26 Sty 2010, Wto 22:54, PID: 194370
Sosen napisał(a):Heh, zabawne. Żeby zarządzać ludźmi to jednak trzeba mieć odrobinę pewności siebie, i nie dawać sobą manipulować. Jak dla mnie to też się wyklucza.
Natomiast jak ktoś jest człowiekiem nieśmiałym prywatnie(definicja od Zimbardo), to rzeczywiście może mu dobrze iść w karierze zawodowej, ale prywatna leży i kwiczy.
W przypadku fobii społecznej uogólnionej to raczej taka funkcja nie wchodzi w rachubę.
PS. przeczytałem swój post i wkurzające jest dla mnie to, że jestem takim "technicznym" człowiekiem. Inaczej narazie nie umiem
To jest do przejścia. Próby manipulacji jako fobik wyłapiesz błyskawicznie , szybciej nawet niż "normalny". W moim przypadku czerwona lampka zapala się natychmiast kiedy ktoś mi wciska kit albo chce być na moim własnym podwórku sprytniejszy niż ja. Nie wiem jak ty Sosen , ale ja chyba w wyniku fobii jestem strasznie nieufny i czuły na różne próby "podejścia" mnie. Generalnie stalowa dyscyplina i jasne określenie zasad dla ludzi załatwia sprawę. Wymaga to też pracy nad sobą , ale da się.
Ważne jest żeby sobie wbić do głowy że nie jesteś patałachem i że jesteś dużo wart , dużo bardzo dużo więcej niż większość osobników których podstawowym dość marnym tak naprawdę atrybutem jest brak fobii/unikania i niczym nieuzasadnione poczucie własnej dużej wartości.
Dąż do perfekcji i dbaj o siebie. Zobaczysz że szybko zaczniesz onieśmielać tzw normalne otoczenie. Zobaczysz jak wielu ludzi to zwyczjne niewiele warte "pływaki" żyjące z dnia na dzień i obdarzone chyba nieświadomie niezłymi zdolnościami aktorskimi.