12 Kwi 2009, Nie 23:01, PID: 140254
Ja mam większe nasilenie FS właśnie po alko Jak wyjde z baru czy chociażby z domu to mam wrażenie, że wszyscy widzą, że piłem (nie, nie zataczam się ) Wystarczy, że mi zacznie szumieć w głowie, a ja już wiem, że wszyscy na ulicy widzą, że jestem pijany, już słysze te głosy w głowie, jak każdy przechodzień sobie myśli "o, ten coś pił". Niby napić się nic złego, ale ja jakoś po alko czuję się gorszy, nie wiem, dla mnie bycie pod wpływem to coś negatywnego, czego normalny człowiek do szczęścia nie potrzebuje. "Porządni ludzie nie piją" tak bym to najprościej określił.
Po alko trace kontrole nad swoim ciałem. Czuje jak zbyt wolno mrugam oczami (charakterystyczne dla osób po alko), wiem że ludzie to widzą. Czuje swoje niezbyt skoordynowane ruchy, wiem że to można dostrzec. Czuje się przez to gorzej, niż bez alko, bo moje granie, moje zachowywanie pozorów - które robie na co dzień - jest bardzo utrudnione w takim stanie. Ludzie mogą dostrzec to, co skrzętnie ukrywam mając czysty umysł, mogą dostrzec prawdziwą nature, którą chyba większość ludzi z forum, stara się ukryć. Nature zaszczutego, zastraszonego, fajtłapy-fobika, życiowego nieudacznika.
Po alko trace kontrole nad swoim ciałem. Czuje jak zbyt wolno mrugam oczami (charakterystyczne dla osób po alko), wiem że ludzie to widzą. Czuje swoje niezbyt skoordynowane ruchy, wiem że to można dostrzec. Czuje się przez to gorzej, niż bez alko, bo moje granie, moje zachowywanie pozorów - które robie na co dzień - jest bardzo utrudnione w takim stanie. Ludzie mogą dostrzec to, co skrzętnie ukrywam mając czysty umysł, mogą dostrzec prawdziwą nature, którą chyba większość ludzi z forum, stara się ukryć. Nature zaszczutego, zastraszonego, fajtłapy-fobika, życiowego nieudacznika.