16 Lut 2010, Wto 12:24, PID: 196207
Ja właściwie zgodziłem sie na te studia bo jednak wyższe się przyda, a zawsze można iść na zaoczne w moim przypadku i odbębnić to. Ale też tak mam że wszystko mi blokują. Wolny czas spędzam np. w taki sposób że wychodzę sobie na rower i jeżdżę po mieście. Rodzice próbują mi to utrudnić jak tylko mogą, grożą mi nawet że sprzedadzą mój rower na złom. Ja mam sie uczyć, dostawać bdb, a w wolnym czasie zapadać w hibernacje i nie truć d*py. Takie utrudnianie dotyczy się każdej pojedynczej czynności poza domem, który nie jest zgodny z kodeksem rodziców. Do tego te groźby, że jak nie coś, albo studia, albo kasy z pracy nie przyniosę w zębach na rachunki to nie będę miał gdzie mieszkać. Do tego jak już uda mi sie wyrwać z domu na rower, po prostu mówie że wychodzę zatykam uszy i idę to każą mi sie dokładnie wytłumaczyć gdzie bede jechał. Wyobrażacie sobie? Kiedyś ojciec ścigał mnie samochodem jak pojechałem bez zgody. w+ byłem nie na żarty i wjechałem w osiedle. Jak wróciłem do domu po godzinie to było piekło, a nic złego nikomu nie zrobiłem, ale złamałem "kodeks obozowy".
Myślę że "droga wyjścia" będzie prawdopodobnie wyglądać tak: pójdę na studia zaoczne, wytrzymam jeszcze trochę z rodzicami i spróbuję znaleźć jakąś pracę. Jak zdobędę dochód to jakoś czmychnę rodzicom. Wynajmę mieszkanie, albo nawet pokój, a może dziadkowie mnie przyjmą akurat jeśli będę miał farta. Na tym kontakt się prawdopodobnie urwie. Tak mam że jeśli ktoś mi robił koło d*py to kontakt urywał się baaardzo szybko.
Myślę że "droga wyjścia" będzie prawdopodobnie wyglądać tak: pójdę na studia zaoczne, wytrzymam jeszcze trochę z rodzicami i spróbuję znaleźć jakąś pracę. Jak zdobędę dochód to jakoś czmychnę rodzicom. Wynajmę mieszkanie, albo nawet pokój, a może dziadkowie mnie przyjmą akurat jeśli będę miał farta. Na tym kontakt się prawdopodobnie urwie. Tak mam że jeśli ktoś mi robił koło d*py to kontakt urywał się baaardzo szybko.