06 Gru 2009, Nie 17:06, PID: 188832
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Gru 2009, Nie 17:09 przez realitydream.)
Hm. Znów trafiam na opis prokrastynacji. Czytam wpisy użytkowników i poraz kolejny analizuję swój problem. Znów mnie dopada. Usiłuję z nim walczyć, ale czuję, że znowu przegrywam. już sobie bigosu na studiach narobiłem. Jak mam się uczyć to wszystko odkładam. Każda inna czynność jest dobra. Posptrzątanie mieszkania i takie tam w sumie bzdury. Kiedy zaczynam już coś robić (nawet jeśli nie idzie mi tak źle) to ciągle mam poczucie, że to za mało i w ogóle nawet nie opłacało mi się tego wykonać.
Generalnie jeśli chodzi o naukę to zachowuję się jakby ksiażki parzyły. Nawet mi się nie chce na nie patrzeć. Teraz też nic nie robię.
Ostatnimi czasy z moją fobią jest nieco lepiej jednak pewne rejony problemow pozostają nie zmienione. Zacząłem się zastanawiać czy nie powinienem iść jednak na jakąś konsultację do psychologa. Strasznie mi ciężko się z tym zmierzyć bo nie mam milych doświadczeń z psychologiem z liceum, ale być może to jedyna droga żeby zacząć żyć normalnie? Jak uważacie?
Generalnie jeśli chodzi o naukę to zachowuję się jakby ksiażki parzyły. Nawet mi się nie chce na nie patrzeć. Teraz też nic nie robię.
Ostatnimi czasy z moją fobią jest nieco lepiej jednak pewne rejony problemow pozostają nie zmienione. Zacząłem się zastanawiać czy nie powinienem iść jednak na jakąś konsultację do psychologa. Strasznie mi ciężko się z tym zmierzyć bo nie mam milych doświadczeń z psychologiem z liceum, ale być może to jedyna droga żeby zacząć żyć normalnie? Jak uważacie?