15 Mar 2008, Sob 12:38, PID: 15735
Faktycznie porażka siedzi mi w głowie bardzo długo, chociaż nie jest już tak źle jak kiedyś. Dawniej przejmowałem się małymi pierdołami, analizowałem co, jak i dlaczego, a moze gdybym zrobił tak, a nie inaczej... Staram sie teraz tak bardzo tymi najmniejszymi porażkami (wpadkami) nie przejmowac, ale jak wiecie nie jest to takie proste.
Pochwały mnie podbudowywują, gdy je słysze od kogoś zaprzeczam, że nic wielkiego nie zrobiłem, że to jest normale, ale w gruncie rzeczy bardzo sie ciesze. Najbardziej lubie jak zrobie coś bardzo dobrze, wykonam jakieś polecienie, kontroluje całą sytuacje, albo jak jestem lepszy od kogoś (np. ktos tego nie potrafi zrobić, a ja to zrobie), wtedy jakby umysł mi sie otwiera, czuje i wiem że kontroluje sytuację.
Pochwały mnie podbudowywują, gdy je słysze od kogoś zaprzeczam, że nic wielkiego nie zrobiłem, że to jest normale, ale w gruncie rzeczy bardzo sie ciesze. Najbardziej lubie jak zrobie coś bardzo dobrze, wykonam jakieś polecienie, kontroluje całą sytuacje, albo jak jestem lepszy od kogoś (np. ktos tego nie potrafi zrobić, a ja to zrobie), wtedy jakby umysł mi sie otwiera, czuje i wiem że kontroluje sytuację.