21 Wrz 2009, Pon 11:32, PID: 177380
No właśnie zastanawiam się, czy również nie cierpię.
Kiedy zawitałem na forum (pod nickiem kapitan_perfekcja) ogólnie mówiąc byłem yo, elo, spoko. Generalnie, nosiło mnie, byłem chyba charyzmatyczny, towarzyski, byle co mnie cieszyło, czułem ogromną potrzebę pisania, nawiązywania kontaktów, robienia czegoś. Czułem, że to jakieś nienaturalne, zerwałem z forum, dalej dokazywałem na czacie.
Potem miałem jakieś mocno dołujące i depresyjne wakacje (w wakacje chyba powinno być człowiekowi dobrze?). Zdarzało się, że pojawiałem się na czacie i nic nie pisałem, kilka dni pod rząd. Ogólnie, przygnębienie, bezsens, poczucie zmulenia, jednym słowem tragiedja.
Teraz zaś czuję, jakby kapitan_perfekcja znowu wracał. Znowu czuję ogromną potrzebę wypisywania się. Znowu wzmożona aktywność forum/chat. Wypowiedzi są jakby bardziej składne i sensowne. W realu też się ze wszystkimi lepiej dogaduję. Nosi mnie, zaczynam myśleć o jakichś wzniosłych głupotach (patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm). Mam problemy z zaśnięciem, cały czas myślę o czymś. Tylko się turlam po łóżku. Czasem kładę się o północy spać, nic z tego nie wychodzi, wstaję, patrzę na zegarek i jest np. druga.
Mam też pewne powody, by patrzeć na siebie akurat pod tym kątem.
Jeśli przyjąć hipotezę, że to ZAD (zaburzenie afektywne dwubiegunowe, lol, co za skrót) to cykle wypadają jakieś takie trzymiesięczne.
Nie wykluczam oczywiście, że tylko to sobie wszystko wkręcam. Może zespół napięcia przedstudyjnego? (zaczynam drugi rok, więc nie stres związany z zaczęciem studiów w ogóle). Może przesadzam?
Na koniec, nieoceniona wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_...ubiegunowe
nazwa psychoza maniakalno depresyjna bardziej mi się podoba
Kiedy zawitałem na forum (pod nickiem kapitan_perfekcja) ogólnie mówiąc byłem yo, elo, spoko. Generalnie, nosiło mnie, byłem chyba charyzmatyczny, towarzyski, byle co mnie cieszyło, czułem ogromną potrzebę pisania, nawiązywania kontaktów, robienia czegoś. Czułem, że to jakieś nienaturalne, zerwałem z forum, dalej dokazywałem na czacie.
Potem miałem jakieś mocno dołujące i depresyjne wakacje (w wakacje chyba powinno być człowiekowi dobrze?). Zdarzało się, że pojawiałem się na czacie i nic nie pisałem, kilka dni pod rząd. Ogólnie, przygnębienie, bezsens, poczucie zmulenia, jednym słowem tragiedja.
Teraz zaś czuję, jakby kapitan_perfekcja znowu wracał. Znowu czuję ogromną potrzebę wypisywania się. Znowu wzmożona aktywność forum/chat. Wypowiedzi są jakby bardziej składne i sensowne. W realu też się ze wszystkimi lepiej dogaduję. Nosi mnie, zaczynam myśleć o jakichś wzniosłych głupotach (patriotyzm, nacjonalizm, szowinizm). Mam problemy z zaśnięciem, cały czas myślę o czymś. Tylko się turlam po łóżku. Czasem kładę się o północy spać, nic z tego nie wychodzi, wstaję, patrzę na zegarek i jest np. druga.
Mam też pewne powody, by patrzeć na siebie akurat pod tym kątem.
Jeśli przyjąć hipotezę, że to ZAD (zaburzenie afektywne dwubiegunowe, lol, co za skrót) to cykle wypadają jakieś takie trzymiesięczne.
Nie wykluczam oczywiście, że tylko to sobie wszystko wkręcam. Może zespół napięcia przedstudyjnego? (zaczynam drugi rok, więc nie stres związany z zaczęciem studiów w ogóle). Może przesadzam?
Na koniec, nieoceniona wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_...ubiegunowe
nazwa psychoza maniakalno depresyjna bardziej mi się podoba