07 Gru 2009, Pon 20:03, PID: 189025
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Gru 2009, Pon 20:11 przez simi.)
W zasadzie społecznie akceptowaną śmiałość osiągnąłem po około dwóch miesiącach. Nie miałem wtedy pojęcia o żadnym NLP wszystko przełamywałem w oparciu o swój rozum. Potem tak jak pisałem zainteresowałem się NLP (po ok. roku od zaczęcia walki z lękiem sp.) i zaczynałem wykonywać te misje aby osiągnać społecznie NIEakceptowaną* śmiałość. Trochę się to wszystko pomieszało bo a) nie zachęcam do NLP i nie wiedziałem o tym radząc sobie z FS b) skoro osiągnąłem społecznie nieakceptowaną pewnośc siebie to wykonywałem społecznie niekaceptowane misje a fobik ma osiągnąć społecznie akceptowaną pewność siebie i robić normalne misje (których to nie wymyśliłem więc podałem przykłądy tych misji NLP). Mają to być misje które dla przeciętnych ludzi są normalnym zachowaniem a dla Was sprawiają trudność czyli np. patrzenie się w oczy,rozmowa telefoniczna, mówienie w towarzystwie aż do co raz trudniejszych misji czyli np. wystąpienie przed 1000osobową publicznością jest końcową i zwieńczającą walkę z FS misją.
Świadomość że mamy jakąś chorobę jest zła, sądzę że gdyby nikt mi nie wkręcał i nie przypinał mi łatki nieśmiałego to bym sobie z tym szybciej poradził a może w ogóle nie miał takiego problemu. Uznanie się za chorego bardziej potęguje problemy. "Wystąpiłbym publicznie ale nie mogę bo choruje na FS"- bardzo złe przekonanie
pozdrawiam
*niekaceptowaną - być może trochę złe słowo, nie mogłem tu znaleźć nic lepszego - w każdym bądź razie chodzi tu o pewność siebie ponadprzeciętną, nie chodzi mi tu o to że ktoś mnie kiedyś zrugał za to że jestem zbyt pewny siebie itd.
Świadomość że mamy jakąś chorobę jest zła, sądzę że gdyby nikt mi nie wkręcał i nie przypinał mi łatki nieśmiałego to bym sobie z tym szybciej poradził a może w ogóle nie miał takiego problemu. Uznanie się za chorego bardziej potęguje problemy. "Wystąpiłbym publicznie ale nie mogę bo choruje na FS"- bardzo złe przekonanie
pozdrawiam
*niekaceptowaną - być może trochę złe słowo, nie mogłem tu znaleźć nic lepszego - w każdym bądź razie chodzi tu o pewność siebie ponadprzeciętną, nie chodzi mi tu o to że ktoś mnie kiedyś zrugał za to że jestem zbyt pewny siebie itd.