15 Lip 2014, Wto 11:30, PID: 402992
Witajcie,
ostatnio dużo zastanawiam się nad tym jak poziom wrażliwości wpływa na jakość naszego życia. Sam jestem osobą wysoce nadwrażliwą, szczególnie na przyjaźń i piękno. Często zdarza mi się płakać nawet jadąc tramwajem czy spacerując.
Chciałbym, byśmy porozmawiali o wpływie wrażliwości na jakość życia. Temat pojawił mi się w głowie po obejrzeniu tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=3qFZrOoxQrg
Filmik przedstawia raperów, którzy nabijają się z małżeństwa, które jest najprawdopodobniej w lekkim stopniu upośledzone. Jest w nim dużo przekleństw, pochwały dla ćpania, pogardy dla policji, homoseksualizmu itd. Jak widać filmik bardzo dobrze się przyjął.
I teraz pytanie do Was - czy to ze mną jest coś nie tak, że tacy ludzie mnie tak bardzo denerwują? Ci, którzy zdają się nie mieć żadnej wrażliwości w sobie. Krzyczą, obrażają się nawzajem, są agresywni. Kiedy jestem w tego typu towarzystwie, wydaje mi się, że to ze mną jest coś nie tak. Bo przecież oni są "silniejsi", to oni teoretycznie mogliby zniszczyć mnie, a ja ich nie.
Jakie jest Wasz stosunek do takich ludzi?
ostatnio dużo zastanawiam się nad tym jak poziom wrażliwości wpływa na jakość naszego życia. Sam jestem osobą wysoce nadwrażliwą, szczególnie na przyjaźń i piękno. Często zdarza mi się płakać nawet jadąc tramwajem czy spacerując.
Chciałbym, byśmy porozmawiali o wpływie wrażliwości na jakość życia. Temat pojawił mi się w głowie po obejrzeniu tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=3qFZrOoxQrg
Filmik przedstawia raperów, którzy nabijają się z małżeństwa, które jest najprawdopodobniej w lekkim stopniu upośledzone. Jest w nim dużo przekleństw, pochwały dla ćpania, pogardy dla policji, homoseksualizmu itd. Jak widać filmik bardzo dobrze się przyjął.
I teraz pytanie do Was - czy to ze mną jest coś nie tak, że tacy ludzie mnie tak bardzo denerwują? Ci, którzy zdają się nie mieć żadnej wrażliwości w sobie. Krzyczą, obrażają się nawzajem, są agresywni. Kiedy jestem w tego typu towarzystwie, wydaje mi się, że to ze mną jest coś nie tak. Bo przecież oni są "silniejsi", to oni teoretycznie mogliby zniszczyć mnie, a ja ich nie.
Jakie jest Wasz stosunek do takich ludzi?