wymarzonego stanu który się sobie uroiło.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.