14 Sie 2018, Wto 20:44, PID: 759190
Integrujecie sie wtedy z ekipą, jecie i dyskutujecie wspólnie czy raczej kanapeczka samemu na uboczu?
14 Sie 2018, Wto 20:44, PID: 759190
Integrujecie sie wtedy z ekipą, jecie i dyskutujecie wspólnie czy raczej kanapeczka samemu na uboczu?
14 Sie 2018, Wto 20:47, PID: 759191
Siedzę w szatni, w samotności, przeglądam telefon albo czytam i nic nie jem, bo nie wolno tam jeść Myśl o zejściu na stołówkę i integracji z innymi wywołuje u mnie irracjonalny lęk ^ ^
14 Sie 2018, Wto 21:02, PID: 759192
Hmm. Jak chcę mieć przerwę (a czasem o to ciężko jak mi co chwila ktoś wchodzi do gabinetu), to mówię "proszę poczekać, za chwilę pana/panią poproszę" i wyciągam jedzonko, piję kawę i popalam efajka.
Na szczęście nie mam w pracy żadnej "ekipy"
14 Sie 2018, Wto 21:14, PID: 759195
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sie 2018, Wto 21:14 przez niesmialytyp.)
zależy, jak byłem biurowy to wtedy przerwy spędzałem z szefem i kierownikiem działu czegośtam, znosząc jakieś wywody religijne jednego z nich, a jak byłem fizolem do pola za granicą to wolałem siedzieć sam albo z takim jednym holendrem, niż z innymi polskimi pracownikami w chmurze śmierdzącego unoszącego się z ich papierosów.
14 Sie 2018, Wto 22:21, PID: 759211
Mhm.. u mnie to kiepsko wygląda. Właśnie posiadanie jakiegoś wysokiego stanowiska sprawi, że będzie się miało spokój podczas przerwy.
14 Sie 2018, Wto 22:29, PID: 759212
Bawię się telefonem. Zazwyczaj mam możliwość siedzenia samemu przy stole. Czasem ktoś się dosiądzie, ale nigdy z nikim nie rozmawiałem.
17 Sie 2018, Pią 10:40, PID: 759507
Z pracownikami starszymi ode mnie o 20 lat..... Najlepsze jest, to że z takimi osobami dogaduję się lepiej aniżeli z "rówieśnikami" do lat 30(mam 27) z którymi nie mam po prostu o czym rozmawiać.
21 Sie 2018, Wto 19:52, PID: 760010
Nie mam przerwy
21 Sie 2018, Wto 20:05, PID: 760013
Nie mam przerwy i bardzo się z tego cieszę .
21 Sie 2018, Wto 20:40, PID: 760017
Mam przerwę kiedy chcę, zwykle idę wtedy coś zjeść albo się gdzieś przejść
26 Sie 2018, Nie 21:49, PID: 760760
Chodzę na przerwy z najbliższymi współpracownikami. Czasem nawet coś powiem
26 Sie 2018, Nie 22:17, PID: 760772
Wyłapuję, o ile jest taka możliwość, moment kiedy prawdopodobnie nikogo na jadalni nie ma, i wtedy schodzę na przerwę.
Ogólnie to jak już ktoś jest, to dawno załapali moją inność, więc przeżuwam posiłek, wypijam herbatę, i przeglądam telefon w zupełnej samotności po rzuceniu wkoło wszystkim "smacznego" - tyle jestem w stanie wydusić do ogółu zanim postaram się usadowić plecami do nich, a układ tego miejsca mocno mi to utrudnia. Mocno ewentualnie dosiądę się do kogoś jeśli zanim zajmę miejsce w kącie a ta osoba rzuci w moją stronę - że, tu obok jest wolne miejsce(bo komuś się nie chce nagle samemu siedzieć) - i wtedy te pół godziny przerwy bardzo mocno zaczyna się dłużyć. Przerwy w pracy to zou, już bym wolała pół godziny wczesniej do domu uciec.
27 Sie 2018, Pon 11:34, PID: 760827
Jak pracowałam na produkcji, miałam albo przerwy razem ze współpracownikami, albo na zmianę się chodziło - zależy gdzie się pracowało, tzn. w którym miejscu. Jak szłam sama, bo tylko jedna osoba mogła opuścić daną taśmę - to super, siadałam sobie, jadłam, scrollowałam internet. No ale nie były to też super długie te przerwy, więc trzeba było się streszczać trochu.
Jeżeli całą taśmą się szło na przerwę, a nawet i całym pomieszczeniem (3-4 taśmy, przy taśmie ok. 6 pracowników + tam się krzątali jeszcze jacyś) to trochę gorzej, bo trzeba było z nimi trochę gadać, pytali o jakieś głupoty. Pod koniec pracowałam z samymi babkami, które mogłyby być moimi matkami/babciami. Więc w sumie byłam traktowana jak ktoś, kim trzeba się opiekować xD. I nie było źle. A ostatnio, na stażu, przerwy spędzałam w ten sposób, że szłam sobie do łazienki, jadłam coś, szłam się przejść albo siedziałam na miejscu i przeglądałam internet xD. A i jeszcze chodziłam po wodę do czajnika na kawkę albo herbatkę. Bo praca przy komputerze. I robiłam sobie przerwy kiedy chciałam praktycznie. Parę razy skorzystałam z poduch i leżałam, ale dopiero, gdy dziewczyny, które pracowały w tym samym pomieszczeniu sobie poszły. Czasem, jak przyszła taka dziewczyna i zagadywała to z nią rozmawiałam. Albo jak schodziłam do łazienki, to też zahaczałam o jej stanowisko i próbowałam swoich sił w small talku. Z dziewczynami, które pracowały obok mnie rozmawiałam bardzo rzadko. Podczas czterech tygodni moze zamieniłyśmy z kilkanaście zdań. Nie zaiskrzyło pomiędzy nami xD.
