06 Paź 2015, Wto 11:51, PID: 477952
Takich ogłoszeń na produkcję jest sporo, ale też mają takie wymagania jak umiejętność współpracowania w grupie A grupy wiadomo jakie są...
06 Paź 2015, Wto 11:51, PID: 477952
Takich ogłoszeń na produkcję jest sporo, ale też mają takie wymagania jak umiejętność współpracowania w grupie A grupy wiadomo jakie są...
19 Paź 2015, Pon 14:22, PID: 481106
Wy przynajmniej radzicie sobie w tych pracach i nie macie "dwóch lewych rąk", nie jesteście leniami. Tak przy okazji chciałem spytać czy ktoś z was jeździł pracować za granicę, przez jakieś agencje pracy? Ja wielokrotnie się do tego zabierałem, ale czytając opinie o tym, że na miejscu nie ma pracy, ludzie żyją masowo w jakiś spelunach, muszą się o wszystko upominać, wracają po tygodniu z długiem, to nie wiem czy taki ktoś jak ja dałby sobie z tym radę. Chcę pracować, ale bałbym się właśnie takich socjalnych sytuacji.
19 Paź 2015, Pon 15:20, PID: 481108
Ja się nigdy nie odważyłam wyjechać do pracy za granicę, bo też bym się bała, że zostanę oszukana itd.
19 Paź 2015, Pon 19:08, PID: 481160
Po dzisiejszym dniu w pracy dochodzę do wniosku, że nie ma dobrego miejsca pracy dla fobika. Bez bycia pewnym siebie perfekcjonistą zawsze ktoś ci wbije szpilę w dupę. I to zwykle z najmniej spodziewanego kierunku.
02 Lis 2015, Pon 21:12, PID: 484482
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lis 2015, Pon 21:14 przez Ertix.)
@Tearedapart - to widzę, że mamy coś z sobą wspólnego. Też mam lewe ręce do wszystkiego (dosłownie ).
A co byście polecili osobie niepełnosprawnej w umiarkowanym stopniu (nie jestem inwalidą), chorej na padaczkę miokloniczną z napadami nieświadomości (zawieszania, bóle głowy, zawroty itp.)?
04 Lis 2015, Śro 16:19, PID: 484812
PannaJoanna napisał(a):Ja utknęłam przy tłumaczeniach, niby ok, wszystko odbywa się on-line, ale ciężko mi zmusić się do wyjścia na dwór, odwiedzenia nielicznych znajomych, chociaż bardzo ich lubię. Mam wrażenie, że zamieniam się w jakiegoś jaskiniowca Mogłabyś się podzielić, jak zaczynałaś? Może być PW. Od dwóch miesięcy wysyłam do biur cefałki, ale dużego odzewu nie było; większość nawet próbek nie przesyła. Dopiero tydzień temu coś się ruszyło, choć stawki jakie te biura proponują są bardzo niskie. Może tłumaczysz w jakiejś rzadkiej parze językowej albo masz już swoją specjalizację? Będę wdzięczny za odpowiedź.
07 Lis 2015, Sob 20:05, PID: 485770
andello napisał(a):dobrze się czułem jak mogłem pracować sam, tzw zero pracy w zespole itp bzdury mam dokładnie tak samo. potwierdzone testem umiejętności zawodowych, powiedział mi to też jeden specjalista. pracowałam w biurze projektowym w grupie, ale to nie dla mnie. jestem teraz freelancerem i jest to dla mnie idealne. wcześniej pracowałyśmy tak z koleżanką, ale ja się w tej współpracy po prostu dusiłam i wykańczałam.. dosłownie. ona czuła się świetnie, non stop mówiła jak się fajnie ze mną pracuje, ale ja nie byłam szczęśliwa. muszę sama.
16 Lis 2015, Pon 2:41, PID: 488632
Cieżko znaleźć miejsce przyjazne osobom z jakimikolwiek zabuerzeniami, a fobii społecznej to już chyba zwłaszcza. Już nie mówiąc o rozmowach kwalifikacyjnych. Dlatego dla mnie dobrym pomysłem okazała się praca freelancera, chociaż dążę też do stałego zatrudnienia
16 Lis 2015, Pon 8:23, PID: 488658
Sami specjaliści, same wolne zawody.. :-)
16 Gru 2015, Śro 23:12, PID: 496744
Dziś znów fatalny dzień w pracy. Małe biuro, wszyscy gadali w jednym pokoju, a ja sama w swoim kąciku. Nie umiem, nie potrafię wkręcić się do ludzi. I nawet mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi natomiast fakt, co sobie inni z tego powodu pomyślą, powiedzą. Wkrótce impreza świąteczna a mnie aż skręca, że muszę tam iść. I to zakłamanie wszędzie. Gadka szmatka z szefem, a po jego wyjściu obmawianie go do upadłego. Wiem, że tak bywa w życiu, a ja jestem tylko naiwnym misiem...
