19 Lut 2008, Wto 17:02, PID: 12951
Dziś byłam pierwszy raz u psychologa.Pan był bardzo miły i w pewnym stopniu wzbudza moje zaufanie.Na tyle,że zdecydowałam się na kolejne spotkania,ale teraz na spokojnie,to nie jestem przekonana czy chcę
Na początku miałam opowiedzieć w jakich sytuacjach mam lęki.Gdy już to zrobiłam to przeanalizował/liśmy rozmowę telefoniczną.Trudno mi było mówić o emocjach i uczuciach,bo ja znam może z 5 słówek je określających
Przyznałam się też do tego,że myślę,że on myśli,że ja zmyślam i oszukuję i że próbuję w ten sposób usprawiedliwić swój tryb życia,niepowodzenia i brak pracy. W bardzo prosty sposób mi wytłumaczył,że nie może tak myśleć, bo mu jeszcze nie powiedziałam,że nie pracuję i jak wygląda moje życie.Miał w sumie rację.
Nie potrafię napisać co on jeszcze mówił,a mówił bardzo dużo.Prawie cały czas. Uprzedził mnie,żebym się przygotowała na to,że spotkania z nim nie zawsze będą dla mnie przyjemne.To żadna dla mnie nowość-spotkania z mało kim są dla mnie przyjemne.
A czy jeśli ja nie do końca wierzę,że ta terapia może mi pomóc,to jest sens tam chodzić?
Na początku miałam opowiedzieć w jakich sytuacjach mam lęki.Gdy już to zrobiłam to przeanalizował/liśmy rozmowę telefoniczną.Trudno mi było mówić o emocjach i uczuciach,bo ja znam może z 5 słówek je określających
Przyznałam się też do tego,że myślę,że on myśli,że ja zmyślam i oszukuję i że próbuję w ten sposób usprawiedliwić swój tryb życia,niepowodzenia i brak pracy. W bardzo prosty sposób mi wytłumaczył,że nie może tak myśleć, bo mu jeszcze nie powiedziałam,że nie pracuję i jak wygląda moje życie.Miał w sumie rację.
Nie potrafię napisać co on jeszcze mówił,a mówił bardzo dużo.Prawie cały czas. Uprzedził mnie,żebym się przygotowała na to,że spotkania z nim nie zawsze będą dla mnie przyjemne.To żadna dla mnie nowość-spotkania z mało kim są dla mnie przyjemne.
A czy jeśli ja nie do końca wierzę,że ta terapia może mi pomóc,to jest sens tam chodzić?