26 Lut 2009, Czw 15:34, PID: 127629
U mnie ta fobia nakreca sie faktem, ze chialabym cos wlasnie robic, podjac jakas aktywnosc, studia, prace, oczywiscie zadowalajaca. Wiem doskonale ze gdybym juz robila a raczej mogla robic co kocham to byloby calkiem inaczej. Dlatego wlasnie mozna powiedziec zazdroszcze osobom, ktore nie boja sie isc na studia, znalezc prace, ja codziennie, im dluzej czasu siedze w domu, tym bardziej sie tego boje, bo wiem ile sil trzeba zeby to zmienic. Boje sie ze to sie zle skonczy. Wydaje mi sie w koncu ze ta cala fobia to skutek naszych niespelnionych pragnien, marzen. Wiadomo ze jesli nie ma sie sily zeby walczyc o siebie, spada poczucie wartosci i czlowiek zaczyna spadac w dol, powoli umierac, przynajmniej ja mam takie wrazenie.