Też myślałam o pracy jako freelancer, ale po pierwsze nie mam wykształcenia ani umiejętności w tym kierunku, a po drugie brak mi samodyscypliny w dążeniu do celu, choć to pewnie można wypracować. Do pracy tego typu potrzeba też pewnie przebojowości, której jako fobik nie posiadam.
13 Sty 2016, Śro 23:55, PID: 506642
Totalnie nie wiem, w którym miejscu to napisać. Mam 23 lata. Mieszkam niedaleko Warszawy. Odkąd rozstałem się z moją jedną i jedyną w życiu miłością minęło ponad 4 lata. Od tej pory czuję się w rozsypce. Nie umiem rozmawiać z kobietami. Nie wiem jak je poderwać. Bo to że chcę być dla niej dobry to chyba zbyt mdłe. Przez to nie udało mi się skończyć studiów. Nie mam prawdziwego przyjaciela. Siedzę od nocy do rana w domu. Nie wiem co z sobą zrobić. Nie wiem jak ruszyć dalej. Nie wiem jak znaleźć prace. Boję się jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. A jednocześnie czuję się bardzo samotny. Z nikim nie rozmawiam. A najbardziej brakuje mi miłości do najbliższej osoby. Uszczęśliwić kogoś to najpiękniejsze uczucie jakiego w życiu doświadczyłem. Wiele razy miałem myśli samobójcze. Ale jestem tchórzem. Jednak moje życie nie ma żadnego sensu. Nie wiem jak się podnieść, jak znaleźć sens. Całymi dniami sam. Nikt się mną nie zainteresuje. Nie mam już siły. Czy jest tu dobra duszyczka ? Moje gg 5265442. e-mail: halinow1@o2.pl IDE RYCZEĆ
14 Sty 2016, Czw 0:25, PID: 506668
piterwaw napisał(a):Nie wiem jak się podnieść, jak znaleźć sens. Całymi dniami sam.Co do drugiej połówki: Założenie konta na portalu randkowym to nie głupi pomysł. Wiele par tak się poznaje, zakochuje i zostaje ze sobą. Myślę, że mógłbyś spróbować. Poza tym, możesz zaprosić koleżanką ze szkoły/pracy na spotkanie, pogaduchy, tak po prostu. Co do siedzenia w domu: Warto poszukać jakiegoś zainteresowania. Zapisać się na jakieś warsztaty w domu kultury, gra na instrumencie, może jakiś alternatywny sport, sztuczki magiczne, pogłębianie wiedzy na jakiś temat, np. zjawiska paranormalne, polityka, historia, kosmos, rysowanie, malowanie tradycyjnie pędzlem, czytanie książek, komiksów, oglądanie seriali, albo filmów w wybranej tematyce, robótki ręczne, np. rzeźbienie, handmade, pisanie opowiadań, wierszy, siłownia. Nie graj tylko za dużo na kompie/konsoli i nie siedź za pierdołami w internecie bo się zatracisz w swojej beznadziei i wtedy na pewno z tego nie wyjdziesz.
14 Sty 2016, Czw 17:59, PID: 506788
Najlepsze są takie które wspierają w procesie pozbywania się fobii, np kiedy praca wymusza interakcje z innymi, albo i współprace.
26 Sty 2016, Wto 0:07, PID: 510268
Aqarius napisał(a):Najlepsze są takie które wspierają w procesie pozbywania się fobii, np kiedy praca wymusza interakcje z innymi, albo i współprace. Zależy od osób z którymi pracujemy. Każda praca ma ten minus, że nie możemy sobie dobierać osób do kontaktu, a nie każdy taki jest dobry dla fobika :-D
26 Sty 2016, Wto 12:27, PID: 510336
Aqarius napisał(a):Najlepsze są takie które wspierają w procesie pozbywania się fobii, np kiedy praca wymusza interakcje z innymi, albo i współprace.To wcale nie musi pomagać z fobią, może nawet szkodzić. Co do pracy dla fobika to polecam np. pracę jako tester oprogramowania. Można wykorzystać swoje umiejętności katastroficznego myślenia i szukania najgorszych scenariuszy.
26 Sty 2016, Wto 13:19, PID: 510366
ZOK,też się przydają w takiej pracy! Chyba.
