13 Maj 2009, Śro 22:22, PID: 148871
Kasumi napisał(a):Ale to faktycznie tak wyglądało jakby jej zainteresowanie tobą osłabło po przyznaniu się do fobii? Tzn o fobii powiedziałes niedawno czy jakos duzo wczesniej juz? Bo nie napisałes jasno, jaki to miało wpływa na waszą znajomość.
Najpierw to bylo tak że przyszedlem jej naprawic laptopa (tzn pogrzebac w oprogramowanie) a pozniej gadalismy o filozofii (moj temat) zostalem widocznie uznany za osobe bardzo pewną siebie Tyle że koleżanka zapomniala o tym że dwukrotna wizyta w sprawie kompa i rozmowy "okolicznosciowe" a codzienne spotykanie sie to dwie rozne sprawy. Więc pewnego dnia kiedy drętwota nas ogarnęła powiedzialem jej zeby nie widziala we mnie herosa bo sie zawiedzie. poprosila mnie o pare dni na zastanowienie co dalej wynik- pozytywny Tyle ze ona nadal chciala sie ze mna czesto spotykac. Ja moze i tez ale moja psychika mi nie pozwalala lęki, "jak wypadnę" no i ten mój pieprzony wlasny swiat w ktorym chronię sie przed "intruzami". Zresztą nawet nie trzeba odwoływać się do fs- zwykła dynamika stuosunków miedzyludzkich mówi że każda relacja ma to do siebie że jest STOPNIOWA czyli nie wszystko naraz. Mi bardzo na niej zależy ale chodzi mi raczej o kontakt mailowy+spotkania max 2 razy per tydzień później of koz częściej ale to musi się podziać naturalnie. W przeciwnym razie będę nadal coraz bardzierj zmykal się w sobie a nie o to przecież chodzi prawda ?