01 Mar 2009, Nie 13:11, PID: 128469
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Mar 2009, Pon 19:05 przez krys840.)
Funiu, chyba właśnie chodzi Ci o to, że musisz się usamodzielnić - chcesz uniezależnić się od wpływów innych ludzi, bo niestety nie mając do siebie nawzajem zaufania, musimy mieć siły i umiejętności do tego, by dobrze dobierać sobie towarzystwo, adekwatne do swoich potrzeb.
Coś skłania Cię do tego, że wolisz się odcinać i cierpieć. Wielu z nas nie jest w stanie przedłożyć realizowanych celów ponad odpowiedni stopień własnego bezpieczeństwa i komfortu psychicznego, dlatego ten właśnie aspekt sprawy, wydaje mi się, jest najważniejszy dla Ciebie teraz. Niestety złe wpływy innych, ażeby dało się wyważyć, to trzeba się tego uczyć, okupując to cierpieniem. Dlatego niektórzy w ogóle odcinają się od typowego życia spłecznego i wybierają np. zakon. Dlatego też twałe miejsce wśród ludzi to wyraz stateczności, dojrzałości i mądrości, za którą płaci się odpowiednią cenę. Nie ma większego znaczenia, że Twoje wydawać by się mogło dziwne zachowanie, nie skłania Cię do wyciągania jakichś wniosków na przyszłość.
Może powinnaś zweryfikować moją tezę przez właśnie spotkanie, o którym wspominaliśmy, gdzie możnaby się przekonać - ile dzieli Cię od upragnionej swobody myśli, bez wpływów innych skutkujących lękami. Jeśli nie potrzebujesz czasu i dobrego podejścia do stanu, w jakim być może jeszce dosyć długo będziesz, to pewnie powinnaś sobie poszukiwać ludzi i powinnas też wiedzieć, jacy powinni oni być. Gdzie szukać odpowiedniego dla siebie towarzystwa? Zawsze będziesz nie do końca ustabilizowana emocjonalnie albo będziesz bardzo cierpieć, dopóki nie znajdziesz sobie bliskiego człowieka i jakichś znajomych. Jakkolwiek poprzestawanie w takim stanie naturalnie musi Cię "napędzać" albo skłaniać do przyjmowania nieznośnej postawy w życiu.
Zawsze możemy wspólnie popracować nad sobą i zaoszczedzić sobie dużo niepowodzeń, przez dzielenie się doświadczeniami, pomijając już fakt, że jesteśmy inaczej od innych sytuowani.
Coś skłania Cię do tego, że wolisz się odcinać i cierpieć. Wielu z nas nie jest w stanie przedłożyć realizowanych celów ponad odpowiedni stopień własnego bezpieczeństwa i komfortu psychicznego, dlatego ten właśnie aspekt sprawy, wydaje mi się, jest najważniejszy dla Ciebie teraz. Niestety złe wpływy innych, ażeby dało się wyważyć, to trzeba się tego uczyć, okupując to cierpieniem. Dlatego niektórzy w ogóle odcinają się od typowego życia spłecznego i wybierają np. zakon. Dlatego też twałe miejsce wśród ludzi to wyraz stateczności, dojrzałości i mądrości, za którą płaci się odpowiednią cenę. Nie ma większego znaczenia, że Twoje wydawać by się mogło dziwne zachowanie, nie skłania Cię do wyciągania jakichś wniosków na przyszłość.
Może powinnaś zweryfikować moją tezę przez właśnie spotkanie, o którym wspominaliśmy, gdzie możnaby się przekonać - ile dzieli Cię od upragnionej swobody myśli, bez wpływów innych skutkujących lękami. Jeśli nie potrzebujesz czasu i dobrego podejścia do stanu, w jakim być może jeszce dosyć długo będziesz, to pewnie powinnaś sobie poszukiwać ludzi i powinnas też wiedzieć, jacy powinni oni być. Gdzie szukać odpowiedniego dla siebie towarzystwa? Zawsze będziesz nie do końca ustabilizowana emocjonalnie albo będziesz bardzo cierpieć, dopóki nie znajdziesz sobie bliskiego człowieka i jakichś znajomych. Jakkolwiek poprzestawanie w takim stanie naturalnie musi Cię "napędzać" albo skłaniać do przyjmowania nieznośnej postawy w życiu.
Zawsze możemy wspólnie popracować nad sobą i zaoszczedzić sobie dużo niepowodzeń, przez dzielenie się doświadczeniami, pomijając już fakt, że jesteśmy inaczej od innych sytuowani.