02 Lip 2009, Czw 23:19, PID: 161423
Ja, w swej pracy, która jest dość nieliniowa, jeżeli chodzi miejsce jej wykonywania miewa czasem podobne problemy.
Pracuję często bezpośrednio u klientów. Często od razu łapię efekty FS, gdy ktoś podejrzliwie na mnie patrzy - w końcu obcy w domu - dobytki są zagrożone .
Podobnie w kwestii przeprowadzanych napraw komputerów - często muszę tłumaczyć każdy krok - czasami analiza problemu wymaga podjęcia działań, które nie przynoszą skutków i to 'pacjentom' też trzeba wytłumaczyć. W mym odbiorze przyznać się do porażki. Tragedia.
Najgorsze jest patrzenie na ręce podczas pracy, czasami uda mi się odwrócić nieco uwagi delikwenta prowadząc jakąś płytką dyskusję - w trybie FS nie jestem w stanie więcej wydolić - krótka dysputa o pogodzie, czy specjalizacji klienta jest wyżyną moich możliwości, a czasem trzeba zabić czas. Oczywiście nie brakuje z mojej strony zająknięć, czy nielogicznych wniosków, toteż czterokrotnie myślę nim powiem. Katorga.
Pracuję często bezpośrednio u klientów. Często od razu łapię efekty FS, gdy ktoś podejrzliwie na mnie patrzy - w końcu obcy w domu - dobytki są zagrożone .
Podobnie w kwestii przeprowadzanych napraw komputerów - często muszę tłumaczyć każdy krok - czasami analiza problemu wymaga podjęcia działań, które nie przynoszą skutków i to 'pacjentom' też trzeba wytłumaczyć. W mym odbiorze przyznać się do porażki. Tragedia.
Najgorsze jest patrzenie na ręce podczas pracy, czasami uda mi się odwrócić nieco uwagi delikwenta prowadząc jakąś płytką dyskusję - w trybie FS nie jestem w stanie więcej wydolić - krótka dysputa o pogodzie, czy specjalizacji klienta jest wyżyną moich możliwości, a czasem trzeba zabić czas. Oczywiście nie brakuje z mojej strony zająknięć, czy nielogicznych wniosków, toteż czterokrotnie myślę nim powiem. Katorga.