10 Lis 2009, Wto 0:10, PID: 185167
W takim razie chciałbym opisać swój przypadek.
Wszystko zaczęło się na początku gimnazjum. Zacząłem być osobą skrytą poruszającą się jedynie wśród dobrych znajomych w szkole. Po za szkołą nie miałem żadnych zainteresowań, mimo iż lubiłem elektronikę nigdy nie zapisałem się na żadne kólko. Bałem się krytyki ze strony innych. Po skrytykowaniu mnie tracą resztki pewności siebie, zaczynam się jąkać,majaczyć chce zapaść się pod ziemię. Nienawidzę iść do odpowiedzi oraz czytać referatów, zadań. Każdy śmiech uderza mocno we mnie i zaczynają się wtedy schody. Boję się tego co inni sądzą o mnie. Boje się iż każdy mnie obgaduje wytyka palcem. Zawsze przed rozmową z jakąś osobą wymyślam "schemat" tej rozmowy dzięki czemu wiem co powiedzieć. Gorzej jeśli ktoś zaczyna mnie o coś oskarżać, zaczynam wtedy mówić cichym ustępliwym głosem oraz wycofuje się. Dużo problemów sprawia mi także mowa oraz zachowanie. W sytuacjach stresowych rumienie się, oraz pocę. Nigdy nie bylem na żadnej imprezie oraz dyskotece. Boje się tego i nawet jak postanowię sobie żeby w końcu się przełamać i pójść po jakimś czasie wycofuje się z tego. Po za szkołą nie mam żadnych kontaktów. Prawie cały rok siedzę zamknięty w domu, jedynie w lecie jeżdżąc na rowerze. Na dłuższe wycieczki szkolne nie jeżdżę. Boję się sytuacji które czasami na nich się zdarzają, różne "acke" w których tracę nad sobą kontrolę i jestem jak mysz która ucieka przed kotem.
Najgorsze w tym jest to iż polubiłem już ten styl życia mimo iż w głębi wiem iż jest on zły. Polubiłem samotność oraz brak jakichkolwiek znajomych którzy naruszali by moją "prywatność". Jedynym oknem na świat stał się mój komputer. Bez niego czuje się całkowicie samotny, bez żadnych perspektyw.
Jak myślicie czy jest już ze mną tragicznie?
Wszystko zaczęło się na początku gimnazjum. Zacząłem być osobą skrytą poruszającą się jedynie wśród dobrych znajomych w szkole. Po za szkołą nie miałem żadnych zainteresowań, mimo iż lubiłem elektronikę nigdy nie zapisałem się na żadne kólko. Bałem się krytyki ze strony innych. Po skrytykowaniu mnie tracą resztki pewności siebie, zaczynam się jąkać,majaczyć chce zapaść się pod ziemię. Nienawidzę iść do odpowiedzi oraz czytać referatów, zadań. Każdy śmiech uderza mocno we mnie i zaczynają się wtedy schody. Boję się tego co inni sądzą o mnie. Boje się iż każdy mnie obgaduje wytyka palcem. Zawsze przed rozmową z jakąś osobą wymyślam "schemat" tej rozmowy dzięki czemu wiem co powiedzieć. Gorzej jeśli ktoś zaczyna mnie o coś oskarżać, zaczynam wtedy mówić cichym ustępliwym głosem oraz wycofuje się. Dużo problemów sprawia mi także mowa oraz zachowanie. W sytuacjach stresowych rumienie się, oraz pocę. Nigdy nie bylem na żadnej imprezie oraz dyskotece. Boje się tego i nawet jak postanowię sobie żeby w końcu się przełamać i pójść po jakimś czasie wycofuje się z tego. Po za szkołą nie mam żadnych kontaktów. Prawie cały rok siedzę zamknięty w domu, jedynie w lecie jeżdżąc na rowerze. Na dłuższe wycieczki szkolne nie jeżdżę. Boję się sytuacji które czasami na nich się zdarzają, różne "acke" w których tracę nad sobą kontrolę i jestem jak mysz która ucieka przed kotem.
Najgorsze w tym jest to iż polubiłem już ten styl życia mimo iż w głębi wiem iż jest on zły. Polubiłem samotność oraz brak jakichkolwiek znajomych którzy naruszali by moją "prywatność". Jedynym oknem na świat stał się mój komputer. Bez niego czuje się całkowicie samotny, bez żadnych perspektyw.
Jak myślicie czy jest już ze mną tragicznie?