26 Sie 2015, Śro 21:50, PID: 464874
Czy robiłeś/aś sex. ?
26 Sie 2015, Śro 21:50, PID: 464874
Czy robiłeś/aś sex. ?
26 Sie 2015, Śro 21:59, PID: 464878
Robisz ankietę?
27 Sie 2015, Czw 21:04, PID: 465198
niepotrzebny napisał(a):seks jest słabyNareszcie ktoś doszedł do konstruktywnych wniosków k: niepotrzebny napisał(a):A tak na marginesie. z tego co widziałem, to jest tu pare osób aseksualnych. I teraz moje pytanie. Czy jesteście aseksualni z wyboru (tacy się urodziliście i nikt nigdy Was nie pociągał seksualnie), czy z braku okazji do seksu wykształciliście to w sobie? Pewnie głupie pytanie z mojej strony, prawdopodobnie tej orientacji nie da się wybrać.Wywołałeś mnie do odp. to Ci odpowiem. Nie wiem, czy z wyboru czy nie. Po prostu nigdy mnie nie pociągała seksualność i z tego też powodu wydawało mi się, że nie ma sensu mieć chłopaka (ale to jak chodziłam do szkoły, zresztą bycie z kimś wydawało mi się jakimś obciachem ). Trochę tego żałuję, ale nie dlatego, że zmieniły mi się preferencje, tylko w tamtym czasie miałam jednego super przyjaciela (nawet się dziwiłam co we mnie widział i dlaczego chciał ze mną spędzać czas, podczas, gdy u innych takiego entuzjazmu, delikatnie mówiąc, nie dostrzegałam). No, ale że postanowiłam sobie i ogłosiłam światu, że nie chłopcy mnie nie interesują, to musiał pozostać tylko przyjacielem, czego żałuję, bo to był naprawdę wyjątkowy człowiek, jak na swój wiek i nie zachowywał się jak typowy nastolatek Głupia byłam, bo super czuliśmy się w swoim towarzystwie, ale nie pozwoliłam na nic więcej (mam na myśli zwykłe chodzenie, żadne takie inne, zresztą w tym wieku to zdecydowanie nie należy nawet o innych rzeczach myśleć), bo przestałabym być wiarygodna w tym, że stronię od chłopaków. Później próbowałam jeszcze zainicjować z nim kontakt, ale lipa wyszła, bo on był prawie po rozstaniu z jakąś dziewczyną i prędko nikogo nie szukał. Ale wracając do pytania, to jakiś rok temu odkryłam, że sprawia mi przyjemność kontakt wirtualny z facetami, ale to bardziej na takiej zasadzie, że lubię sobie popisać. Tylko tyle i aż tyle, bo dla mnie to dużo I zauważyłam też, że lepiej i łatwiej mi się pisze z facetami niż dziewczynami, bo z tymi drugimi przeważnie nie mam o czym, z racji tego, że nie mam typowo kobiecych zainteresowań, poza oglądaniem 2 seriali. Czasami żartuję sobie z niektórymi i próbuję ich przekonać do życia w abstynencji, ale nie bardzo są chętni, mimo iż okazji też nie bardzo mają Tak więc próbuję zrozumieć męską logikę, czasem się podroczyć i to wszystko. Nie ukrywam, że chciałabym mieć kilku prawdziwych przyjaciół - facetów bez żadnych podtekstów, bo uważam, że czułabym się dobrze w ich obecności i o zainteresowania też łatwiej Co do związku, to nie wykluczam, ale podejrzewam, że się nie nadaję, bo jestem zbyt ekstrawertyczna, mam masę swoich dziwactw i przyzwyczajeń, których zdrowa osoba raczej nie zrozumie, a jednocześnie potrzebuję dużo przestrzeni do życia, bo jestem indywidualistką. Jak się kiedyś trafi osobnik będący w stanie sprostać tym wymaganiom, nie narzekać i nie będzie zainteresowany seksem, to może rozważę związek (przynajmniej spróbuję), a jak nie, to też nie będę płakać, bo przyzwyczaiłam się do swojej egzystencji. No, dobra chciałabym w niej sporo zmienić, ale niekoniecznie te zmiany wiążą się z jakimiś osobami. Odnośnie cielesności, to mnie razi i w jakimś tam stopniu obrzydza, ale przywykłam