17 Lis 2009, Wto 0:03, PID: 186038
Oj ja mieszkam w małym miasteczku to już w ogóle cieżko z pracą
Ale tak na pocieszenie moge napisać ze niektóre leki po prostu z czasem same jakoś ustępują. Kiedyś zadzwonienie tylko w sprawei pracy przyprawiało mnie niemal o zawał serce biło jak oszalałe, i w kółko powtarzałam regułke co mam powiedziec i o co zapytać.
Nie weim jak to aię stało ale teraz po prostu dzwonie i już. Chyba im częściej się z czymś zmierzamy tym jest coraz lepiej.
Zastanawialiscie się ile moglibyśmy mieć i ile osiagnać gdyby nie ta fobia!!!!
jestem wykształcona atrakcyjna i madra a mimo to nic nie moge zrobic i ruszyć z miejsca.
tyle straciłam..... nie moge się z tym pogodzić.
Jak pracowałąm to też codziennie był stres co bedzie jutro jak bedzie w pracy czy dobrze czy xle????
u mnie już od szkoły się to zaczęło, tam miałam podobnie , nie lubiłam chodzic, bo odpowiedzi publiczne, bo czegos nie umiem ale jakos dałam rade bo... musiałam.
A z pracy zawsze mogłam uciec.
Ale tak na pocieszenie moge napisać ze niektóre leki po prostu z czasem same jakoś ustępują. Kiedyś zadzwonienie tylko w sprawei pracy przyprawiało mnie niemal o zawał serce biło jak oszalałe, i w kółko powtarzałam regułke co mam powiedziec i o co zapytać.
Nie weim jak to aię stało ale teraz po prostu dzwonie i już. Chyba im częściej się z czymś zmierzamy tym jest coraz lepiej.
Zastanawialiscie się ile moglibyśmy mieć i ile osiagnać gdyby nie ta fobia!!!!
jestem wykształcona atrakcyjna i madra a mimo to nic nie moge zrobic i ruszyć z miejsca.
tyle straciłam..... nie moge się z tym pogodzić.
Jak pracowałąm to też codziennie był stres co bedzie jutro jak bedzie w pracy czy dobrze czy xle????
u mnie już od szkoły się to zaczęło, tam miałam podobnie , nie lubiłam chodzic, bo odpowiedzi publiczne, bo czegos nie umiem ale jakos dałam rade bo... musiałam.
A z pracy zawsze mogłam uciec.