28 Sty 2016, Czw 13:55, PID: 511132
Miałem, to szczęście, że pierwsza praca była bardzo spoko pod względem ekipy i poniekąd pomogła mi w kontaktach - fakt trochę z przymusu, ale ważne że pomogło. Aktualnie pracuje z większą liczbą ludzi i nie wiem czasami czy się odezwać czy nie. Przy głupim "narazie!" po pracy potrafią odwrócić się plecami... Kompletnie nie wiem z czego to wynika, ale staram się trzymać tych, którzy są bardziej cywilizowani
31 Sty 2016, Nie 19:27, PID: 512040
Wolfy napisał(a):Aqarius napisał(a):Najlepsze są takie które wspierają w procesie pozbywania się fobii, np kiedy praca wymusza interakcje z innymi, albo i współprace. Oczywiście ale to też okazja by się nauczyć radzić z takimi ludźmi, z sytuacjami które nie są dla nas najdogodniejsze, albo się to wykorzysta albo pozostanie się w dołu, ważne by spróbować się z niego wyjść
31 Sty 2016, Nie 23:13, PID: 512158
Sini napisał(a):polecam np. pracę jako tester oprogramowania. Można wykorzystać swoje umiejętności katastroficznego myślenia i szukania najgorszych scenariuszy.Faktycznie, od pierwszych zajęć z informatyki wykazywałem talenty w tej materii. Tropienie usterek w kodzie jest spoko.
16 Lut 2016, Wto 14:11, PID: 515914
Udało się komuś z was tutaj znaleźć taką prace, gdzie macie znikomy kontakt z ludźmi, w której wymagana jest samodzielność a nie praca w grupie, gdzie miejsca jest tylko dla jednej osoby. Tak sobie ostatnio myślałem, że, mimo, że większość nas na tym forum marzy o takiej pracy, to na dłuższą nie jest to dobrym rozwiązaniem. Nie mamy wtedy możliwości wyćwiczenia w sobie różnych zachowań asertywnych , radzenia sobie w przeróżnych sytuacjach społecznych, np. radzenia sobie z czyjąś krytyką czy obroną swoich praw. A wy, co o tym sądzicie?
16 Lut 2016, Wto 21:10, PID: 515980
że chyba masz rację.
17 Lut 2016, Śro 4:52, PID: 516080
inferno napisał(a):Udało się komuś z was tutaj znaleźć taką prace, gdzie macie znikomy kontakt z ludźmi, w której wymagana jest samodzielność a nie praca w grupie, gdzie miejsca jest tylko dla jednej osoby. Tak sobie ostatnio myślałem, że, mimo, że większość nas na tym forum marzy o takiej pracy, to na dłuższą nie jest to dobrym rozwiązaniem. Nie mamy wtedy możliwości wyćwiczenia w sobie różnych zachowań asertywnych , radzenia sobie w przeróżnych sytuacjach społecznych, np. radzenia sobie z czyjąś krytyką czy obroną swoich praw. A wy, co o tym sądzicie? Ja mam pracę, która wymaga częstej współpracy w zespole. Niedługo firma ma wręcz przejść na open space. Do tego często są napięte terminy a szef nadzoruje i ocenia osobiście sporą część mojej pracy. W każdym razie powiem Wam, że patrząc na to z dystansu uważam, że moje życie wyglądałoby 2x gorzej gdybym pracował sam. Dzięki tej pracy, którą swoją drogą bardzo lubię, mam okazję rozmawiać z różnymi ludźmi, wychodzić ze strefy komfortu. Czasem jest to mocno stresujące, ale wolę to niż jakbym miał siedzieć w 4 ścianach i nie robić nic. Na 100% działa to na mnie terapeutycznie.
17 Lut 2016, Śro 12:59, PID: 516102
Felipe napisał(a):W każdym razie powiem Wam, że patrząc na to z dystansu uważam, że moje życie wyglądałoby 2x gorzej gdybym pracował sam. Wspólne problemy, w tym zawodowe bardzo zbliżają ludzi. Ja prowadzę właśnie jednoosobową działalność i pracuję tylko w domu. Kontakt z klientem mam tylko mailowy i ogranicza się do złożenia/ potwierdzenia zamówienia. Na początku to był dla mnie raj, bo mogłam sobie cały dzień siedzieć sama (lub z mężem obok) i pracować. Nie stresowałam się tym, że są jakieś grupki osób, do których nie potrafię się dołączyć. Na dłuższą metę jednak jest to straszne. Jestem tu tylko ja. Sama jak palec. Kiedy zdarzy się coś zabawnego albo wkurzającego, to nie mam komu o tym opowiedzieć. Jedynie mężowi, ale to mi jakoś nie daje satysfakcji.
17 Lut 2016, Śro 17:58, PID: 516148
http://kafeteria.pl/styl-zycia/byla-pier...je-a_10053
o proszę, mam wrażenie, że bohaterka tekstu, w momencie gdy zaczynała swoją pracę wykazywała zachowania fobiczne. Zobaczcie, gdzie teraz się znajduje..
17 Lut 2016, Śro 22:11, PID: 516200
w japonii.
sugerujesz, że zamieszkamy kiedyś wszyscy w tokio? tam są ponoć agresywne, groźne japońskie szerszenie. gdyby nie arabscy terroryści, wolałbym monachium |
|