03 Lip 2009, Pią 2:11, PID: 161467
Hm, ja tez mam ogromny problem z pracą.
Mam 32 lata, a jeszcze nie pracowałam Wcześniej z trudem skończyłam szkołę (oczywiście z trudem z powodu fs...), o maturze i studiach mogłam zapomnieć, zamknęłam się w domu i nie wyłaziłam...
Teraz próbuję się jakoś socjalizować, czasem jest nieźle, ale... co z tego, skoro nie umiem "grać w tę grę", jaką jest kontakt z ludźmi?
Ciągle coś jest nei tak - cierpię na "patologiczne bycie miłą' az do wyrzygania... - po to tylko, zeby nie ujawnić, jaka naprawdę jestem beznadziejna.
Od kilku lat nieustannie myślę o tym, że MUSZĘ iść do pracy i na mysleniu sie kończy, bo jestem w stanie depresyjnym i po prostu podejmowanie wysiłku w celu znalezienia pracy, pozbycia się oporów, lęków itd. jest ponad moje siły...
Nic to, teraz próbuję to zmienić, z marnym na razie skutkiem. I tez zastanawiam się, jak autorka wątku, jaka praca byłaby dla mnie najlepsza...
Ostatnio myślę o sprzątaniu, co po prostu pozwoliłoby zarobić troche pieniędzy...
Podobno żadna praca nie hańbi........ tia...
Mam 32 lata, a jeszcze nie pracowałam Wcześniej z trudem skończyłam szkołę (oczywiście z trudem z powodu fs...), o maturze i studiach mogłam zapomnieć, zamknęłam się w domu i nie wyłaziłam...
Teraz próbuję się jakoś socjalizować, czasem jest nieźle, ale... co z tego, skoro nie umiem "grać w tę grę", jaką jest kontakt z ludźmi?
Ciągle coś jest nei tak - cierpię na "patologiczne bycie miłą' az do wyrzygania... - po to tylko, zeby nie ujawnić, jaka naprawdę jestem beznadziejna.
Od kilku lat nieustannie myślę o tym, że MUSZĘ iść do pracy i na mysleniu sie kończy, bo jestem w stanie depresyjnym i po prostu podejmowanie wysiłku w celu znalezienia pracy, pozbycia się oporów, lęków itd. jest ponad moje siły...
Nic to, teraz próbuję to zmienić, z marnym na razie skutkiem. I tez zastanawiam się, jak autorka wątku, jaka praca byłaby dla mnie najlepsza...
Ostatnio myślę o sprzątaniu, co po prostu pozwoliłoby zarobić troche pieniędzy...
Podobno żadna praca nie hańbi........ tia...