28 Sie 2018, Wto 8:50, PID: 761002
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Sie 2018, Wto 8:52 przez damiandamianfb.)
A ja pracuje za granicą teraz i tutaj większość na jadalnie jak przychodzi coś zjeść to siada samemu i wgl tutaj się nie czuje głupio jak siedzę bez towarzystwa właśnie z powyższego powodu plus wydaje mi się, że nikogo to nie interesuje gdzie ktoś siedzi i z kim. Są zajęci sobą, ale nie, że samolubni czy niemili. W Polsce wydaje mi się że to by nie przeszło
27 Sty 2019, Nie 13:51, PID: 781157
U mnie wszyscy przerwę maja w jednym czasie. przerwa trwa 30 min. Ludzie różnie ją spędzają. Są tacy co idą gdzieś w kąt aby spokojnie zjeść i pokontemplować, są tacy co ida na pogaduszki przy herbatce.
Ja siedzę ze "swoją ekipa" ale nie zawsze włączam się do rozmowy. Duża rozbieżność wieku (ja 27, oni w wieku podeszłum) oraz brak tematów. ogólnie to jem drugie śniadanie i bawię się telefonem (forum, strona pracuj.pl i inne z ofertami pracy)
27 Sty 2019, Nie 13:54, PID: 781159
Siedze sobie w szatni i słucham muzyki, ucze się itd. Mam tam cisze i spokój
27 Sty 2019, Nie 14:57, PID: 781161
Nie mam typowej przerwy, sam sobie je robię gdy szef mi akurat nie zagląda przez ramię Zwykle się wtedy bezcelowo snuję po internecie szukając nie-wiadomo-czego albo zamienię 2 zdania z koleżanką z biurka obok. Natomiast gdy pracowałem przy taśmie w fabryce przysługiwało mi 30 minut przerwy. Szedłem wtedy na taką "świetlicę", kupowałem puszkę Coli w automacie, siadałem gdzieś w rogu i myślałem o życiu. Ludzi nie było tam zwykle dużo, bo każdy pracownik dostawał tą przerwę o różnych porach, tak że nie spotykali się tam wszyscy na raz. Lubiłem zwłaszcza nocne zmiany, gdy cała ta świetlica była w takim półmroku z nastrojowym przyciemnionym światłem, fajny klimat
27 Sty 2019, Nie 22:37, PID: 781206
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sty 2019, Nie 22:38 przez argo.)
Na szczęście nie mam przerwy w pracy. Od biurka wstaję tylko do łazienki albo zrobić sobie kawę, którą piję przy biurku. Dobre dla mojej fobii, średnio dobre dla mojego kręgosłupa. Ale nie wiem jakbym poradziła sobie z 30 minutami wolnego czasu między współpracownikami, przerwy w szkole i na studiach to była dla mnie katorga.
28 Sty 2019, Pon 6:41, PID: 781224
W moich pracach nie ma akurat przerw, ale i generalnie wolę jak ich nie ma, wolałbym sobie wyjść wcześniej o te 30-45min niż tracić to w taki sposób.Raczej na uboczu jak jest przymu.
03 Mar 2019, Nie 20:20, PID: 784503
Mam dwie przerwy po pół godziny. Na pierwszej idę sobie na jadalnię i spotykam się z chłopakiem, a na drugiej siedzę w pokoju wypoczynkowym, jem kanapki i klikam w telefonie bądź rozmawiam z osobami z mojej zmiany.
18 Cze 2019, Wto 19:59, PID: 796020
Jem obiad, przeglądam neta...
18 Cze 2019, Wto 20:46, PID: 796034
Nie mam przerw, nikt nie zawraca głowy to jest w zasadzie przerwą. Z reguły biorę prywatny laptop i siedzę na youtube'ach albo oglądam seriale na ipla
07 Lip 2019, Nie 9:31, PID: 798099
Siedzę razem z innymi na małej stołówce, jem śniadanie albo przeglądam coś na internecie, rzadko ktoś rozmawia, jak już to tylko parę osób. Gorzej jest w trakcie pracy bo każdy siedzi z kimś przy stole i pakuje, a taka praca sprzyja nudzie i rozmowom. Dlatego muszę się codziennie nasłuchać dlaczego nie rozmawiam, "taka cicha jesteś" i plotki ploteczki, które czasem niestety są o mnie w tym temacie.
07 Lip 2019, Nie 17:51, PID: 798154
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lip 2019, Nie 17:54 przez itanimuli.)
Jem w szatni, oglądając memy i przyglądając facebooka
(28 Sie 2018, Wto 8:50)damiandamianfb napisał(a): A ja pracuje za granicą teraz i tutaj większość na jadalnie jak przychodzi coś zjeść to siada samemu i wgl tutaj się nie czuje głupio jak siedzę bez towarzystwa właśnie z powyższego powodu plus wydaje mi się, że nikogo to nie interesuje gdzie ktoś siedzi i z kim. Są zajęci sobą, ale nie, że samolubni czy niemili. W Polsce wydaje mi się że to by nie przeszłoSzkoda właśnie że tak w Polsce nie ma ehhh
07 Lip 2019, Nie 20:00, PID: 798170
(07 Lip 2019, Nie 17:51)itanimuli napisał(a): Jem w szatni, oglądając memy i przyglądając facebookaDlatego odkąd wróciłem, nie poszedłem jeszcze w Polsce do pracy, lepiej nie mówić ile to już czasu |
|