26 Lut 2009, Czw 13:00, PID: 127595
Najrozsądniej chyba byołoby przeczekać, ale najpierw sprawdzić najbardziej odpowiednie dla Ciebie rozwiązania w tej chwili. Musiałabyś roztoczyć przed sobą z jak największą starannością natenczas perspektywy oraz stale próbować je weryfikować z rzeczywistością. Innymi słowy to, co powinnać robić w takiej sytuacji, to toczyć nieustannie bój ze samym sobą. Czasem potrzeba radykalnych działań, które jeśli mają uzasadnienie, to pozwalają odziskiwać nadzieję. Trzeba odszukiwać nadzieję nieustannie, a robiąc to, utrwalać się w wierze. Wzmacniaj się duchowo, ale też dbaj o siebie. Próbuj odpowiadać sobie na pytanie: Czy mogę zrobić więcej, jeśli w ogóle nie potrafię dotrzeć do sedna problemu. Najwyraźniej wolisz dać sobie czas na wytchnienie, ale nie chcesz tego z jakichś powodów widzieć.