08 Lis 2009, Nie 22:41, PID: 185053
Clarissa napisał(a):Ryzykownie jest poruszać temat samobójstwa w ogóle...ponieważ?
ciemna.strona.wciaga napisał(a):Kilka lat po tym zdarzeniu przyjaciółka mojej koleżanki wyszła z domu i się powiesiła w lesie, w górach. Bardzo skrytykowałem koleżankę za dopuszczenie do takiej tragedii. Wyrzucałem jej, że nie powinna nazywać się jej przyjaciółką. Dzisiaj niebyłym taki krytyczny. Sam bywam ślepy.
" - A na drugi raz... - dodał Wokulski kładąc mu rękę na ramieniu - na drugi raz... Gdybyś spotkał takiego człowieka... rozumiesz?... gdybyś spotkał, nie ratuj go... Kiedy kto chce dobrowolnie stanąć ze swoją krzywdą przed boskim sądem, nie zatrzymuj go...
Nie zatrzymuj!..." - fragment "Lalki" Bolesława Prusa
Tak w ogóle to ratując taką osobę przemawia przez nas czysty egoizm, mało kto (nikt? - pomijając chorych umysłowo) byłby w stanie patrzeć spokojnie na czyjeś samobójstwo, nie da się po prostu.
Z tym, że czy to jest na pewno "ratowanie", ocalimy ciało ale czy rozwiążemy też problemy? Wątpliwe. Ocalimy te ciało, zakręcimy się na pięcie i odejdziemy dumni z siebie, że komuś "uratowaliśmy życie", a ta osoba dalej tam zostanie ze swoimi smutkami (z rozbitym korytem - sorka, jedna bajka mi się przypomniała )
p.s. a ta dziewczyna tak se myślę "nie powinna nazywać się jej przyjaciółką" ze zgoła innego powodu, mianowicie gdyby nią była wiedziałaby co siedzi w jej duszy
a tak w ogóle to chiba nie zrozumiałam przesłania tego posta