do tego, że w lecie część panów chodzi bez koszul (chociaż nie każdy powinien!), a na plaży kobitki koniecznie w bikini. Nie są to moje klimaty, ale jeśli komuś tak wygodnie, to ja nie mam nic do tego, dopóki sama nie muszę się w ten sposób ubierać, bo to nie dla mnie. Aha, a jak byłam całkiem mała, to mi się piłkarze podobali (oczywiście tylko niektórzy i właściwie to nie wiem, dlaczego, bo miałam wtedy 8-12 lat ). niepotrzebny napisał(a):Robisz ankietę?Trudno stwierdzić, co kombinuje Kateusz, bo to jeden z najmniej przewidywalnych i jednocześnie tajemniczych osobników na tym forum Ale przy tym bardzo sympatyczny i inteligentny chłopak (widać po tym jak rozkminia wiele tematów)
27 Sie 2015, Czw 21:30, PID: 465214
@Kamelia - zazdroszczę Ci takiego podejścia. Chciałbym się jakoś tego nauczyć, naprawdę! Ale kiedy widzę, ładną sympatyczną dziewczynę na ulicy to wyobrażam sobie jakby to było być z nią w związku. Jakby to było przyjemnie ją dotykać i przytulać (o seksie nawet nie mówię). Cholernie potrzebuje bliskości drugiej osoby i nie wiem jak mam to w sobie zwalczyć, bo jak na razie tylko mi to utrudnia życie.
27 Sie 2015, Czw 21:32, PID: 465216
Jak się rozpisałaś Widać, że sporo się zastanawiałaś i rozkminiałaś temat.
Szczerze mówiąc, to nigdy wcześniej się nie spotkałem z kimś, kto by otwarcie dzielił się swoją aseksualnością Chociaż z drugiej strony pewnie nie ma czym się chwalić, tak samo jak nie powinno się chwalić homoseksualizmem, albo hetero. Orientacja jak orientacja. Ja sobie nie wyobrażam związku bez seksu, jak typowy facet Oczywiście oprócz tego, że po prostu pociągając mnie dziewczyny i jak byłem ze swoją, to mógłbym uprawiać seks prawie bez przerwy To uważam, że seks bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi, zwłaszcza takich którzy pisza tutaj, czyli mających problemy z fobią społeczną. Takie otwarcie się bezwarunkowo na drugą osobę i zaufanie jej nie jest przecież proste. Osoba, przed którą się otwieramy musi być dla nas wyjątkowa, tak? Poprzez seks można poznać też drugą osobę, która na co dzień zachowuje się inaczej, niż będąc w seksualnym uniesieniu Według mnie seks jest idealnym uzupełnieniem związku i sprawia, że dwie osoby mogą się poznać na wylot. Jedyną negatywną stroną seksu w związku jest według mnie to, że można się od niego uzależnić (chyba), tak jak od pornografii. A raczej uzależnić od przyjemności, jaką seks ze sobą niesie. I gdyby do takiego uzależnienia doszło to ciężko odróżnić, czy chcesz się z kimś kochać z miłości, czy masz taką bezuczuciową potrzebę. I traktujesz dziewczynę jako środek do spełnienia jej.
27 Sie 2015, Czw 21:43, PID: 465226
[quote="Kamelia" ale podejrzewam, że się nie nadaję, bo jestem zbyt ekstrawertyczna, mam masę swoich dziwactw i przyzwyczajeń[/quote]
A nie czasem ekscentryczna? A co do Twojej wypowiedzi Kamelio to najwazniejsze czuc sie dobrze w sobie,akceptowac siebie i nie czuc sie gorsza od reszty tylko dlatego, ze jestes inna. Moze trafisz kiedys na osobe, taka przyjazn jakiej bys chciala czego Ci zycze U mnie tez sporo jest dziwactw, troszke innych zachowan. Jak narazie spotkalem 1 osobe w swoim zyciu plci zenskiej ktora to u mnie w pelni zaakceptowala co uwazam za spory sukces, ze znam taka osobe. Znajomi ktorych znam o wiele dluzej nie potrafili tego zaakcpetowac to i sie pozegnalismy
27 Sie 2015, Czw 21:57, PID: 465228
To kto już się sexował na tym forum?
