25 Lip 2009, Sob 10:38, PID: 165827
Angua napisał(a):Neira napisał(a):Ale ja jako dziecko, byłam strasznie „niedotykalska”, czym budziłam powszechne rozbawienie wśród rodziny . Jak już byłam starsza, to dalej tak było, i nawet teraz, jak moja matka próbuje być zabawna, i „uczuciowa” to się dziwi, ze ja dalej reaguję tak samo, i mówi przeważnie: „Ty naprawdę jesteś jakaś dziwna”.
Noo ja mam identycznie. Jak ktoś chce mnie przytulić to sie wyrywam. Wzdrygam sie na samo wystawienie do mnie rąk. Jak matka albo ojciec chcą pokazać jacy są cudowni i kochający i chca pogłaskac swoje dziecko to naturalnym odruchem jest dla mnie wzdyganie sie u uciekanie. Na co dowiaduje się, że "Zachowujesz sie jak nienormalna" "Jesteś jakaś dziwna".
I jestem DDA. Pozdrawiam.
Moja mama tak ma. Nie potrafi się do kogoś tak po prostu przytulić. Uśmiecha się sztucznie i kogoś odpycha zaraz. Też miała ciężkie dzieciństwo, mama jej umarła jak miała 3 lata, a ojciec jak miała 13. Później była w domu dziecka. Jest wrażliwa jak ja, a raczej ja jak ona. Wyobrażam sobie, co ona musiała przeżywać sama w tych ośrodkach Nie ma co się dziwić, że teraz taka jest i że ja taki jestem.
A ojciec był wstydliwy jak był młody, bo nieźle od ojca popalić dostawał. Później nauczył się radzić z tym alkoholem. Mamie się to nie podobało, ale nie potrafiła normalnie rozmawiać i wychodziły kłótnie. To się nakręcało, żarli się. Ojciec dostawał szału. A ja w środku..