09 Lut 2008, Sob 23:37, PID: 12088
W moim przypadku to było trochę bardziej symetrycznie. Dopiero później od kogoś słyszałem, że jedna mówiła raz: "gdzie jest mój... yyy, jakie by tu imię wymyślić... Piotruś na przykład".
No, okazywanie uczuć. Też muszę nad tym popracować. A może to chodzi bardziej o rozbudzenie uczuć, a okazywanie samo przyjdzie. Hm. No nie wiem.
Bo ja na przykład przy jednej dziewczynie, to czasami odczuwałem taki... stresik. To się tak pogłębiało, że w końcu doszło do tego, że czułem się lepiej kiedy sobie poszła.
Może to trzeba właśnie rozbudzać te pozytywne skojarzenia z daną osobą. Hodować niejako. Myśleć o niej kiedy jesteśmy sami. Przypominać sobie jak było dobrze kiedy byliśmy razem. Może dojdzie do tego, że nie będziemy się mogli doczekać kolejnego spotkania. I jak się już spotkamy, to wtedy coś się nam przypadkiem... wymsknie. Właśnie coś takiego prawdziwego, a nie jakieś wyuczone frazesy.
No, okazywanie uczuć. Też muszę nad tym popracować. A może to chodzi bardziej o rozbudzenie uczuć, a okazywanie samo przyjdzie. Hm. No nie wiem.
Bo ja na przykład przy jednej dziewczynie, to czasami odczuwałem taki... stresik. To się tak pogłębiało, że w końcu doszło do tego, że czułem się lepiej kiedy sobie poszła.
Może to trzeba właśnie rozbudzać te pozytywne skojarzenia z daną osobą. Hodować niejako. Myśleć o niej kiedy jesteśmy sami. Przypominać sobie jak było dobrze kiedy byliśmy razem. Może dojdzie do tego, że nie będziemy się mogli doczekać kolejnego spotkania. I jak się już spotkamy, to wtedy coś się nam przypadkiem... wymsknie. Właśnie coś takiego prawdziwego, a nie jakieś wyuczone frazesy.