27 Sie 2015, Czw 22:01, PID: 465232
Chyba za mało osób, żeby zakładać temat
"kiedy straciłes dziewictwo/prawictwo (tak to się pisze)?"
27 Sie 2015, Czw 22:06, PID: 465234
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sie 2015, Czw 22:07 przez USiebie.)
Przecież jest taki temat, tylko trzeba wygrzebać.
Tutaj http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...,4579.html
27 Sie 2015, Czw 22:12, PID: 465242
verti napisał(a):@Kamelia - zazdroszczę Ci takiego podejścia. Chciałbym się jakoś tego nauczyć, naprawdę! Ale kiedy widzę, ładną sympatyczną dziewczynę na ulicy to wyobrażam sobie jakby to było być z nią w związku. Jakby to było przyjemnie ją dotykać i przytulać (o seksie nawet nie mówię). Cholernie potrzebuje bliskości drugiej osoby i nie wiem jak mam to w sobie zwalczyć, bo jak na razie tylko mi to utrudnia życie.Bo to nie jest zupełnie tak, że ja tego w ogóle nie potrzebuję. Uważam, że przytulanie czy pocałunek mogą być naprawdę przyjemne (ale to takie teoretyczne gdybanie). Tylko, że mnie by to wystarczyło, to raz. Inna sprawa, że jakoś nie spotkałam jeszcze nikogo takiego, kto by przyprawił mnie o szybsze bicie serca (poza wspomnianym kolegą ), tak więc póki co mogę sobie stwarzać w głowie jakieś romantyczne wizje i liczyć, że a nuż się kiedyś spełnią Dlatego wiem, że fajnie byłoby spotkać drugą osobę, która myśli podobnie i ma podobne potrzeby, żeby dla nikogo związek nie był przymusem ani poświęceniem, bo nie o to chodzi. niepotrzebny napisał(a):Jak się rozpisałaś Widać, że sporo się zastanawiałaś i rozkminiałaś temat.Nie musiałam się zastanawiać, bo od dawna mam takie podejście, tylko nie chciało mi się wcześniej odpisywać a potem poprawiałam literówki i trochę mi zeszło. niepotrzebny napisał(a):Szczerze mówiąc, to nigdy wcześniej się nie spotkałem z kimś, kto by otwarcie dzielił się swoją aseksualnością Chociaż z drugiej strony pewnie nie ma czym się chwalić, tak samo jak nie powinno się chwalić homoseksualizmem, albo hetero. Orientacja jak orientacja.Dla mnie to żadne tabu. Ja tam nie mam nic ani do homo ani do hetero, daję ludziom prawo do wolności, o ile nie krzywdzą innych. Myślę, że znalazłoby się więcej tematów, o których trudno pisać, ale to też zależy komu, jednemu przychodzi łatwiej, drugiemu trudniej, a jeszcze innego wcale. niepotrzebny napisał(a):Ja sobie nie wyobrażam związku bez seksu, jak typowy facet Oczywiście oprócz tego, że po prostu pociągając mnie dziewczyny i jak byłem ze swoją, to mógłbym uprawiać seks prawie bez przerwyŁoo Matko i córko niepotrzebny napisał(a):To uważam, że seks bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi, zwłaszcza takich którzy pisza tutaj, czyli mających problemy z fobią społeczną.Nie tylko takich. Zdaję sobie z tego sprawę (tak na rozum), bo mi już wiele osób pisało i przekonywało, że jak można czegoś nie lubić, jak się nie spróbowało. I pamiętam, że raz taka jedna dziewczyna (nie aseksualna) napisała, że ona nie próbowała trutki na szczury ani pocałunku z inną dziewczyną, a jest pewna, że nie ma na jedno, ani na drugie ochoty. To tylko potwierdza to, że wiele rzeczy człowiek czuje instynktownie, jeżeli tylko wsłucha się w siebie, a nie będzie leciał za tłumem. Inna rzecz, że co z tego, że współżycie niby tak zbliża ludzi, skoro bardzo często z różnych względów potem się rozstają. To przykre Tyle seksu na nic i jeszcze jakiś żal pozostaje. niepotrzebny napisał(a):Jedyną negatywną stroną seksu w związku jest według mnie to, że można się od niego uzależnić Uzależnić to się można kompletnie od wszystkiego, począwszy od picia kawy, a skończywszy na przepisywaniu zeszytów (piszę z własnego doświadczenia ). Nie wspominam tu o innych bardziej oczywistych czynnościach czy substancjach. W zasadzie nawet mycie zębów można do takich czynności zaliczyć, bo jak przez dłuższy czas nie umyjesz, to odczuwasz dyskomfort i jedyne, o czym marzysz to szczoteczka i pasta Pamiętam takie reality show sprzed paru lat, gdzie 12 osób wyjechało do Australii i tam żyli w namiotach i jedli sam ryż (Urbański to chyba prowadził) i któregoś dnia mogli poprosić o jedną rzecz, której im brakuje (bodajże za dobre sprawowanie ). I wtedy wszyscy jednogłośnie domagali się pasty do zębów. Dostali ją, ale zamiast szczoteczek musieli używać własnych rąk i płukać usta wodą z oceanu. A mimo tego, jaką mieli radochę i ulgę przy okazji M.Fobik napisał(a):Skąd wiedziałeś? W zasadzie to i jedno i drugieKamelia napisał(a):ale podejrzewam, że się nie nadaję, bo jestem zbyt ekstrawertyczna, mam masę swoich dziwactw i przyzwyczajeń M.Fobik napisał(a):U mnie tez sporo jest dziwactw, troszke innych zachowan. Jak narazie spotkalem 1 osobe w swoim zyciu plci zenskiej ktora to u mnie w pelni zaakceptowala co uwazam za spory sukces, ze znam taka osobe.Masz na myśli fs, czy te inne, dziwne zachowania?
27 Sie 2015, Czw 22:58, PID: 465256
Kamelia napisał(a):Masz na myśli fs, czy te inne, dziwne zachowania? Te zwiazane z fs, czyli takie aspoleczne troszke i te natrectwa, ktore mam chyba od dziecka
27 Sie 2015, Czw 22:59, PID: 465260
Kamelia napisał(a):Raczej chodziło mi o to, że sporo zastanawiałaś się nad swoją aseksualnością i masz sporą świadomość i wiedzę o sobie samej wszystko bardzo poukładane.niepotrzebny napisał(a):Jak się rozpisałaś Widać, że sporo się zastanawiałaś i rozkminiałaś temat.Nie musiałam się zastanawiać, bo od dawna mam takie podejście, tylko nie chciało mi się wcześniej odpisywać a potem poprawiałam literówki i trochę mi zeszło.
28 Sie 2015, Pią 0:55, PID: 465278
niepotrzebny napisał(a):Robisz ankietę?Nie no zobaczyłem że ten wątek umarł (taki szczytny cel ). Tak mi się skojarzył tekst z pewnego filmiku z tym tematem, więc pomyślałem że wrzucę. Ankieta odnośnie tego już (chyba) była. verti napisał(a):@Kamelia - zazdroszczę Ci takiego podejścia. Chciałbym się jakoś tego nauczyć, naprawdę! Ale kiedy widzę, ładną sympatyczną dziewczynę na ulicy to wyobrażam sobie jakby to było być z nią w związku. Jakby to było przyjemnie ją dotykać i przytulać (o seksie nawet nie mówię). Cholernie potrzebuje bliskości drugiej osoby i nie wiem jak mam to w sobie zwalczyć, bo jak na razie tylko mi to utrudnia życie.Mi by wystarczyło żeby ktoś mnie zaakceptował... a z resztą na związek trzeba wydawać kasę. Nie mam na razie kasy! Jak będę zarabiał, to przynajmniej nie będę wstydził się pustości portfela. Orientacje to bujda. To są choroby, bo przynoszą utrudnienia w przystosowaniu się do środowiska. Kamelia jest bardzo normalna!
29 Sie 2015, Sob 20:14, PID: 466138
Kateusz napisał(a):Kamelia jest bardzo normalna!A kto powiedział, że nie jest? Niemniej dziękuję Ci bardzo za dostrzeżenie tego oczywistego faktu
29 Sie 2015, Sob 21:44, PID: 466164
No nie wiem... .
29 Sie 2015, Sob 22:28, PID: 466206
Kateusz napisał(a):Czy robiłeś/aś sex. ? Tak... szkoda tylko, że z nieodpowiednią osobą i w nieodpowiednich okolicznościach.
29 Sie 2015, Sob 22:42, PID: 466228
Jak już się dzielisz, to opowiedz całą historię Ciekawy jestem zwłaszcza tych okoliczności.
