27 Mar 2008, Czw 22:33, PID: 17145
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Mar 2008, Pią 15:03 przez Niered.)
Tak właśnie jest... ale dopóki sam siebie nie zaakceptujesz, inni nie zaakceptują Ciebie tym bardziej. Jeżeli nauczysz się cieszyć towarzystwem innych i pokazywać to, dobrze się czuć w towarzystwie innych, to ludzie podobnie będą się czuć przebywając z Tobą - niby proste.
Stawiając się na miejscu kogoś, kto miałby mnie w nieskończoność pocieszać dosyć szybko dałbym za wygraną, głowa by mnie chyba rozbolała gdyby ktoś w moim towarzystwie ciągle na siebie narzekał, łaził zamulony- ile to trzeba mieć cierpliwości i nerwów...
Stawiając się na miejscu kogoś, kto miałby mnie w nieskończoność pocieszać dosyć szybko dałbym za wygraną, głowa by mnie chyba rozbolała gdyby ktoś w moim towarzystwie ciągle na siebie narzekał, łaził zamulony- ile to trzeba mieć cierpliwości i nerwów...