02 Sie 2009, Nie 4:26, PID: 167153
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Sie 2009, Nie 4:27 przez Niered.)
Eh ,to wcale nie jest tak, że byłeś niegrzeczny, tylko Twój ojciec był nietrzeźwy i zrobił z Ciebie, i matki współuzależnionych. Przecież u kogoś poczucie winy wywołać musiał, alkoholizm jest przecież największą z cnót, więc sobie do zarzucenia nic nie miał. Dorastałeś więc w rodzinie dysfunkcyjnej, siłą rzeczy musiało to odcisnąć jakieś piętno na Twoim późniejszym życiu. Rodziców na terapie raczej już nie poślesz chyba, ale sobie wciąż możesz pomóc.
Dobra jest raczej każda terapia gdzie są jakieś warsztaty osobowości i współpraca z terapeutą (od uzależnień jest popularna chyba w kraju, dda też mogą a nawet powinny brać w niej udział, swoją drogą też się przymierzam...już jakiś czas)
Trzeba zmienić punkt patrzenia koniecznie, bo ten obecny nic ciekawego nie wróży, tkwienie w nim może tylko jeszcze pogorszyć sytuację. Zamierzasz tak czekać aż rodzice się wykończą? A jeśli będą żyć 150 lat, to też będziesz czekał, lepiej już zacząć próbować brać się w garść i pracować nad sobą...
Dobra jest raczej każda terapia gdzie są jakieś warsztaty osobowości i współpraca z terapeutą (od uzależnień jest popularna chyba w kraju, dda też mogą a nawet powinny brać w niej udział, swoją drogą też się przymierzam...już jakiś czas)
Trzeba zmienić punkt patrzenia koniecznie, bo ten obecny nic ciekawego nie wróży, tkwienie w nim może tylko jeszcze pogorszyć sytuację. Zamierzasz tak czekać aż rodzice się wykończą? A jeśli będą żyć 150 lat, to też będziesz czekał, lepiej już zacząć próbować brać się w garść i pracować nad sobą...