30 Sie 2015, Nie 9:25, PID: 466416
PonuryWiksiarz napisał(a):Kateusz napisał(a):Czy robiłeś/aś sex. ? To nie był gwałt, prawda?
30 Sie 2015, Nie 23:01, PID: 466780
niepotrzebny napisał(a):Jak już się dzielisz, to opowiedz całą historię Ciekawy jestem zwłaszcza tych okoliczności. A co? Zazdrościsz? Koleżanka przesadziła z GBL'em (to taki płyn do czyszczenia felg, jakby ktoś nie wiedział) i zebrało jej się na "amory". Ja nie dość, że byłem na maksa zestresowany, to jeszcze po krótkim czasie pojawił się "flak", który prawdopodobnie wystąpił z powodu wenli (której obecnie nie biorę). Poza tym nie mogłem również "dojść". Jak koleżanka przy tym usnęła (skoro tak była naćpana), to uciekłem od niej, a potem z jednej strony cieszyłem się, że w końcu mam ten pierwszy raz za sobą (co prawda niepełny, ale jednak), a z drugiej wpadłem w kompleks nieporadności i niskiego doświadczenia seksualnego, który prawdopodobnie przejdzie mi po przestudiowaniu materiałów dotyczących tzw. "sztuki kochania" (od czego jest internet?). Póki co muszę najpierw przejść tzw. NoFapChallenge. Jak na razie idzie mi całkiem nieźle . Strach przed tym, że coś mi nie wyjdzie w łóżku nadal występuje, ale przynajmniej jest mniejszy. Miałem tego nie pisać, ale po prostu coś mnie tknęło, żebym to jednak zrobił. Po cholerę w ogóle poruszałem ten temat . WesołyHipokryta napisał(a):To nie był gwałt, prawda? Nie, w żadnym wypadku.
30 Sie 2015, Nie 23:04, PID: 466782
PonuryWiksiarz napisał(a):niepotrzebny napisał(a):Jak już się dzielisz, to opowiedz całą historię Ciekawy jestem zwłaszcza tych okoliczności. haha no ładnie Ale zdarza się opór. Mi się zdarzyło coś podobnego przy pierwszym razie, ale ze stresu, a nie od leków Nawet gumki nie mogłem włożyć, więc przełożyliśmy to. Na szczęście kolejny "pierwszy" wyszedł już dobrze. Teraz się w sumie śmieje z tej sytuacji, ale wtedy byłem tak zestresowany i w+ na siebie, że nie wiem.
30 Sie 2015, Nie 23:28, PID: 466790
jak to jest, na pornolach człowiekowi staje, na żywo tym bardziej powinien, jeszcze przy lasce która niby z takim typem jak fobik chce to zrobić, a tu...
nie zazdroszczę, po czymś takim to moja samoocena będąca na dnie zaczęłaby robić odwiert do roponośnych złóż głęboko pod dnem...
31 Sie 2015, Pon 1:00, PID: 466822
To z przejęcia, że znalazło się w takiej sytuacji..
31 Sie 2015, Pon 11:01, PID: 466870
Zas napisał(a):jak to jest, na pornolach człowiekowi staje, na żywo tym bardziej powinien, jeszcze przy lasce która niby z takim typem jak fobik chce to zrobić, a tu... Kwestia przyzwyczajenia. Dlatego trzeba odzwyczaić się od pornuchów i marszczenia freda (o lekach nie wspomnę), bo w przeciwnym wypadku będą problemy z podnieceniem się przy prawdziwej kobiecie. Ten problem dobrze jest przedstawiony na blogu http://nadopaminie.blogspot.com.
31 Sie 2015, Pon 11:45, PID: 466882
Na tym blogu piszą o takim stadium, że już nic cię nie podnieca, coś jak z alkoholikiem, którego trzepie tylko 97 volt.
A ty byłeś uzależniony? Tak naprawdę?
01 Wrz 2015, Wto 21:37, PID: 467398
Rozwaliły mnie ostatnie wypowiedzi. No, serio
|
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Fetyszyzm - temat ogólny | |||||
Współżycie , seks... | |||||
Seks bez zobowiązań | |||||
Problem z dziewczyną - kontakt fizyczny (nie chodzi o seks). |