11 Lut 2009, Śro 17:59, PID: 123245
cesare napisał(a):Jestem sam. Tylko przez krótko miałem chłopaka, który ode mnie odszedł, co było ogromnie bolesne. Żyję już tak dziesięć lat w kompletnej samotności pogrążony w rezygnacji i depresji - bo potrzeba miłości jest we mnie ogromna, a nikt na tę potrzebę nie odpowiada. Czuję się zbędnym, niepotrzebnym istnieniem.a czy wychodzisz na przeciw swoim szansom? szukasz swojej drugiej polowy, czy czekasz na nia biernie?
z miloscia jest czesto tak, ze ludzie odpowiadaja rownie lub nawet bardziej chetnie na znak, ze sie chce nia kogos obdarowac, niz ze sie jej samemu potrzebuje...
na tym polegaja gody nie tylko w swiecie ludzi - roslina wabi owady wydajac kwiaty, ptaki spiewaja, zeby zwabic partnera... po prostu pokazuje sie milosc, ktora sie chce ofiarowac... i w ten sposob przyciaga sie innych
na sama potrzebe milosci odpowidaja typy macierzynskie - mozna wtedy liczyc na opiekunczy typ milosci bardziej niz partnerski... ale, faktycznie, roznie ludzie sie realizuja w zwiazkach...
tak czy inaczej - warto sprowokowac los, zawalczyc... o to jedno zawsze warto ops: