23 Lut 2009, Pon 1:06, PID: 126687
Ciekawe, tylko u mnie jest jeszcze drugi problem, co będzie później. Dajmy na to że wezmę czynny udział w jakiejś "sytuacji społecznej". Mimo lęku wszystko przebiegnie ok, ale później, może już np. wieczorem tego samego dnia, może jutro, może pojutrze do głowy przychodzi myśl nie do przegonienia typu " Może wyszedłem jednak na durnia ?" bo tam nie znałem odpowiedzi na jedno z 1000 pytań czy zająknąłem się w jedym zdaniu na 1000.
Prawie każda próba przełamania się kończy się conajmniej jednonocnym zadręczaniem się myślami których nie da się przegonić
Wkońcu dochodzi do sytuacji gdzie mówię sobię że już koniec, znowu usuwam się na bok, jest ok, może tydzień, może dwa potem znowu w kółko
Jak z takim czymś walczyć :
Prawie każda próba przełamania się kończy się conajmniej jednonocnym zadręczaniem się myślami których nie da się przegonić
Wkońcu dochodzi do sytuacji gdzie mówię sobię że już koniec, znowu usuwam się na bok, jest ok, może tydzień, może dwa potem znowu w kółko
Jak z takim czymś walczyć :