22 Lut 2008, Pią 1:17, PID: 13284
Jim napisał(a):O nie! Straciłeś wiele!Bliższy jestem temu stwierdzeniu
Masz na myśli to co się zyskuje z ruchu/muzyki itp. czy raczej z kontaktu z kobietą?
Nigdy nie tańczyłem, bo:
a) nie potrafię się nijak ruszać do muzyki, nawet wystukiwanie rytmu mi średnio wychodzi a nigdy nie było nikogo, kto by nie nauczył choćby podstaw,
b) takie właśnie są moje relacje "z płcią przeciwną". Jeżeli w stresie zaczynam się zachowywać głupio, to w obecności dziewczyn efekt tego jest podwójny...