28 Sie 2007, Wto 19:00, PID: 1400
Agnieszko-cierpliwości,masz dopiero 17 lat,znajdż jakieś hobby,coś co cie zajmie bez reszty.Mnie rodzice mówili-"za długie czekanie dobre śniadanie".Trochę mieli racji.Byłam tak strasznie nieśmiała, że nie tylko nieatrakcyjna ale wrecz odstraszajaca /mam na myśli wypieki-potwoooooooooorne/.Zaczęłam się leczyć, na początku nieskutecznie.Jednym słowem zamiast młodości, zabawy,przezywałam koszmar.W końcu wyszłam za mąż,mam dwoje dzieci,mogę sobie jedno powiedzieć-żyłam uczciwie,nikogo nie skrzywdzilam,tylko rany na duszy zostały.Taki świat.Nie zmienia się niestety.Jak się domyślasz,nie jestem już młoda,życie przeszło obok,cieszę sie tylko dziećmi.Szukaj wsparcia w rodzicach,czy osobach szczególnie ci bliskich,w razie potrzeby u lekarza.Jeśli ktoś cię rani,omijaj z daleka.Trudno jest coś poradzić nie znając sytuacji życiowej.Mnie się nie udało, bo zawsze byłam sama,w nikim nie miałam wsparcia, nawet w rodzicach-może nawet gorzej-jeszcze bardziej mnie dołowali,podobnie rodzeństwo.Pomoc znalazłam dopiero u psychiatry i to nie od razu,zmieniałam lekarzy,aż trafiłam na tę właściwą osobę do której moge się wyżalić ze wszystkich problemów i przepisze łagodne leki. Pozdrawiam serdecznie,życze powodzenia.