12 Sty 2010, Wto 3:32, PID: 193052
U mnie ostatnio znowu całkowita porażka...
Miałem iść pierwszy dzień do pracy, wszystko pięknie, nawet wstałem o 7, zrobiłem sobie kanapki i... uznałem że to bez sensu, że wcale mi się nie chce... Wyłączyłem telefon aby ewentualnie nikt nie mógł się ze mną skontaktować i położyłem się spać... wstałem o 13, telefon miałem wyłączony jeszcze dwa dni...
Żałosne hehe.
Miałem iść pierwszy dzień do pracy, wszystko pięknie, nawet wstałem o 7, zrobiłem sobie kanapki i... uznałem że to bez sensu, że wcale mi się nie chce... Wyłączyłem telefon aby ewentualnie nikt nie mógł się ze mną skontaktować i położyłem się spać... wstałem o 13, telefon miałem wyłączony jeszcze dwa dni...
Żałosne hehe.