02 Wrz 2015, Śro 8:44, PID: 467480
Witam
Za lekko ponad miesiąc mam wesele u bliskiej kuzynki. Najłatwiej by było po prostu powiedzieć, że nie chce iść (23 lat), ale na prawdę lubię te przyszłe małżeństwo, poza tym żyję w dobrych stosunkach z tą stroną rodziny (potem zrobił by się niepotrzebny kwas).
Ukrywam przed najbliższymi, że fobia społeczna we mnie mocno siedz (studia w innym mieście itd) i nie mam żadnej koleżanki z którą mógłbym pójść. Chce, żeby tak pozostało, nie chce aby familia poznała prawde o mnie.
Problem w tym, że kuzynce mam znać w tym tygodniu czy będę szedł z kimś czy też nie (rezerwowanie miejsc itd). Chciałem jej powiedzieć, że dwie dobre koleżanki ( ͡º ͜ʖ͡º) mają już plany (dorabiają za granice czy coś podobnego) i niestety...
Obecnie siedzę w domu rodzinnym i moja rodzicielka wywiera na mnie presje, zadaje pytania retoryczne na temat mojej osoby towarzyszącej na wesele . Oczywiście powiedziałem mamie, że mam kogoś na oku i wkrótce dogram szczegóły.
Przez głowę wpadła mi myśl, żeby wszystkim potwierdzić że przyjdę z kimś, a przed samym weselem moja koleżanka np by połamała nogę i niestety nie mogła by przyjść. Z drugiej strony takie zachowanie było by nie fair w stosunku do siostry ciotecznej (musi płacić za miejsce). Mirki jak się z tego z twarzą wyplątać? Poradźcie coś.
Wiem, teraz pomyślicie co za żenujący gość, macie racje, sam zdaję sobie z tego sprawę, pracuje nad tym mocno. Zapisałem się na siłownie, inwestuje w siebie, zmieniam styl ubierania, poszedłem do psycholog, Usilnie walcze z fobią ,ale ten ślub jest zdecydowanie za szybko, żeby zobaczyć efekty.
Za lekko ponad miesiąc mam wesele u bliskiej kuzynki. Najłatwiej by było po prostu powiedzieć, że nie chce iść (23 lat), ale na prawdę lubię te przyszłe małżeństwo, poza tym żyję w dobrych stosunkach z tą stroną rodziny (potem zrobił by się niepotrzebny kwas).
Ukrywam przed najbliższymi, że fobia społeczna we mnie mocno siedz (studia w innym mieście itd) i nie mam żadnej koleżanki z którą mógłbym pójść. Chce, żeby tak pozostało, nie chce aby familia poznała prawde o mnie.
Problem w tym, że kuzynce mam znać w tym tygodniu czy będę szedł z kimś czy też nie (rezerwowanie miejsc itd). Chciałem jej powiedzieć, że dwie dobre koleżanki ( ͡º ͜ʖ͡º) mają już plany (dorabiają za granice czy coś podobnego) i niestety...
Obecnie siedzę w domu rodzinnym i moja rodzicielka wywiera na mnie presje, zadaje pytania retoryczne na temat mojej osoby towarzyszącej na wesele . Oczywiście powiedziałem mamie, że mam kogoś na oku i wkrótce dogram szczegóły.
Przez głowę wpadła mi myśl, żeby wszystkim potwierdzić że przyjdę z kimś, a przed samym weselem moja koleżanka np by połamała nogę i niestety nie mogła by przyjść. Z drugiej strony takie zachowanie było by nie fair w stosunku do siostry ciotecznej (musi płacić za miejsce). Mirki jak się z tego z twarzą wyplątać? Poradźcie coś.
Wiem, teraz pomyślicie co za żenujący gość, macie racje, sam zdaję sobie z tego sprawę, pracuje nad tym mocno. Zapisałem się na siłownie, inwestuje w siebie, zmieniam styl ubierania, poszedłem do psycholog, Usilnie walcze z fobią ,ale ten ślub jest zdecydowanie za szybko, żeby zobaczyć efekty.