01 Lut 2009, Nie 18:05, PID: 119498
Wiem dokładnie o czym mówisz król_aniołów.
Jeśli się nie odnajdziesz i dalej będziesz żył w tym marazmie, przeświadczeniu że na to nie zasługujesz, że to musi się kiedyś skończyć. Ten lęk Cię zeżre. Musisz się mu przeciwstawić. Walczysz już długo, więc moje zdanie może Ci się wydawać głupie i proste. Ale jeśli ciągle będziesz się bał czegoś, to to się wreszcie wydarzy, na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.
Moim zdaniem podłożem tego jest niskie poczucie własnej wartości. Dlatego nic nie daje Ci szczęścia. Niby to masz, ale ciągle męczą Cię myśli, że na to nie zasługujesz, że nie powinno tak być. To Ci nie pozwala się tym cieszyć.
W rzeczywistości każdy człowiek zasługuje na szczęście. Z tego co widzę naprawdę inteligentny z Ciebie człowiek. Mi też tak mówili. Kiedyś w to nie wierzyłem. Później uwierzyłem. Ale ostatnio ciągle się podłamuje i znowu zaczynam sobie wkręcać, że jestem niczego nie wart i jestem tylko zwykłym idiotą, który do niczego się nie nadaje. Musisz stawić temu czoła. Samemu bez żadnej pomocy jest bardzo ciężko. Może pomyśl o psychologu, o jakiejś terapii. Jest masę książek, poradników, które mogą okazać się naprawdę bardzo pomocne. Korzystaj z nich dopóki jeszcze masz na to siłę. Powodzenia.
Jeśli się nie odnajdziesz i dalej będziesz żył w tym marazmie, przeświadczeniu że na to nie zasługujesz, że to musi się kiedyś skończyć. Ten lęk Cię zeżre. Musisz się mu przeciwstawić. Walczysz już długo, więc moje zdanie może Ci się wydawać głupie i proste. Ale jeśli ciągle będziesz się bał czegoś, to to się wreszcie wydarzy, na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.
Moim zdaniem podłożem tego jest niskie poczucie własnej wartości. Dlatego nic nie daje Ci szczęścia. Niby to masz, ale ciągle męczą Cię myśli, że na to nie zasługujesz, że nie powinno tak być. To Ci nie pozwala się tym cieszyć.
W rzeczywistości każdy człowiek zasługuje na szczęście. Z tego co widzę naprawdę inteligentny z Ciebie człowiek. Mi też tak mówili. Kiedyś w to nie wierzyłem. Później uwierzyłem. Ale ostatnio ciągle się podłamuje i znowu zaczynam sobie wkręcać, że jestem niczego nie wart i jestem tylko zwykłym idiotą, który do niczego się nie nadaje. Musisz stawić temu czoła. Samemu bez żadnej pomocy jest bardzo ciężko. Może pomyśl o psychologu, o jakiejś terapii. Jest masę książek, poradników, które mogą okazać się naprawdę bardzo pomocne. Korzystaj z nich dopóki jeszcze masz na to siłę. Powodzenia.