06 Gru 2009, Nie 0:50, PID: 188765
Korred napisał(a):mógłbyś to trochę rozwinąć? tak się składa, że brałem udział w niejednej terapii i nie zauważyłem, tego o czym piszesz, czyli psychomanipulacji
Dobrze, ostatni dzisiaj.
Zacznijmy od definicji - to całkiem niezły zwyczaj.
Niestety definicji jest kilka i stąd kłopoty.
Wg o.o Dominikanów z ośrodka przeciwdziałania sektom:
"Psychomanipulacja to zespół technik zniewalających człowieka za pomocą kontroli umysłu. Stosuje się je dla realizacji interesów jednostki lub grupy kosztem dobra innych osób."
Oczywiście nie o to mi chodziło, chociaż jest prawdą, że niektórzy terapeuci potrafią np uzależnić klienta od terapii.
Manipulacja Wg Kopalińskiego:
"manipulacja precyzyjna, skomplikowana praca ręczna; (zazw. w l.mn.) porządek a. sposób załatwienia, prowadzenia jakich spraw; czynności urzędowe, procedura; kształtowanie a. przekształcanie poglądów a. postaw osób a. środowisk dokonywane poza ich świadomością."
Generalnie używam tego terminu jako odpowiednika "psychologicznego wywierania wpływu". Jest to codziennie zjawisko; każdy to robi, tylko jedni lepiej inni gorzej.
Pole działania jest za to potężne i często mroczne, stąd lęki.
Manipulacją może być zalotny uśmiech albo mrugnięcie okiem.
W sektach na początku"kariery" jest to bombardowanie miłością - doświadczyłem tego osobiście. Ale manipulacją można też nazwać działania każdego negocjatora policyjnego. Terapeuta tak samo, może wydawać się że gracie w otwarte karty, ale tak naprawdę to on prowadzi swoją grę z psychiką klienta. I dobrze - od tego jest. Hydraulik zna się na rurach, a psycholog na różnych poziomach psychiki.
OK, wystarczy tych komunałów. Dobranoc
edit: Podstawowa lektura w tym temacie to Wywieranie wpływu na ludzi Cialdiniego. Bardzo popularna i łatwa do dostania.